Łupież?

[lickeeed]

Przeszukałam wszedzie i nie znalazlam podobnego przypadku jak mój. Jak nabylam moich dwoch maluszków to na Timmim (czarny) zauwazylam malutkie biale kropeczki jak pył ktorych na Charlim (bialy) nie ma lub nie widac bo jest jasny. Pomyslalam, ze to tylko jakiś pył od żwirku czy co, ale teraz sie jakos bardziej zastanawiam bo jest go wiecej, ale jest bardzo drobny i jak sie strzepie to nie ma. Robali nie ma, pył czy jak to nazwac jest biały wiec nie podejrzewam, ze to wszoły. Co to może być ? Ten łupież samcow?

[Paul_Julian]

Samczy łupiez jest pomaranczwy, to mogą być jakieś pasozyty.

Masz mozliwośc zrobić bardzo dobrą fotkę ? najlepiej by było wziąć obu delikwentów do weta.

[lickeeed]

Mam możliwosc, ale po pierwsze maluch sie wierci po drugie na zdjeciu nawet przy dobrym oswietleniu nie widac bo to taki pyłek bardzo malo widoczny..

[Paul_Julian]

A nie ma zadnych ranek, nic ? Zwykle jak sa pasozyty, to od razu ranki.
W jakim maluch jest wieku ?
Taki pyłek to tylko widziałem na takich całkiem młodziutkich kluskach.

Ale roztocza chyba zostawiają paproszki.

[z0uza]

Ja mam dwa szczurasy - jedna samiczka jest ciemna, druga beżowa. Kiedy zaczęła się przygoda z wszołami, na Bajce (jasnej) nie było widać jajeczek, ale na Szatanie (ciemnej) wyraźnie widać było biały pyłek, przyczepiony jakby na końcach włosków. Szczurasy drapały się bardzo często, aż w końcu wzięłam je do weta, który znalazł małe, pomarańczowe "robaczki" - wszoły.

Jeśli Twoje szczurki często się drapią (często, czyli "ponad normę"), to mogą być wszoły. Musisz dokładnie przeszukać sierść ogonom. Ja na moich szczurasach znalazłam tylko 2 wszoły (pewnie było więcej,a le tyle udało mi się przyuważyć), ale tyle wystarczy, żeby przysporzyć zwierzakowi cierpień.

A jakiej ściółki używasz? Jeśli trocin, to może być pyłek z trocin. Z drugiej strony - wszoły czasami gnieżdżą się w takich trotach

[z0uza]

Ach używasz żwirku - jakoś mi to umknęło. PS. gnidy wszołów, to właśnie takie małe białe kuleczki, małych ogonów też się chwytają - moje były chore, kiedy miały 5 tygodni.

PS. 2 jakiego żwirku używasz? Ja kiedy używałam Pinio, to trochę się kruszył i zostawiał takie paprochy.

[kinia87]

na moje to tez wszoły... tj jaja wszolow. U maluchow lupiez raczej sie nie zdarza... jak juz u samcow, w pozniejszym okresie...
Tez mam malucha z jajkami wszolow niestety (to sa takie biale male kuleczki poprzyczepiane do siersci, nawet nieco przezroczyste, wiec zalezy jak swiatlo pada, czasem ciezko je dostrzec). Najlepiej jak wyzej ktos napisal na ciemnej siersci jajka beda widoczne, a na jasnej latwiej dostrzec dorosle osobniki - czerwono-pomaranczowo-brunatne 1-2mm chodzace kreseczki, znajdziesz je przy samej skorze, czasem laza w siersci, lecz trzymaja sie blizej skory )bo zywia sie naskorkiem). Moga to tez byc wszy ewentualnie (ktore sa krwiopijne).
Do weta i na odwszolowienie nie ludzic sie, ze to lupiez niech wet spojrzy pod mirkoskop i odszuka doroslego osobnika. Bo jesli sa jaja to i dorosly gdzies tam sobie drepcze

[lickeeed]

O matko, nie spodziewalam sie. Mają 5 tygodni, dokladnie jak opisalas są to takie poprzyczepiane na koncach wloskow, ale widze to tylko u czarnego. Jutro pojde do weta.

[lickeeed]

Nie mam jak isc do weterynarza na chwile obecną.. tych kropeczek nie ma duzo, moze faktycznie od trotek?(uzywam zwirku, ale troche sypie sie czasem)

[kinia87]

Jak nie masz mozliwosci isc do weta to kup insectin w necie (pierwszy link w google) Posyp na reke i wysmaruj tym cale ogony. Raz na tydzien przez 3 tyg. (czyli 3 razy)

[lickeeed]

Tylko właśnie ja nie mam pewności czy to to.. nie ma tych czerwonych robaczkow tylko maly pylek na czarnym ogonku, poprzyklejany jakby do koncowek wlosow.

[z0uza]

Jeśli pyłek jest poprzyklejany - to jaja wszołów, zwłaszcza jeśli znajduje się na końcu włosków. Pyłek ze żwirku jeśli jest na szczurku, to jest na nim "swobodnie" - można go łatwo strzepać i znajduje się też przy skórze. A czy szczurki często się drapią?

[kinia87]

zOuza, jesli to wczesna inwazja, nie musza jakos straasznie sie drapac. Moj maly Ciapek mial jaja, nawet wet wyhaczyl doroslego osobnika (ja go nie widzialam wczesniej) i wcale sie nie drapal. Wiec to nie jest do konca wyznacznik...
wyglada na wszoly, jak poprzyklejane na koncowkach siersci.. no to nie ma co zwlekac, bo im dluzej sie zwleka, tym wieksze potem problemy ma ogonek ze skora (strupy, swiad etc. a nie jest to na pewno komfortowe).

[Izabela]

kinia87, jesteś pewna bezpieczeństwa insectinu kupionego w necie w przypadku zastosowania go u szczurów, i to takich młodych? Bo ja nie.

Najbezpieczniejsza wydaje się moim zdaniem iwermektyna, do kupienia za kilka złotych u każdego weterynarza. Niekoniecznie trzeba iść ze szczurem, by to załatwić. Zakrapla się ją na skórę karku, lekko wcierając. Po tygodniu czynność powtórzyć.

Łupież mogą też wywoływać inne pasożyty - cheyletiella. To żyjątka należące do grupy roztoczy, żyjące na powierzchni skóry i drążące tunele w martwym naskórku, stąd łuszczenie, często z wrażeniem poruszania się płatków (ale nie zawsze). Tylko ten łupież byłby też widoczny na skórze, nie tylko na końcach włosów, więc nie jestem pewna, cz w tym przypadku możemy mieć z tym do czynienia.

Działaniem wspomagającym leczenie pasożytów skóry jest wykąpanie w szamponie przeciwłupieżowym, ale trzeba bardzo uważać by nie przeziębić ogonka.

[kinia87]

tak, jestem go pewna. Ja zamowilam u mojego weta (wiec nie musialam czekac na wysylke i doplacac). Kazdy wet powinien tez go miec, ale poniewaz jest on dostepny bez recepty, mozna tez nabyc go wlasnie samemu.
Jesli nie wiesz, czy ten lek jest taki sam, po prostu przeczytaj jego skład. Insectin ma w składzie permetryne.
Ja wlasnie przed chwila odebralam od weta insectin (ktory tez musial zamawiac, bo nie mial go na juz). I jesli boisz sie, to gwarantuje, ze jest identyczny, jak ten tutaj:
http://www.vetamigo.pl/INSECTIN_proszek ... -1391.html