Bylam bardzo nakrecona na szczury, nakrecalam tez moja mame. Ogolnie bardzo chcialysmy je miec za wszelka cene. Czekalysmy tylko na fajniejsza okazje. Pozniej tata kupil mi klatke - dosc duza

I postanowilam go wziac. To byl bardzo zly wybor, bo nie wiedzialam w jakim jest wieku. Mowili mi, ze ''na pewno'' ma 3 miesiece, ale on byl doroslym szczurem.
CODZIENNIE spedzalam z nim bardzo duzo czasu. Przez miesiac. On sie nie oswoil, bardzo gryzl, do tego stopnia, ze balam sie wkladac reke do jego klatki. Pozniej pomyslalam, ze jest bardzo samotny i drugi szczur moglby cos zrobic. Chcialam nabyc szczura, jak najszybcie, dlatego polecialam do sklepu zoologicznego i wzielam samca. Nie gryzl, byl bardzo fajny i mily.
Niedlugo po tym Dambi umarl.
Wiec nowy szczur, czyli Latek zostal sam.
Pozniej okazalo si, ze musze zrobic mu operacje podciagniecia krwawiacego, wypadajacego napletka, na ktorym zaczela robic sie martwica.
Musialam codziennie sprawdzac szczury do adopcji, wydzwaniac do ludzi, bo zwykle nie chcieli przesylac dalej, za swoje miasto.
Kontaktowalam sie z roznymi hodowlami, ktore moglyby przetransportowac szczury do mojego domu, jednak moja mama sie nie zgodzila, bo byly bardzo drogie.
Ogolnie, bardzo dlugo kombinowalam, co zrobic, zeby Latek nie byl samotny i pewnego dnia dziadek zaczal mnie namawiac, zeby to on kupil mi szczura w sklepie zoologicznym. Powiedzialam mu, zeby sie wstrzymal, poszuklalam jeszcze troche adopcji, bo bardzo nie chcialam miec szczura ze sklepu. Jednak po kilku dniach dalam sie namowic.
Dostalam prawdopodobnie niedokarmiana i chora samiczke, ktora miala byc samcem !!
Musialam wykastrowac Latka i oczekiwac na ewentualny porod, ktorego na szczescie nie bylo

Teraz wszystko jest ok, szczurki sa rezem od kilku miesiecy, Latek nie jest samotny, bo mieszka z Pusia.
Nie wstawiam zdjec, a filmik : http://www.youtube.com/watch?v=iV3Tra7wJ20