pamiętam Cię jako maleńką kruszynę. jak pani w sklepie Cię nam wcisnęła i jak moje dziewczyny Cię łatwo przyjęły do stada. to było moje pierwsze łączenie, a Ty chyba o tym wiedziałaś i nie robiłaś żadnych problemów


ale co się stało, co Ci strzeliło do tej małej główki, że wpuściłaś do naszej historyjki to paskudztwo? męczył Cię od pół roku. miałaś go pod ogonkiem. pamiętam ten strach jak go po raz pierwszy wyczułam. i po raz drugi. i po raz trzeci, tym razem były dwa, tuż obok siebie. potem wrócił znów samotnie, ale Ty już byłaś słaba. miałaś już dość, prawda?


Kochanie, mam nadzieję, ze tego chciałaś. że chciałaś, abym pomogła Ci odejść. miałaś ranę po wycięciu guza i zaszyty odbyt, przeprowadzony w bok, przez co wydalałaś praktycznie ciecz. to wszystko zlatywało do tej Twjej nieszczęsnej rany sprawiając CI wielki ból, ja wiem.. ale czy na pewno chciałaś odejść?


Diunka. Najdzielniejsza Alfka. Ukochana Przyjaciółka. odeszła 2.08.2011 po długiej i męczącej walce z paskudnym nowotworem, jeszcze trzy dni i byłaby ze mną rok.. leć aniołku, czekaj tam na mnie [*]
i widzisz? tyle po Tobie płakałam i obiecałam sobie, że już nie będę. a siedze teraz zasmarkana i zaryczana..