dawno temu, miałam dwie samiczki kapturki - kupione u jednego zoologa, ot żeby uratować przez złym traktowaniem.
kiedy umarły, nie miałam ochotę na smutki. klatka poszła na strych, a szczurków nie chciałam.
jednak niedawno postanowiłam, że jednak chciałabym mieć znów milusińskich w domu, więc postanowiłam kupić szczurzyczkę w zoologicznym. kupiłam jedną, gdyż wyglądała mi ona na bardzo smutną, więc chciałam żeby miała nowy domek.
Aleksandra jest z rodzaju szczurków bardzo aktywnych, ciągle biega, nie chce siedzieć na rękach tylko przeciskać się przez wszystkie zgięcia mojego ciała. pomyślałam jednak, że szczurasy to mimo wszystko zwierzątka stadne, i chciałam by miała przyjaciółkę.
dzisiaj dostałam szczurzyczkę dumbo, jest dużo mniejsza od Aleksandry.
chciałam wypuścić obie na łóżko, żeby się poznały. na początku omijały się i nie chciały podchodzić, jednak ty ta nowsza - Luna chciała obwąchać Aleksandrę ta ciągle uciekała i chowała się pod koc.
później gdy Luna do niej podchodziła, rzuciła się na nią, i chciała gryźć. Luna nie wiedziała o co chodzi, przestraszyła się i skuliła. szybko ją wzięłam na ramię (jest spokojna, lubi tam siedzieć, zwłaszcza pod włosami), a Aleksandrę wsadziłam do klatki, bo zaczęła na małą piszczeć i furczeć.
póki co, Aleksandra jest w swojej klatce, a Luna w mniejszej - zastępczej, póki co.
za kilka dni kupuję nową klatkę, dużo większą i chciałam trochę powiększyć stadko. co mam zrobić, żeby Aleksandra zaczęła tolerować małą Lunę?
pomóżcie miłośnicy szczurasów.
