Pewnego dnia zauważyłam, że ma problem z utrzymaniem równowagi i przekrzywia się na prawo.
Zaczęła być leczona na zapalenie ucha środkowego.
Poprawa była tylko w pierwszym tygodniu... Później było coraz gorzej.
Dopadł ją paraliż prawej strony ciała... śliniła się... nie mogła sama jeść...
Po miesiącu walki trzeba było pomóc jej odejść..
Prawdopodobnie miesiąc temu miała wylew i już na starcie ta walka była przegrana:(
To wszystko stało się tak nagle...
Miała tylko jakieś 2 lata. Nie spodziewałam się, że odejdzie pierwsza (mam jeszcze 3,5 letnia staruszkę)
Jej siostra obwąchała cała klatkę tak, jakby jej szukała. Zawsze były razem, a teraz... Chyba jej też jest bardzo smutno...
Przepraszam, że się tak rozpisałam... ale nie miałam komu tego powiedzieć (niektórych w moim otoczeniu ucieszyłaby informacja o śmierci jednego z moich skarbów:()
http://www.youtube.com/watch?v=hn_VM69UrPY
