Strona 1 z 3

Szczurasy od pyli

: pn kwie 23, 2012 8:37 pm
autor: Rastafar
Witam!
Pewnie cześć z Was wie już, że w niedzielę w klatce pyli zrobiło się trochę więcej miejsca, a w mojej zamieszkały 2 szczurki:)
W niedzielę po powrocie ze Świdnicy od razu wylądowały na kolanach. Obwąchały, obsiuśkały i kimnęły w bluzie:)
Bardzo ufne stworzonka, nie trzeba wiele pracy by je oswoić, wystarczy że podejdę z rozpiętą bluzą a sierściuchy pchają się do wyjścia:)
Imion jeszcze nie mają, na razie reagują tylko na cmokanie. Jeden bardzo żywy, ciągle biega i pcha się wszędzie, a drugi ciągle śpi:)
To tak w skrócie, coby pyla wiedziała, co dzieje się u maluchów:)

Niedługo pewnie uda mi się zrobić jakieś zdjęcia jeśli czas pozwoli:)

Re: Szczurasy od pyli

: pn kwie 23, 2012 8:51 pm
autor: Eve
Ja je znam - one są kochane ;)
Będę tu zaglądać i czekam na zdjęcia :)

Re: Szczurasy od pyli

: pn kwie 23, 2012 8:53 pm
autor: Rastafar
Oj tak, są strasznie kochane:) Zdjęcia postaram się wkleić w weekend, bo klatka póki co w trakcie ciągłych udoskonaleń, a ja potrzebuję chwili czasu na powtórkę do egzaminów:)

Re: Szczurasy od pyli

: wt kwie 24, 2012 3:41 pm
autor: Jay-Jay
mam nadzieję że będą fotki i imionka i oczywiście opisy waszych przygód

Re: Szczurasy od pyli

: wt kwie 24, 2012 3:53 pm
autor: pyla
Będę z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych wieści :)

Re: Szczurasy od pyli

: śr kwie 25, 2012 11:23 am
autor: *Delilah*
W takim razie oczekujemy i wieści i fotek :)

Re: Szczurasy od pyli

: śr kwie 25, 2012 7:31 pm
autor: Rastafar
Ah, te dwa śmierdziele się biją, nawet kiedy siedzą w bluzie. To już okres dojrzewania? Czekać? Kastrować? ???
Wczoraj obudziły mnie przed 1, strasznie się tłukły :-X
(baterie już się ładują, jeszcze tylko znajdę aparat i zdjęcia może pojawią się jutro ;) )

Re: Szczurasy od pyli

: śr kwie 25, 2012 7:55 pm
autor: Malachit
Hmm szczury mogą się bić i BIĆ, a twoje to jeszcze dzieciaki, one się bawią a ty chcesz je kastrować? ;D lepiej baw się z nimi (moje się biją z moją ręką :P)

Re: Szczurasy od pyli

: śr kwie 25, 2012 8:13 pm
autor: Rastafar
Właśnie kastrować i nie chcę, to była po prostu taka luźna myśl:P
A czy zabawa? Może nie koniecznie, bo strasznie piszczą i leje się krew, ale z ręką oczywiście też się bawią. Przynajmniej Freddie, Ozzy kocha pałętać się po dreadach:P
(Właśnie, mają imiona:) Ten ruchliwy, z plamką nad ogonem to Freddie, a śpioch to Ozzy :) )

Re: Szczurasy od pyli

: śr kwie 25, 2012 8:26 pm
autor: Malachit
Jesteś pewny, że leje się krew? Bo samo piszczenie jeszcze nic strasznego (jeden drugiego informuje, że przegina)
Uważaj, żeby ci tych dredów nie przyciachał, moje szczury bardzo często rozgryzają mój warkoczyk... świetna zabawa ::)

Re: Szczurasy od pyli

: czw kwie 26, 2012 7:42 am
autor: pyla
Spokojnie, te u mnie też się biją, ale nic nie leci, tylko wrzaski są;) na razie urządzam im pogadanki wychowawcze, ale kto by ich słuchał
a imiona pasują to tych krzykaczy;)

Re: Szczurasy od pyli

: pt kwie 27, 2012 7:41 am
autor: rumorek
Rastafar prosimy o fotki :)
Ja też pierwszą nockę spędziłam przy klatce , jak dołączyłam 2 panny...oczy na zapałki i odetchnęłam jak we 3 smacznie sobie spały w hamaczQ :D a na dredziory radzę uważać ;) jednego połowę straciłam i drugi w rozsypce już :(
Zdrówka dla pociech :)

Re: Szczurasy od pyli

: sob kwie 28, 2012 12:25 pm
autor: Rastafar
Ach, nienawidzę robić zdjęć szczurom, strasznie uciekają:P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Szczurasy od pyli

: sob kwie 28, 2012 12:31 pm
autor: Rastafar
Freddie się od wczoraj strasznie czochra, o wszystko. Przejść się z nim do weta, czy od razu wiadomo dlaczego to robi i kupić jakiś specyfik?:P

Re: Szczurasy od pyli

: ndz kwie 29, 2012 7:57 pm
autor: Rastafar
Ahh... dzisiaj rano Freddie pogryzł Ozzyiemy trochę ogon. Ozzy do tej pory nie chce wejść do klatki, a Freddie z niej wyjść. Cały czas się gryzą i to coraz poważniej, już nie wiem co z nimi zrobić... Freddie tak jak pisałem cały czas się czochra, może to samczy łupież? Za dużo hormonów i dlatego taki agresywny? No nie mam pojęcia, postaram się jak najszybciej wybrać do weta...
Proszę o jak najszybszą pomoc bo nie mam serca wkładać go na siłę do klatki i patrzeć jak Freddie go męczy...