szczur "asceta" (wyrzucanie z klatki)
: pn paź 17, 2011 12:38 am
Witam, chciałabym zapytać, czy zachowanie mojego szczurka jest standardowe, i czy nie wiążą się z nim problemy lub błędy "wychowawcze".
Od kilku tygodni jestem właścicielką dwóch szczurków-braci, obecnie w wieku 4 miesięcy. Pochodzą z oficjalnej, dobrej hodowli, są zdrowi i przyjaźni dla siebie nawzajem i ludzi, żadnych problemów z jedzeniem, kondycją, higieną itp. Za to jeden z nich ma nawyk, którego nie mogę zrozumieć, a którzy przybiera wręcz "patologiczne" rozmiary: szczurek wyrzuca przez szczebelki klatki wszystko co znajduje się wewnątrz niej. Na zewnątrz lądują szmatki, zabawki, dosłownie wszystko co włoży się do środka. Gdy nie jest bardzo głodny wyrzuca z niej jedzenie (!), poidełko jest na swoim miejscu tylko dlatego że jest na stale przytwierdzone w środku. W ciągu kilku godzin potrafi opróżnić klatkę z trocin/granulek/wszelkiej ściółki. Kiedy na chwilę zainteresuje się jakąś nowością, dźwiękiem lub przedmiotem to uspokaja się, a po 10 minutach wraca do wyrzucania. Odnoszę wrażenie, że najchętniej siedziałby w 4 ścianach pustej przestrzeni, bez żadnego przedmiotu wokoło siebie. Klatka jest bardzo duża, nie wkładam tam rzeczy intensywnie pachnących, często ją czyszczę (ale bez użycia ostrych detergentów). Nie zaobserwowałam u szczurka objawów alergii, nie jest też nerwowy, raczej to typ przytulny i ospały. Jego brat nie wykazuje podobnych zachowań, dlatego niepokoję się, że coś może być nie tak. Macie może pomysł, co takie zachowanie-wyrzucanie może znaczyć w szczurzej psychologii? Chciałabym być pewna, że nie popełniam żadnych błędów i spokojna, że zwierzak ma się dobrze i dobrze rozwija.
Będę wdzięczna za wszelkie porady. pozdrawiam serdecznie
Od kilku tygodni jestem właścicielką dwóch szczurków-braci, obecnie w wieku 4 miesięcy. Pochodzą z oficjalnej, dobrej hodowli, są zdrowi i przyjaźni dla siebie nawzajem i ludzi, żadnych problemów z jedzeniem, kondycją, higieną itp. Za to jeden z nich ma nawyk, którego nie mogę zrozumieć, a którzy przybiera wręcz "patologiczne" rozmiary: szczurek wyrzuca przez szczebelki klatki wszystko co znajduje się wewnątrz niej. Na zewnątrz lądują szmatki, zabawki, dosłownie wszystko co włoży się do środka. Gdy nie jest bardzo głodny wyrzuca z niej jedzenie (!), poidełko jest na swoim miejscu tylko dlatego że jest na stale przytwierdzone w środku. W ciągu kilku godzin potrafi opróżnić klatkę z trocin/granulek/wszelkiej ściółki. Kiedy na chwilę zainteresuje się jakąś nowością, dźwiękiem lub przedmiotem to uspokaja się, a po 10 minutach wraca do wyrzucania. Odnoszę wrażenie, że najchętniej siedziałby w 4 ścianach pustej przestrzeni, bez żadnego przedmiotu wokoło siebie. Klatka jest bardzo duża, nie wkładam tam rzeczy intensywnie pachnących, często ją czyszczę (ale bez użycia ostrych detergentów). Nie zaobserwowałam u szczurka objawów alergii, nie jest też nerwowy, raczej to typ przytulny i ospały. Jego brat nie wykazuje podobnych zachowań, dlatego niepokoję się, że coś może być nie tak. Macie może pomysł, co takie zachowanie-wyrzucanie może znaczyć w szczurzej psychologii? Chciałabym być pewna, że nie popełniam żadnych błędów i spokojna, że zwierzak ma się dobrze i dobrze rozwija.
Będę wdzięczna za wszelkie porady. pozdrawiam serdecznie