Oswojony, czy nie?
: czw cze 16, 2011 9:14 am
Mam dwa ogonki.
Messi był pierwszy, nigdy na mnie nie nasikał, oswoił się dość szybko(w 3 dni sam wychodził na rękę), później dołączyliśmy do niego Rico. I z nim jest problem. Wydaję się być oswojony wchodzi pod koszulkę, śpi, odkrywa mi brzuszek, nie sika i nie załatwia się na nas, ale jak tylko próbuję go złapać ręką, albo zbliżę nawet rękę to ucieka jak szalony. Nie zmuszam ich do siedzenia mi na rękach, Messi też wpada na ręce tylko na chwilę. Mają około 2 miesięcy, są braćmi, w ciągu 30 minut dało je się połączyć powtórnie (po rozłączeniu na 3 dni). Ale chciałabym, spokojnie móc chodzić po mieszkaniu, a nie na palcach, żeby nie straszyć Rico'iego. Uspokaja się jak go noszę na rękach, ale muszę go przytrzymać i chodzić cały czas, bujać się, to usypia.
Dodam, że oba szczury są z zoologa i wiem, że potępiacie taki sposób nabycia szczura, ale wybór był spontaniczny i nie żałuję.
Powiedzcie co jeszcze mogę dla niego zrobić, aby się oswoił. Karmiłam go z ręki (nie zawsze weźmie nawet swoje ulubione smakołyki), nie raz wychodzi z klatki i przychodzi do mnie,a nieraz nawet z półeczki nie schodzi. Jak mam wrażenie, że już jest ok, to następnego dnia Rico staje się tak płochliwy, że nawet nie mogę go złapać z wybiegu. Chłopcy są ze mną około miesiąca.
Poradźcie Kochani coś.
Messi był pierwszy, nigdy na mnie nie nasikał, oswoił się dość szybko(w 3 dni sam wychodził na rękę), później dołączyliśmy do niego Rico. I z nim jest problem. Wydaję się być oswojony wchodzi pod koszulkę, śpi, odkrywa mi brzuszek, nie sika i nie załatwia się na nas, ale jak tylko próbuję go złapać ręką, albo zbliżę nawet rękę to ucieka jak szalony. Nie zmuszam ich do siedzenia mi na rękach, Messi też wpada na ręce tylko na chwilę. Mają około 2 miesięcy, są braćmi, w ciągu 30 minut dało je się połączyć powtórnie (po rozłączeniu na 3 dni). Ale chciałabym, spokojnie móc chodzić po mieszkaniu, a nie na palcach, żeby nie straszyć Rico'iego. Uspokaja się jak go noszę na rękach, ale muszę go przytrzymać i chodzić cały czas, bujać się, to usypia.
Dodam, że oba szczury są z zoologa i wiem, że potępiacie taki sposób nabycia szczura, ale wybór był spontaniczny i nie żałuję.
Powiedzcie co jeszcze mogę dla niego zrobić, aby się oswoił. Karmiłam go z ręki (nie zawsze weźmie nawet swoje ulubione smakołyki), nie raz wychodzi z klatki i przychodzi do mnie,a nieraz nawet z półeczki nie schodzi. Jak mam wrażenie, że już jest ok, to następnego dnia Rico staje się tak płochliwy, że nawet nie mogę go złapać z wybiegu. Chłopcy są ze mną około miesiąca.
Poradźcie Kochani coś.