hmmm msp^^ - koniec...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
hmmm msp^^ - koniec...
Ze ja mam rowniez nowego lokatora (chce mam nadzeje ze za jakis tydzien opusci mnie pelen zdrowia
) jest to golab, znalazlam go z kolezanka pod jakism samochode, biedaczyna musi miec cos z nozka bo chcial uciekac ale nie mogl, zaczol sie czolgac, teraz sobie lezy w pudle z trocinkami, zarciem, woda i mam nadzeje ze szybko wyzdrowieje
kochany jest, i mlodziudki ma jeszcze dlugi dziobek a te gulki nosowe rozowe
a wlasnie oczekuje przyjscia na swiat dwoch malych golabkow ktore spoczywaja narazie w formie jajka w gniezdzie ktore sama przygotowalam
) wiec jest to jeszcze bardzej ekscytujace
musialam sie pochwalic moim dzikim dobytkiem balkonowym ktory podkarmiam nielegalnie za co rodzina i sasiedzi by mnie zabili 
Ostatnio zmieniony pn wrz 27, 2004 7:37 am przez lajla, łącznie zmieniany 1 raz.
hmmm msp^^ - koniec...
miałam kiedyś podobną sytuacje tyko, ze opiekowałam sie wróbelkiem 
zycze gołąbkowi szybkiego powrotu do zdrowia
zycze gołąbkowi szybkiego powrotu do zdrowia
hmmm msp^^ - koniec...
..tez kiedys mialam golabka, byl taki smieszny rudo-bialy, zgarnelam go, bo myslalam, ze cos z nim nie tak, wiec byl na balkonie pod krata klatki bez spodu, bo sie nie ruszal, ale rano nastepnego dnia sie zbuntowal, wywalil klatke, polazil troche po balkonie i polecial
pilnuj swojego golabka bo nie wiadomo co mu strzeli do glowy 
czasami po prostu brakuje kamieni
hmmm msp^^ - koniec...
eeee tam ... co tam gołąb, co tam wróbel ... ja miałam w domu (a raczej w mieszkaniu, w bloku) najprawdziwszego kaczorka krzyżówkowego ...
miał złamanie otwarte skrzydła i porozrywane błony pławne (czy jak to się tam u kaczek zwie) ...
fajny był ....
trafił do ptasiego azylu w zoo ...
i mam nadzieję, że tam doprowadzili go do ładu ...
teraz pewnie już lata po drugiej stronie tęczy bo było to lat temu .... no dawno to było ....
mimo wszystko życzę gołębiowi szybkiego powrotu do zdrowia ....
miał złamanie otwarte skrzydła i porozrywane błony pławne (czy jak to się tam u kaczek zwie) ...
fajny był ....
trafił do ptasiego azylu w zoo ...
i mam nadzieję, że tam doprowadzili go do ładu ...
teraz pewnie już lata po drugiej stronie tęczy bo było to lat temu .... no dawno to było ....
mimo wszystko życzę gołębiowi szybkiego powrotu do zdrowia ....
hmmm msp^^ - koniec...
super Lajla 
pisz, co z maluszkiem
pisz, co z maluszkiem
w serduszku:
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
*Stiuartka zm.18.03.2004r.
przy mnie:
*Mirabelka ur.1.05.2004r. (data umowna)
*Amfetaminka ur.1.06.2004r. (data umowna)
*Minka, Zuzia, Szara Mysz - z nami od października 2003r
... i już ze mną --> Iwo (ur.24.10.2003r.)
hmmm msp^^ - koniec...
no wiec dzisaj staral sie wydostac z pudelka, ale calkiem mu to nieszlo, widocznie sie zdenerwowal kiedy chcialam mu dac wode, teraz siedzi spokojnie, musze mu dac wieksze pudlo zeby jak chce sie obrocic (popycha sie dziobem) nie walil tak skrydalmi po scianach pudla... puff ...
ale pije i je wiec nie jest zle
ale pije i je wiec nie jest zle
hmmm msp^^ - koniec...
Ja też miałam gołąbka. Od małego jeszcze nie całkiem opierzonego
. tesh był fajny - niestety nigdy nie wzniósł się na dobre w powietrze bo zagryzł go pies...
. Tesh na początku mieszkał w pudełku, a potem jak podrósł to nauczył się wylatywać i podfruwał po domu. Bardzo lubił moją babcię
.
A potem miałam szpaka. Wypadł z gniazda... Z nim to była zabawa
A potem miałam szpaka. Wypadł z gniazda... Z nim to była zabawa
Gato
hmmm msp^^ - koniec...
ja jak kiedys szłam do szkoły to ze środka ulicy zgarnęłam wróbelka :roll: przełożyłam go wtedy na trawnik, jakis taki był oszołomiony... a jeszcze kiedy indziej złapałam wróbelka który do łapki miał przyczepiony materiał z gniazdka chyba i nie mógł zbytnio z tym fruwać... ale udało sie go od tego uwolnić 
hmmm msp^^ - koniec...
Ja miałam tylko wróbelka.. ale nic nie chciał jeśc
a tak a propo.. czym go karmisz??
Bo trzeba dodać, że najlepiej młodym gołębiom dawać papkę z ugotowanego jajca lub kaszy.. też ugotowanej
Bo trzeba dodać, że najlepiej młodym gołębiom dawać papkę z ugotowanego jajca lub kaszy.. też ugotowanej
-
Emilka
hmmm msp^^ - koniec...
a bylas z nim u weta? to konieczne jezeli chcesz mu pomoc.
Tez raz mialam goleba,zostawilam go w nocy na balkonie w pudle i wiem ze to byl moj blad bo nastepnego dnia padl. Innym razem wystarczylo golebia przetrzymac jedna dobe w cieple i oczyscic z jakies mazi nastepnego dnia juz wyfrunal prze zokno
to bylo wspaniale.
Powodzenia!
Tez raz mialam goleba,zostawilam go w nocy na balkonie w pudle i wiem ze to byl moj blad bo nastepnego dnia padl. Innym razem wystarczylo golebia przetrzymac jedna dobe w cieple i oczyscic z jakies mazi nastepnego dnia juz wyfrunal prze zokno
Powodzenia!
hmmm msp^^ - koniec...
..ja miałam kilka wróbelków, za każdym razem padały, być może byłam za mała by wiedzieć jak należy się nimi właściwie opiekować i czym karmić, za to kilka lat temu miałam małą jaskółkę, delikatnie już opierzoną - cały tydzień! jak dzika łapałam przy krzakach aronii muchy w reklamówke, a ten mały ptak tylko kwilał na mój widok i rozdziawiał dziubek, trzęsąc się jak galaretka :} to było cudne, czułam się jak mamuśka
nawet próbowaliśmy loty na dworze, przeleciał już długi odcinek tuż nad ziemią, byłam naprawdę dumna, ale potem.. :/ potem podrósł, akurat na dniach chciałam go wypuścić.. nauczył się wyskakiwać z specjalnie przygotowanego pudełka z dziurką i klapką, podczas mojej nieobecności wydostał się i wpadł prosto pod jęzor mojej bokserki, która zalizała go na śmierć :/ nazwałam go Krawacik 
..miałam też nietoperza Znajdusia, ale to inna, nieopierzona, ale ofutrzona bajka
..uważaj na gołąbka i pisz jak się ma, uwielbiam takie historie

..miałam też nietoperza Znajdusia, ale to inna, nieopierzona, ale ofutrzona bajka
..uważaj na gołąbka i pisz jak się ma, uwielbiam takie historie
czasami po prostu brakuje kamieni
hmmm msp^^ - koniec...
kaczka zazdroszcze
uwielbiam kaczki moja mama nawet zbierala kaiedys kaczki
pare nadal mamy 
a moj glolebek odlecial, mam nadzeje ze odlecial bo w pudelku go nie ma, a pewne jest ze nikt go nie wyciagnol, musial poczuc sie na tyle dobrze ze sam jakos wyszedl z pudelka i odlecial bo ani na balkoie anie w pudelku go nie ma
a wspomnialam takze o dwoch jajach i wykluly sie dwa male zolte robaczki
mam andzeje ze tym sie uda przezyc bo golebie ktore byly na moim balkonie w starym mieszkaniu zawsze mialy pecha bo je sroka zabijala, a tutaj nie widzalam srok krecocych sie po balkonach wiec moze jest nadzeja 
a moj glolebek odlecial, mam nadzeje ze odlecial bo w pudelku go nie ma, a pewne jest ze nikt go nie wyciagnol, musial poczuc sie na tyle dobrze ze sam jakos wyszedl z pudelka i odlecial bo ani na balkoie anie w pudelku go nie ma
a wspomnialam takze o dwoch jajach i wykluly sie dwa male zolte robaczki
hmmm msp^^ - koniec...
Ja miałam w dzieciństwie wróbelka, ale padł...
A 3 lata temu na naszym balkonie zagnieździły sie gołąbki - Albercik i Pani Albertyna. Tylko raz rodzice pozwolili im mieć jajka, bo teraz ciągle je przeganiają, ale i tak jest super, bo Albercik i albertyna juz trzeci rok przylatują na karmienie! Teraz już nie mieszkam z rodzicami i karmicielką golebi jest moja siostra. Te głodomarki potrafiły budzić mnie z samego rana tupiąc w parapet i przekrzywiały główki, żeby upewnić się, że już się obudziłam (Miałam łóżko tuż pod oknem).
Codziennie budziły mnie te koralowe oczka wpatrzone we mnie i w miseczkę na parapecie!
Teraz golabki rzadko przylatują, ale jak tylko będzie chłodniej to zaraz sobie przypomną o restauracji! :lol:
Pozdrowionka dla ptaszków!
A 3 lata temu na naszym balkonie zagnieździły sie gołąbki - Albercik i Pani Albertyna. Tylko raz rodzice pozwolili im mieć jajka, bo teraz ciągle je przeganiają, ale i tak jest super, bo Albercik i albertyna juz trzeci rok przylatują na karmienie! Teraz już nie mieszkam z rodzicami i karmicielką golebi jest moja siostra. Te głodomarki potrafiły budzić mnie z samego rana tupiąc w parapet i przekrzywiały główki, żeby upewnić się, że już się obudziłam (Miałam łóżko tuż pod oknem).
Codziennie budziły mnie te koralowe oczka wpatrzone we mnie i w miseczkę na parapecie!
Teraz golabki rzadko przylatują, ale jak tylko będzie chłodniej to zaraz sobie przypomną o restauracji! :lol:
Pozdrowionka dla ptaszków!
"Wierząc we własną drogę wcale nie musisz udowadniać, że droga innego człowieka jest zła"
(P.Coelho)
(P.Coelho)
