Strona 1 z 3

Kicek i Kicia- początki

: ndz paź 02, 2011 6:10 pm
autor: sr-ola
Od początku.
Mąż otrzymał w spadku dom. Wraz z domem- królika (ok.3 lat) i kota (rok).

I czuję się głupiutka i przytłoczona ;D Na szczurki miałam czas przygotować się kilka miesięcy i jakoś naturalnie mi wyszło nauczenie się podstaw żywienia, wychowania, itd. Teraz wchodzę na forum królicze a tam taki ogrom wiedzy! Że:
- króliki mają niezwykle wrażliwe żołądki (do tej pory karmiony był karygodnie; w życiu nie widział suszek)
- też są zwierzątkami stadnymi, ale widzę, że forumowicze nie podchodzą do tego tak radykalnie, jak my ;D Nie do końca jeszcze łapię dlaczego.
- spadkowy króliś ma zatrważająco małą klatkę; nigdy nie był puszczany wolno z tego więzienia
- mimo puchatego włosia nigdy nie był czesany- a powinien

Najbardziej przeraża mnie, że próbując go przestawiać pomału na zdrowsze jedzenie zrobię mu krzywdę i np. nie zauważę, że król ma zator w jelitach, albo inne dolegliwości.

A kot? Troszkę inaczej się je jednak karmi, niż psy, prawda? Do tej pory karmiony był żarełkiem z puszki kupowanej w Biedronce. I takowymi chrupkami. Podejrzewam, że zasada jest podobna jak u psów- jedzenie "naturalne" jest zdrowsze, niż trocinowe chrupki. Siedzę dziś i czytam, co jedzą kicie. I głupieję.

Żaden ze zwierzaków nigdy nie był szczepiony ani odrobaczony. Kot był raz w życiu u weta, jak był poważnie chorym kocim szczenięciem- sama z nim pojechałam bo właściciele nawet nie zamierzali. Nie jest kastrowany. Nie cierpi się z moim psem :(
Teściowa (była i pierwsza )właścicielka poprosiła, żeby go nie kastrować, bo w okolicy są dwie kotki i szkoda by było, gdyby kocurek nie mógł sobie poużywać. Ech, wiejska mentalność..


AAaaa! Mam ochotę złapać się za głowę i biegać wokół pokoju od nadmiaru informacji i dezinformacji. I jestem troszkę przerażona, bo jak mi to wszystko zacnie chorować, bić się? Nie dam sobie rady? Muszę szybciutko znaleźć sobie pracę, żeby mnie było na to wszystko stać.

Ktoś chce mnie pocieszyć? ;D :D

Aha. Właścicielami powyższych zostaniemy.. od jutra.

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 6:12 pm
autor: Flaumel
Pocieszam Cię - kotka wykastrujesz i będzie Ci mruczał i Ciebie grzał.
A królik na pewno nie raz i nie dwa Ciebie rozbawi - tak jak i szczurkom przecież się zdarza.

A po trzecie - dostaliście do nich dom gratis ;-) Więc może nie będzie tak źle :) ?

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 6:24 pm
autor: Paul_Julian
Sr-ola, poradzisz sobie ! Zapisz sie na kocie i króliczkowe forum i powoli czytaj. Dasz sobie radę , z ogonkami tez zaczynałas kiedyś od zera :D

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 6:26 pm
autor: sr-ola
Ależ ja się cieszę! :) Ale że jestem z natury panikarą, więc boję się, że zrobię coś źle. Np. nie uda mi się skumplować Reksia z kotem. Czytałam, że psa można nauczyć nie reagować na kota ale już odwrotnie- nie bardzo. A kot ewidentnie psa zaczepia i go nie lubi.

Tak z ciekawości- to prawda, że kot wykastrowany może mieć później problemy z innymi kotami? Wiem, że już teraz jest prany (z powodu chorób za młodu jest mniejszy, niż "koledzy"). Chciałabym go wykastrować też dlatego, że trochę z niego łajza ;) A dom jest przy bardzo ruchliwej ulicy, wiem, że wiele kotków już tam zginęło..

Czytałam, że króle też są dość niezależne i lubią gryźć co popadnie, a to jest mi dobrze znane ;) A zamiast klatki można postawić mu duży kojec w pokoju, po którym może się swobodnie poruszać. Jeszcze nie wiem jakie mogą być stosunki- królik- szczurki.. czytam ;)

Flaumel, Paul, dziękuję ;D Na króliczym już się zalogowałam jakiś czas temu. Teraz ja będę tam robiła za głupiutką. ;)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 6:34 pm
autor: Paul_Julian
Kastrat sie chyba tak nie będzie włóczył. To jak z kastratami szczurkami :D

U mnie kot dogadał sie z psem. Kot był mały, trzymalismy go na rękach, a pies podchodził i obwąchiwał np. tylko łapkę czy ogon. W ten sposób kot był bezpieczny. A potem już sie nazwajem zaczepiały, kicia potarfiła podbiec do naszej śpiącej bokserki i bezczelnie złapać pazurami za zadek. A w trakcie udawanej bijatyki , jak któres oberwalo, to piszczało i drugie dawalo spokój.

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 6:58 pm
autor: sr-ola
No właśnie. I Reksiu i kot (trzeba mu nadać imię) mają typowo "wsiową" mentalność ;)- pies zanim do nas trafił mieszkał przy budzie a za pogonie za kotami był nagradzany. Nigdy nie widziałam, żeby dał rade jakiegoś złapać ;D , ale okropnie się na nie jeży, szczeka i dostaje motorka w pupie w pogoni za nimi.

I kot z drugiej strony- nauczony uciekać, jeżyć się, bronić przed psami, jako zwierzę podwórkowe (do domu przychodził tylko jeść i wyspać się na kanapie ;) )

Oba dorosłe.

Paul, wiedziałeś od razu, że bijatyki są udawane? Czy musiałeś nauczyć się to odróżniać? (jak przy szczurkach ;) )

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 7:10 pm
autor: Paul_Julian
Pózniej juz sie dalo rozpoznać udawane bójki. Ale na początku kotek fukał , jeżyl się i syczał, mimo że był małym brzdącem.
Tylko, ze ja mam bokserkę , to sa zupełnie inne psy :D

Jak nasza psina spotka na ulicy innego kota to nie wie co ma robić . Czasem ma ochotę go pogonić, czasem podlezie blizej. Myślę, ze zupełnie inaczej zachowują się zwierzaki jak kot i pies są razem w domu i razem pilnują obejscia :)

Kastrat jest mniej waleczny, więc pewnie łatwiej sie dogada.

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 9:26 pm
autor: klauduska
ja tam swoje tymczasy karmię tak:
stale stoi suche [Royal Canin zmieszane z Hillsem]
mokre [Animonda, Royal Canin, Felix; zależy co akurat kupię]
surowe [serca, wołowina, kurczak; wszystko przemrożone]

gotować czasu to ja nie mam dla siebie, a co dopiero dla kotów, także tę opcję porzuciłam już jakiś czas temu :P ;)
poczytaj o karmieniu na forum.miau.pl
a o królikach kopalnia wiedzy na ich forum jest ;)

ps. ja tam uważam, że i koty powinny być przynajmniej 2. matko jaka różnica w charakterach jest, jak mogą spędzać czas ze sobą!
serio :)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 9:31 pm
autor: Flaumel
O, przypomniało mi się jak można Ciebie pocieszyć, w związku z tym, że się denerwujesz, że zrobisz coś nie tak:

Gorzej im raczej nie będzie, jedzenie dostaną też lepsze, a nie gorsze ;D Więc głowa do góry, my wiemy, że im u Ciebie będzie dobrze i krzywda się nie stanie! :)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 9:47 pm
autor: sr-ola
Tak też właśnie wyczytałam. Choć to wyższa półka jest i cenowo. Zastanawiam się właśnie czy można karmić dobrze ale też troszkę taniej. Dla osoby bezrobotnej jest to jednak przeogromny koszt (jednorazowo, bo jednak zdaję sobie sprawę, że jak kupię taki Sanabelle, 20 kg za 200 zł to starczy na długo. No ale jednak- i kot, i pies, i szczurki i królik..). Z tego co na razie widzę- nie bardzo. Dobrze, że męża mam wyrozumiałego :) I koty kocha :)

Zgadzam się z Tobą klauduska. Generalnie uważam, że i psy mogłyby być 2.Aczkolwiek Reksiu jest już akurat staruszką, która jest niezwykle zaborcza i widzę jaką przykrość sprawia jej konkurencja w postaci innych czworonogów. Muszę jednak myśleć rozsądnie- nie stać mnie- nie biorę. Tak jak ze szczurkami. Gdyby coś się zaczęło dziać- jeszcze z tą ilością zwierzaczków stanę na głowie- ale będę leczyć. Natomiast większa ilość... musiałabym zacząć sprzedawać organy ;)

O królikach faktycznie można znaleźć mnóstwo informacji, ta strona jest genialna i z tego co zauważyłam- traktowana przez królikomaniaków za encyklopedię http://www.miniaturkabeztajemnic.com/index.html
O kotach jednak informacje często są ze sobą sprzeczne, trzeba filtrować to co się czyta.

Pomału sobie porządkuję w głowie ten misz-masz :)

Jak tylko będę miała okazję powrzucam zdjęcia moich małych przyjaciół :) Muszę zacząć się z nimi zakumplowywać :)

Flaumel, kochana jesteś. Choć akurat w moim otoczeniu to ja jestem ta rąbnięta- bo jak można jeździć z kotem do weterynarza? A ze szczurami? Pies też całe życie przywiązany do budy, nie puszczany, karmiony resztkami i kośćmi drobiowymi żył 18 lat. A ja wydziwiam. Świr! :D ;)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 9:58 pm
autor: klauduska
dobre karmy starczają na długo, bo są bardziej pożywne niż sklepowe badziewia.
myślę, że taniej ci wyjdzie, jeśli będziesz sama gotowała dość często. podobno dieta BARF jest tańsza na przestrzeni czasu, ale sam start jest drogi. generalnie surowe mięso jest dość tanie i warto podawać.
tylko musi być tłuste :)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 10:01 pm
autor: Paul_Julian
U nas kicia - kastratka wcina Purina Cat Tuna&Salmon (15 kg 139 zl). I raz na jakiś czas dorzucamy garstkę whiskasa jako przysmak, bo lubi.
Mokrego nie je, surowa rybkę i watróbkę czasem.

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 10:56 pm
autor: sr-ola
Faktycznie, z tą Puriną też się spotkałam jako karmą polecaną. Paul, a nie wybrzydza Ci przy chrupkach jak posmakuje trochę mokrego? Wiem, że przy "moim" kociku był to problem (jakoś nie czuję, że mój ;) ).

BARF mnie trochę przeraża. Wiem, że najpierw to mięsko się mrozi aby wyeliminować choroby ale jakoś mnie to zatrważa- tak samo jak surowe jajka. Wciąż mam w głowie motylicę wątrobową, którą podawaliśmy sobie na biologii w słoiku z rąk do rąk ;) A jednak np. taka wołowina nie jest znów tak tania. Kwestia punktu widzenia ;)

Psu też gotowałam bardzo długi czas, jednak m.in. z braku czasu przeszliśmy na chrupki (nad czym bardzo ubolewa moja mama.I pewnie Reksiu też ;) )

Tak z ciekawości- spotkałam się z opinią, że mimo niskiej ceny podobno puszkowe jedzenie Rossmana jest niezłe jakościowo, w składzie ma ponad 40% mięska a producent nie ściemnia, żeby skład wyglądał na bardziej urozmaicony. Osobiście mam dystans do zwierzęcego jedzenia o niskiej cenie- bo jakim sposobem mięso, które normalnie kosztuje więcej nagle wycenia się na dużo mniej. Ale wyczytałam to akurat na kocim forum..

Ale ja Was męczę ;D Obiecuję, że tylko na początku. :D

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 11:10 pm
autor: klauduska
Purina Cat Chow nie jest polecana. Ta druga jej wersja jest.
Mięso wołowe nie podaje się dobrej jakości właśnie. ważne, żeby miało żył dużo. to samo z kurczakiem. dlatego BARF jest tani właśnie.
Ja tam żadnych Rossmańskich produktów moim zwierzakom bym na pewno nie podawała.

u mnie suche stoi non stop. kot je tego, ile chce i kiedy chce. mokre podaję 2x dziennie. i jedzą wszystko bez problemu.
daję też sinlac, żeby im czasem urozmaicić oraz kocie mleko [Klara], żeby nie musiały ciągle wody tylko pić :)

Re: Kicek i kicia- przerażające początki

: ndz paź 02, 2011 11:26 pm
autor: sr-ola
klauduska, dzięki. Też spotkałam się z informacją, że Purina ma dwie.. hmm.. "odmiany". Dlatego trzeba uważać i nie wybierać tylko markami, a konkretnie, bo nie tylko Purina tak ma.

Notuję sobie :D Ze szczurkami też tak miałam, dzięki temu w każdej chwili mogłam zajrzeć w moją małą encyklopedię, jak miałam wątpliwości ;) Może śmieszna jestem, ale jakoś łatwiej mi się wiedza systematyzuje w ten sposób.

Po wchłonięciu pewnej dozy informacji lżej mi się zrobiło na sercu. Panikarz ze mnie okropny i tyle. Choć akurat tylko w głowie robi mi się bałagan, na zewnątrz tego nie widać. O0 Żeby nie było, że zwierzaki straszę zgrzytaniem zębami ;)