Parszywek

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

Parszywek

Post autor: Beeata »

Parszywka kupilam w sklepie ...Byl tak malenkim okruszkiem ,ze chyba ze 4 tygodnie mial nie wiecej .Pamietam ten dzien dokladnie.Najpierw okazalo sie ,ze jest tak malenki ,ze swobodnie przechodzi miedzy szczebelkami klatki,wiec trzeba bylo leciec po nowa klatke .Byl slodkim bobasem.Jak niemowlak potrafil usnac w trakcie zabawy ze sterczacymi do gory lapkami .Klatke postawilam jak najblizej komputera ,bo duzo czasu zazwyczaj tu spedzam .Tak wiec biurko stalo sie jego krolestwem .Nigdy mnie nie ugryzl ,ale jednoczesnie byl szczurem niedotykalskim.Nie bawilo go noszenie na rekach ,obglaskiwanie .Jedynie lubil drapanie za uszkiem i pod broda ... Gdy czasami patrzyl na mnie tymi swymi czarnymi oczkami w ksztalcie migdalow mialam wrazenie,ze rozumie kazde slowo,ktore do niego mowie... Niestety wiosna zaczal sie problem z uszkiem . .. Gdyby nie kretyn weterynarz zylby pewnie jeszcze dzisiaj .Niech Bog temu gnojowi wybaczy za to co zrobil mojemu Parszywkowi ,bo ja na razie nie potrafie :evil: Ostatni tydzien byl moja nadzieja,byla poprawa zdrowia ,ze az nie wierzylam w to szczescie ..... Wczoraj od rana Parszywek byl nie w sosie .Zaczal mocniej powloczyc nozka ,powrocily bolesne skurcze ... Po poludniu nie chcial chodzic , zakopal sie w swoim ulubionym kocu i lezal .Byl niespokojny,nerwowo lizal mnie po rekach ..... Przeszlo to na mnie ,zaczelam czuc strach ,takie przeczucie ,ze cos zlego sie stanie ,chociaz jeszcze wtedy nie wiedzialam co ... Kolo 21 pojawily sie bole nog .Parszywek co raz rzucal sie lizac raz jedna a raz druga nozke.Piszczal z bolu ,byl przerazony .... Probowalam go uspokoic ,myslalam ze to moze skurcz i da sie rozmasowac.Bylo coraz gorzej a bole nie ustepowaly ... W ciagu 15 minut wrocil paraliz ... Zadzwonilam po weta... Musialam zdecydowacco robic .Czy podac staryd ( 2 x w tym tygodniu) i pozwolic mu jeszcze kilka dni zyc z paralizem ,patrzec jak sie meczy czy uspic....To byla moja najtrudniejsza w zyciu decyzja ... Serce kazalo zatrzymac Parszywka ,nie pozwolic mu jeszcze odejsc,a rozsadek nakazywal oszczedzic szczuraskowi kolejnych atakow i zycia na 2 lapach . No,ale ile jeszcze mial tak zyc? Ile zastrzykow sterydowych mogl wytrzymac.....? Trzymalam go caly czas na rekach , w czasie podawania narkozy i wtedy kiedy pomalutku usypial .Mialam jeszcze tylko tyle czasu by powiedziec mu jak strasznie go kocham i jak bardzo bedzie mi go brakowalo .... Pochowalam go dzisiaj pod brzozkami .Mam nadzieje ,ze biega teraz z Paciorkiem ,Stinkim,Antosiem .....i wszystkimi szczurkami ktore pozegnalismy .
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Anita
Posty: 937
Rejestracja: ndz paź 17, 2004 2:43 pm
Lokalizacja: Warszawa Radość

Parszywek

Post autor: Anita »

['] :(
Banshee
Posty: 355
Rejestracja: wt maja 11, 2004 12:19 pm

Parszywek

Post autor: Banshee »

Dona
Posty: 2033
Rejestracja: pt lip 09, 2004 3:45 pm

Parszywek

Post autor: Dona »

:cry: ['] Beeata, aż mi się łezka w oku zakręciła... :( trzymaj się... musisz wierzyć, że postąpiłaś słusznie skracając mu cierpień... że nie umarł z bólu tylko po prostu zasnął...
GoHa
Posty: 830
Rejestracja: śr wrz 03, 2003 4:29 pm
Kontakt:

Parszywek

Post autor: GoHa »

tak mi przykto... sledzilam historie Parszywka z nadzieja ze jednak zakonczy sie szczesliwie... trzymaj sie Beeata... wiem jak sie czujesz... ja zawsze gdy odchodzi jakies z naszych szczurkow ponownie przezywam smierc moego Qubusia.... Bardzo Ci wspolczuje... musi bardzo bolec.. dobrze jednak.... ze juz go nie boli... ze biega sobie teraz na 4 lapkach z innymi... i zyje nadal w Twym sercu... Takie male zwierzatka a tak bardzo potrafimy je kochac... ;(
Dobrze jest być kochanym... :)
Meggy
Posty: 803
Rejestracja: śr paź 13, 2004 9:16 pm
Kontakt:

Parszywek

Post autor: Meggy »

Obrazek
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Parszywek

Post autor: jokada »

:( :( :(
Czarna20
Posty: 826
Rejestracja: sob lut 07, 2004 10:26 pm
Kontakt:

Parszywek

Post autor: Czarna20 »

:( :( :( ['][']['] :( :( :(
w domu szaleją --> Czika (psica), i ogoniaste: Brązowa, Nika, Lilith,Dara i Tavi

gdzieś tam --> Szatan, Czedar, Gałka,Zuzu, Kremówka, Gryzelda,Mamuśka, Cykorka i Kreska.....
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

Parszywek

Post autor: ESTI »

Popłakałam się i to szczerze...jak mało kiedy czytam...

Łączę się z wyrazami smutku i ... niezmiernie mi przykro...:(:(:(

:cry: ['] :cry:
Obrazek
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

Parszywek

Post autor: krwiopij »

:cry:
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Sandrex
Posty: 755
Rejestracja: wt sie 31, 2004 8:06 pm

Parszywek

Post autor: Sandrex »

Beeata...strasznie mi przykro. Trzymaj sie, kurcze ciezko napisac trzymaj sie dzielnie, bo przeciez to iwlka strata i bol dla serca :cry: Jestesmy z Toba.
Wake Up Little Sparrow
pestka4
Posty: 262
Rejestracja: wt maja 18, 2004 3:55 pm

Parszywek

Post autor: pestka4 »

:cry: :cry:
Jutro to dziś, tyle, że jutro....
sechmet
Posty: 555
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 11:32 am
Lokalizacja: Warszawa

Parszywek

Post autor: sechmet »

:( :( :(
she's got the devil in her heart ...
moje szczurki
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

Parszywek

Post autor: IVA »

:cry: :cry: :cry: nic więcej nie moge powiedzieć
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
sarenka24
Posty: 310
Rejestracja: czw paź 14, 2004 10:59 pm
Lokalizacja: Katowice

Parszywek

Post autor: sarenka24 »

Biedna Beatka, biedny Parszywek :( Tak strasznie mi przykro, tak bardzo...byliście tacy dzielni... dlaczego te biedne ogonki tak często chorują? ehhh to wszystko jest takie przygnębiające, chorujące ogonki to najgorsza rzecz na świecie!
Mam nadzieje jedynie, że na prawdę istnieje niebo, gdzie wszystkie szczurki są szczęśliwe...to jedyne co teraz może pocieszyć.
Nosek ['] forever in my heart
Kinia i Frida ['] ['] :(za teczowym mostem, tak szybko odchodzicie :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”