Niestety tyko pół nowotworu można było wyciąć, gdyż sięga zbyt gęboko. Operacja była w okolicach oka, żuchwy i ucha. Podczas operacji wycięto mu ucho. Jest w świetnej kondycji pycho-fizycznej, jednak przez to, że nowotwór wciąż jest aktywny, rana nie za bardzo się goi. Zrobiła się przetoka, rana otworzyła się. Jest ogromna. Wygląda to tak, jakby w ogóle nie był zszyty. Wdała się też martwica. Weterzynarz mówi, że lepiej będzie jeśli nie będziemy tego zszywać. A rana jest coraz większa i większe. Stosuję płyn polecany tu na forum. Wet natomiast doradza bedadine. Szczurek ma wpuszczany antybiotyk do rany. Czy ktoś może coś poradzić?
