szczury.org

Gadułka, Gadusia, Gadzinka, Gadziejka... Zawsze miała swoje zdanie, lubiła usiąść, pomyśleć, a potem głośno je wyrazić. Chyba dzięki swojemu stoickiemu podejściu do życia dogadywała się z szaloną Blondyśką. Ukochana myszasta mojego męża - ze wzajemnością - tylko jego witała po przyjściu tak wylewnie, u niego na rękach odpływała ze szczęścia. Bardziej od niego kochała chyba tylko pełną miseczkę.
Guz w jej brzuchu knuł podstępnie, a my dowiedzieliśmy się o nim, kiedy było już za późno. Walczyliśmy, ale bardzo szybko okazało się, że nie mamy szans. Jeszcze nigdy decyzja o eutanazji nie kosztowała mnie tyle...

Żal, że nie dane jej było zostać z Wami dłużej
leć, Gadusiu...[*]

Dla Gadzinki [*]

Spij spokojnie, Gadułko ...

[*]

[*]

ehh to okropne:( Najgorsze jest to ze nik tak naprawde nie walczy o życie szczurka ze złośliwymi guzami:( Weterynarze mogą tylko operować a guz i tak wróci może za miesiąc może za tydzień:(
trzymaj się
Gadułka ma napewno dobrze u Aniołków [']

[*]

['] ;(

[*]

[*]

[*]

(*)

[^]