Lili - mały ogonek.
Moderator: Junior Moderator
- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Lili - mały ogonek.
Witam, jestem tu nowa. Od 3 dni posiadam w domu swojego pierwszego ogonka, jest to samiczka (Lili) kupiona niestety w zoologiku. Szczurzyca jest bardzo młoda, mała i oczywiście strachliwa. Wiem, że trzeba dać jej sporo czasu by się zaklimatyzowała. Przez 2 dni nie była wyjmowana z klatki, jeśli wkładałam do niej rękę to wychylała sie z domku wachała i nie gryzła wcale nawet przy próbach pogłaskania. Skoro nie gryzie to nie jest tak źle prawda? Dziś razem z moim chłopakiem wyjeliśmy ją z klatki, uciekała i biegała po prętach, ale na spokojnie w końcu udało nam się ją złapać. Przez 15 min siedziała na rękach u mojego chłopaka który ją delikatnie głaskał, była spięta i przestraszona, ale chwilami sie podnosiła do ucieczki lub wąchała z zaciekawieniem na około. Później zaczęła skakać i uciekła do mnie, jako że byliśmy na łóżku tylko odgradzałam jej droge dłonią żeby nie uciekła za daleko dając jej swobode ruchów. Po tych 15 min trafiła znów do klatki. Nie chcieliśmy jej bardziej stresować. Jutro powtórka z rozrywki aż się przyzwyczai. Wiem doskonale, że one powinny być trzymane chociaż w parach, ale ja nie mam możliwości dokupienia drugiego szczurka. Teraz pomyślałam, że skoro ona jest jeszcze taka malutka to czy mały pluszak jej wielkości umieszczony w jej domku to dobry pomysł ? Bo ona może poczuła by się troche lepiej przytulając się do czegoś miłego i puchatego.




Re: Lili - mały ogonek.
Kochana po pierwsze.
Robisz podstawowy błąd !
nic na siłę, jezeli wsadzacie łapy do jej domku czytaj klatki i wyciagacie ja na siłe zapewne jest to dla niej mega stresujące i poprostu mało przyjemne.
to jest jej klatka i ona ma sie tam czuc bezpiecznie, bedzie chciała to wyjdzie, nie będzie chciała nie wyjdzie.
podstawowym błędem moim zdaniem jest wkładanie domku na pierwsze 2- 3 dni .
jezeli jest domek szczur tam wlezie i nie wyjdzie, jak nie ma domku to siedzi pod gołym niebem i uczy się że nawet jak się nie chowa krzywda mu sie nie dzieje.
ja gdy szczury nie chciały wychodzić zdejmowałam góre klatki i zostawiałam samą kuwetę. wetdy wiedziały że tak czy siak nad głowa nic nie ma więc same wyłaziły.
kus smakołykami, daj zlizywac pysznosci z palca, duzo czułości.
a po drugie !
jezeli chcesz by szczurka prawidłowo sie rozwijała i była szczęśliwa bedąc u ciebie . musisz zaadoptowac jej towarzyszkę, no nie ma innej opcji.
teraz jest malusia i napewno jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego ze za 2 -3 miesiace wpadnie w depresjie i będzie tylko jadła i spała jadła i spała. i takiego o bedziesz miała szczurka...
po 3
pluszak.. hmm równie dobrze możesz jej wsadzic szmatkę ona i tak tego nie rozróżni, no chyba ze ten pluszach odwzajemni jej ciepło w nocy przy którym może się ograć. chyba ze ten pluszak pogania za nią jeżeli będzie chciała sie bawić, czy pluszak umie iskać ? chyba nie .. a iskanie jest bardzo milusie...
więc tego pluszaka możesz odłozyc on na nic sie nie zda.
SZCZURKA POTRZEBUJE DRUGIEGO SZCZURKA.
koniec kropka.
Robisz podstawowy błąd !
nic na siłę, jezeli wsadzacie łapy do jej domku czytaj klatki i wyciagacie ja na siłe zapewne jest to dla niej mega stresujące i poprostu mało przyjemne.
to jest jej klatka i ona ma sie tam czuc bezpiecznie, bedzie chciała to wyjdzie, nie będzie chciała nie wyjdzie.
podstawowym błędem moim zdaniem jest wkładanie domku na pierwsze 2- 3 dni .
jezeli jest domek szczur tam wlezie i nie wyjdzie, jak nie ma domku to siedzi pod gołym niebem i uczy się że nawet jak się nie chowa krzywda mu sie nie dzieje.
ja gdy szczury nie chciały wychodzić zdejmowałam góre klatki i zostawiałam samą kuwetę. wetdy wiedziały że tak czy siak nad głowa nic nie ma więc same wyłaziły.
kus smakołykami, daj zlizywac pysznosci z palca, duzo czułości.
a po drugie !
jezeli chcesz by szczurka prawidłowo sie rozwijała i była szczęśliwa bedąc u ciebie . musisz zaadoptowac jej towarzyszkę, no nie ma innej opcji.
teraz jest malusia i napewno jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego ze za 2 -3 miesiace wpadnie w depresjie i będzie tylko jadła i spała jadła i spała. i takiego o bedziesz miała szczurka...
po 3
pluszak.. hmm równie dobrze możesz jej wsadzic szmatkę ona i tak tego nie rozróżni, no chyba ze ten pluszach odwzajemni jej ciepło w nocy przy którym może się ograć. chyba ze ten pluszak pogania za nią jeżeli będzie chciała sie bawić, czy pluszak umie iskać ? chyba nie .. a iskanie jest bardzo milusie...
więc tego pluszaka możesz odłozyc on na nic sie nie zda.
SZCZURKA POTRZEBUJE DRUGIEGO SZCZURKA.
koniec kropka.

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ...

Re: Lili - mały ogonek.
Nic nie zastąpi szczurkowi drugiego szczurka... Pluszak nie będzie z nią rozmawiał, nie będzie się z nią bawił, nie będzie iskał 
Jeśli mała nie gryzie, to bardzo dobrze
Na początku będzie uciekać, to dla niej nowa sytuacja. Chowajcie ją sobie pod bluzę, lub do rękawa, będzie czuć się bezpiecznie. Włóżcie jej do klatki chusteczki higieniczne, tylko potrzymajcie je wcześniej chwilę w rękach, żeby przesiąknęły Waszym zapachem. Trochę cierpliwości, a na pewno się opłaci 
Ale poważnie myślcie o koleżance dla Lili, bo samej nie będzie jej dobrze... Na forum jest wiele szczurków do oddania, odchowanych (często oswojonych), za darmo, jedynie trzeba poszukać i popytać

Jeśli mała nie gryzie, to bardzo dobrze


Ale poważnie myślcie o koleżance dla Lili, bo samej nie będzie jej dobrze... Na forum jest wiele szczurków do oddania, odchowanych (często oswojonych), za darmo, jedynie trzeba poszukać i popytać

- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
Cóż przed kupnem Lili pytałam sporo osób które miały tylko jednego szczura i w sumie większość z nich mówiła, że jesli poświęci się im wystarczająco dużo uwagi wcale nie są smutne i w depresji. Są chętne do zabawy i wesołe.
Domek to zły pomysł ? Tu w sumie też zdania były podzielone, bo podobno szczurek powinien mieć miejsce gdzie czuje się " bezpiecznie" taki jego azyl, a Lili ze swojego domku i tak wychodzi całkiem chętnie bez zmuszania jej. Jest ciekawska, kiedy podchodze do klatki wychodzi opiera się o szczebelki i mnie wącha i nie boi się gdy jest w klatce. Choć czasem przy zbyt gwałtownych ruchach czy hałasach ucieka do domku. No, ale to norma. Spróbuje tego sposobu z jogurtem na początek....
Domek to zły pomysł ? Tu w sumie też zdania były podzielone, bo podobno szczurek powinien mieć miejsce gdzie czuje się " bezpiecznie" taki jego azyl, a Lili ze swojego domku i tak wychodzi całkiem chętnie bez zmuszania jej. Jest ciekawska, kiedy podchodze do klatki wychodzi opiera się o szczebelki i mnie wącha i nie boi się gdy jest w klatce. Choć czasem przy zbyt gwałtownych ruchach czy hałasach ucieka do domku. No, ale to norma. Spróbuje tego sposobu z jogurtem na początek....




- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
A jeśli dokupowałabym jej koleżanke bo to musi być też samiczka tak ? To na co zwracać uwagę ? Boje się, że jesli kupie ta drugą samiczke to może atakować moje maleństwo. W sklepie w którym kupowałam, były 4 szczurki, 3 samce no i Lili więc z tamtąd raczej nowego nie wezme. I czy kupno rozważyć od razu na dniach ?




Re: Lili - mały ogonek.
Kochana nie kupuj, jest dział w którym można zaadoptowac malucha za darmo
i napewno z dobrych rąk.
dopóki są malusie nic sie nie przejmuj z łączeniem wszytsko pujdzie szybko i sprawnie.
to powiem ci że ja miałam jednego szczura> Nazywała się Królewna Marysia i do dzisiejszego dnia pluje sobie w brode jak ja mogłam ją skazać na samotność.
bardzo mnie boli to że była sama , teraz mając dwa szczurki widzę co stracła Marysia ! Czego ja jej nie dałam
ehh mam do siebie pretensje , choc kochałysmy sie nad zycie 
co do domkuy w klatce to mówiłam że na 2-3 dni nie daje sie domku. nie na zawsze

dopóki są malusie nic sie nie przejmuj z łączeniem wszytsko pujdzie szybko i sprawnie.
to powiem ci że ja miałam jednego szczura> Nazywała się Królewna Marysia i do dzisiejszego dnia pluje sobie w brode jak ja mogłam ją skazać na samotność.
bardzo mnie boli to że była sama , teraz mając dwa szczurki widzę co stracła Marysia ! Czego ja jej nie dałam


co do domkuy w klatce to mówiłam że na 2-3 dni nie daje sie domku. nie na zawsze

Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ...

- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
Czyli najlepiej znaleźć małą samiczke taką jak Lili ? No dobra... klatka jest wystarczająco duża z tym nie będzie problemu. Przekonałyście mnie, mój chłopak (U niego mieszka Lili u mnie niestety nie zgodzili się na szczura) nie ma nic przeciwko. Co do adopcji przejrze zaraz tematy, jestem z okolic lublina więc może coś się znajdzie...




- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
(Nie zakrzyczcie mnie od razu )
Nie tracąc czasu, zrobiłam rundkę po ogłoszeniach, ale postanowiłam również wyjść i zajrzeć do naszego zoologika. I choć tu wszyscy są uprzedzeni ja czuje się dziś jak wybawca. To jak facet potraktował szczura dając go nam wołało o pomstę do nieba. Wabi się Roxy i jest mniejsza od Lili co mnie zaskoczyło, jej futerko jest zupełnie inne niż Lili bardziej puchate i nie tak gęste. Widać, że jest młodsza, maleństwo takie. Jest strasznie wychudzona, jak dostała się do klatki od razu rzuciła się do miski. Nie zabierałam miski choć piszecie, że tak trzeba zrobić. Nie biją się o jedzenie chociaż jak Lili coś jadła i podeszła do niej roxy to Lili odchodziła kawałek. Lili od razu się ucieszyła jak zobaczyła innego ogonka. Obwąchały się, nie piszczały nie gryzły. Lili zaczęła ja iskać choć troche zbyt energicznie bo ta mała uciekała co chwilę. Później były przepychanki i bitwy na łapkę przez co raz jedna raz druga lądowały na plecach. Nie zauważyłam nic niepokojącego. Roxy również nie gryzie wcale. Wyjeliśmy domek, a ogonki zasypiają w miejscu w którym stał
Roxy zasypia kładąc się na Lili. Więc to wygląda wszystko ładnie pieknie. Co prawda Roxy jak podchodzi do koleżanki to wydaje zabawne odgłosy nie jest to chrumkanie i nie wygląda na problemy zdrowotne ona tak poprostu inaczej piszczy do niej choć pisku też to nie przypomina.
Mamy zamiar zabrać się za nie na spokojnie, oswajanie stopniowe dużo cierpliwości nie będziemy ich już wyciagać z klatki jesli tego nie zechcą. Mamy również zamiar zastosować ten patent z kawałkiem ubrania który ma na sobie zapach i oczywiście jogurcik
Nie tracąc czasu, zrobiłam rundkę po ogłoszeniach, ale postanowiłam również wyjść i zajrzeć do naszego zoologika. I choć tu wszyscy są uprzedzeni ja czuje się dziś jak wybawca. To jak facet potraktował szczura dając go nam wołało o pomstę do nieba. Wabi się Roxy i jest mniejsza od Lili co mnie zaskoczyło, jej futerko jest zupełnie inne niż Lili bardziej puchate i nie tak gęste. Widać, że jest młodsza, maleństwo takie. Jest strasznie wychudzona, jak dostała się do klatki od razu rzuciła się do miski. Nie zabierałam miski choć piszecie, że tak trzeba zrobić. Nie biją się o jedzenie chociaż jak Lili coś jadła i podeszła do niej roxy to Lili odchodziła kawałek. Lili od razu się ucieszyła jak zobaczyła innego ogonka. Obwąchały się, nie piszczały nie gryzły. Lili zaczęła ja iskać choć troche zbyt energicznie bo ta mała uciekała co chwilę. Później były przepychanki i bitwy na łapkę przez co raz jedna raz druga lądowały na plecach. Nie zauważyłam nic niepokojącego. Roxy również nie gryzie wcale. Wyjeliśmy domek, a ogonki zasypiają w miejscu w którym stał

Mamy zamiar zabrać się za nie na spokojnie, oswajanie stopniowe dużo cierpliwości nie będziemy ich już wyciagać z klatki jesli tego nie zechcą. Mamy również zamiar zastosować ten patent z kawałkiem ubrania który ma na sobie zapach i oczywiście jogurcik





Re: Lili - mały ogonek.
Nikt na Ciebie nie będzie krzyczał, bo nie o to na tym forum chodzi, żeby krzyczeć, tylko tłumaczyć
Szczurków z zoologa nie bierzemy, bo chorują, krótko żyją... ale to generalnie nie jest największy problem. Największym problemem jest to, że kupując szczury w zoologu napędza się całą machinę ich "produkcji" w "hurtowniach". Kiedy Ty kupujesz szczurka w sklepie, sprzedawca widzi, że jest na nie popyt i ściąga na miejsce jednego 3. Najczęściej nie wie, jak odróżnić u nich płeć, więc zostawia razem w akwarium samce i samice, a już za chwilę z trzech robi się 15...
A i sugerując się tym, co pisałaś:
"W sklepie w którym kupowałam, były 4 szczurki, 3 samce no i Lili więc z tamtąd raczej nowego nie wezme."
Obserwuj Lili, bo również możesz mieć niespodziankę...
W każdym bądź razie - gratuluję zachowania, szczęście szczura jest najważniejsze i jak już kupiłaś, przecież nie oddasz spowrotem
Wiesz, że popełniłaś błąd, ale możesz dzięki temu namawiać innych, aby zwierzaków nie kupowali, ale adoptowali, polecając takie fora, jak np. to 
Gratuluję tak szybkiego połączenia młodych, dobrze, że się od razu polubiły
Wymiziaj!

Szczurków z zoologa nie bierzemy, bo chorują, krótko żyją... ale to generalnie nie jest największy problem. Największym problemem jest to, że kupując szczury w zoologu napędza się całą machinę ich "produkcji" w "hurtowniach". Kiedy Ty kupujesz szczurka w sklepie, sprzedawca widzi, że jest na nie popyt i ściąga na miejsce jednego 3. Najczęściej nie wie, jak odróżnić u nich płeć, więc zostawia razem w akwarium samce i samice, a już za chwilę z trzech robi się 15...
A i sugerując się tym, co pisałaś:
"W sklepie w którym kupowałam, były 4 szczurki, 3 samce no i Lili więc z tamtąd raczej nowego nie wezme."
Obserwuj Lili, bo również możesz mieć niespodziankę...
W każdym bądź razie - gratuluję zachowania, szczęście szczura jest najważniejsze i jak już kupiłaś, przecież nie oddasz spowrotem


Gratuluję tak szybkiego połączenia młodych, dobrze, że się od razu polubiły

Wymiziaj!

- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
Szkoda mi tych maluchów, ale tam już napewno nie pójdę. O w życiu, mowy nie ma ręki do tego nie przyłoże. Choć jeden znalazł nowy domek. Lili wygląda normalnie i nie wydaje mi się, żeby coś było na rzeczy pozatym ona jest chyba jeszcze za młoda... bo jestem pewna że 5 tyg nie przekroczyła ma maksymalnie 4. Najbardziej rozśmieszyła mnie rozmowa mojego faceta kiedy szlismy do domu z Roxy w pudełku. (Widzisz? Przekichane masz jak nie jesteś dziewczynką. Ja ci mówie w tych czasach nie opłaca się być facetem. I co ? Jak jesteś samiczką to zostajesz a jak masz dzyndzelki pod ogonem to out.. współczuje ci..)
Dziewczynki szaleją już razem, zabawnie wygląda korzystanie z poidełka kiedy jedna drugą przepycha łapką. No ślicznoty moje dwie, żeby jeszcze tylko oswoiły się tak ładnie jak zakumplowały

Dziewczynki szaleją już razem, zabawnie wygląda korzystanie z poidełka kiedy jedna drugą przepycha łapką. No ślicznoty moje dwie, żeby jeszcze tylko oswoiły się tak ładnie jak zakumplowały





Re: Lili - mały ogonek.
Oswoją się, na pewno
Takie młode prędzej się oswajają, niż starsze
Co do Lili - masz ją krótko, ciąża na początku może być niewidoczna. Obserwuj ją, najlepiej rób codziennie, lub co dwa dni zdjęcia, będziesz mieć lepszy wgląd w to, jak i czy rośnie


Co do Lili - masz ją krótko, ciąża na początku może być niewidoczna. Obserwuj ją, najlepiej rób codziennie, lub co dwa dni zdjęcia, będziesz mieć lepszy wgląd w to, jak i czy rośnie

- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
Zaczynam się bać
Bo jak się rozmnożą to nie będzie zbyt ciekawie.
Ale będę dobrej myśli, że obie samiczki w ciąży nie są.
http://imageshack.us/photo/my-images/440/lilien.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/824/lilihb.jpg/
To nasza Lilka, ta druga sesji fotograficznej jeszcze nie ma, ale wszystko w swoim czasie.
A skoro są takie młode i nie gryzą, to będziemy z tego korzystać i je do siebie przyzwyczajać, ale na spokojnie.
A tym czasem ide po jogurcik hehe
Lili wczoraj jak trzymałam dłoń przy pretach to mnie liznęła, zaskoczyło mnie to troszke bo nadal jednak jest nie ufna i strachliwa, ale to chyba dobry znak, prawda ?


http://imageshack.us/photo/my-images/440/lilien.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/824/lilihb.jpg/
To nasza Lilka, ta druga sesji fotograficznej jeszcze nie ma, ale wszystko w swoim czasie.
A skoro są takie młode i nie gryzą, to będziemy z tego korzystać i je do siebie przyzwyczajać, ale na spokojnie.
A tym czasem ide po jogurcik hehe

Lili wczoraj jak trzymałam dłoń przy pretach to mnie liznęła, zaskoczyło mnie to troszke bo nadal jednak jest nie ufna i strachliwa, ale to chyba dobry znak, prawda ?




Re: Lili - mały ogonek.
Lizanie to dobry znak 
Śliczne ma strzałki na oczkach, podobne do tych, które miała moja Mikami przed wyhaszczeniam <3
Rób sesję, wrzucaj zdjęcia i wycałuj maluchy!

Śliczne ma strzałki na oczkach, podobne do tych, które miała moja Mikami przed wyhaszczeniam <3

Rób sesję, wrzucaj zdjęcia i wycałuj maluchy!

- Lilien
- Posty: 681
- Rejestracja: pn mar 12, 2012 2:31 pm
- Numer GG: 8356274
- Lokalizacja: Lubartów/Lublin
Re: Lili - mały ogonek.
Wycałuje napewno jak mi tylko na to pozwolą i wyczochram je porządnie hehe
Roxy ma podobne umaszczenie, też ma strzałki, aczkolwiek Lili za uszami w dół ma jeszcze takie jasno szare paski, Roxy ich nie posiada. Obie są prześliczne i zdjęcia napewno będę wstawiać
Dobrze, że trafiłam na to forum. Mam oparcie przynajmniej podczas sporu w wychowaniu naszych maleństw z ich opiekunem nr 2 ;p


Dobrze, że trafiłam na to forum. Mam oparcie przynajmniej podczas sporu w wychowaniu naszych maleństw z ich opiekunem nr 2 ;p




Re: Lili - mały ogonek.
ooo jak super ze są już dwie , co prawda z zoologa ale trudno sie mówi , ze tak powiem większość z nas przez Zoologa przeszła.
np Ja
moja Marysia tez była z zoologa
no ale każdy uczy sie na błędach, ale po jakimś czasie stwierdzisz pewnie że gdyby nie ten zoolog nie miała byś sowich pociecch
cieszę się że na serio potraktowałas nasze rady o towarzyszce
teraz rozwój maluchów bedzie przebiegał normalnie tylko uważaj
doszczurzanie się jest uzaleznaijace
zaraz będziesz chciała wiecej i więcej
patrz czy nie kichają czy nie chrumkaja, obserwuj sierść uszka czy nie robią sie bombelki , o wszystkim pisz na forum będziemy pomagać
a to ze jedna i druga laduje na pleckach to oznaka dominacji , ustalaja sobie chierarchie
a pisk to poprostu ich gadanie
np Ja


no ale każdy uczy sie na błędach, ale po jakimś czasie stwierdzisz pewnie że gdyby nie ten zoolog nie miała byś sowich pociecch

cieszę się że na serio potraktowałas nasze rady o towarzyszce



zaraz będziesz chciała wiecej i więcej

patrz czy nie kichają czy nie chrumkaja, obserwuj sierść uszka czy nie robią sie bombelki , o wszystkim pisz na forum będziemy pomagać

a to ze jedna i druga laduje na pleckach to oznaka dominacji , ustalaja sobie chierarchie

a pisk to poprostu ich gadanie


Za TM : Marysia Tutuś Kleo Gucio
Mała Mi uciekła ...
