Uszczurawianie... ale czy na pewno?
: pn cze 25, 2012 7:49 pm
Mam 17 lat, psa i zawziętych rodziców
. Za pół roku kończę 18 lat, będę w maturalnej klasie, po maturze idę na studia i prawdopodobnie wyprowadzę się na ten czas do brata (on przeciwko zwierzętom nie ma nic).
Na szczury "choruję" przynajmniej od 4-5 lat, rodzice oczywiście się jak się nie zgadzali tak nie zgadzają się nadal. Część pieniędzy z osiemnastki chcę przeznaczyć na porządną klatkę i wyprawkę, dlatego akcję-uszczurawianie chcę zacząć znowu
.
Zastanawiam się nad postawieniem ich przed faktem dokonanym - mam własny pokój, do którego rodzice rzadko wchodzą, dość ascetycznie urządzony bo lubię minimalizm więc przerabianie pokoju na bezpieczny dla szczurów nie trwałoby długo. Mam miejsce na klatkę i wybiegi, wolny czas, zajmuję się psem, dobrze się uczę, jestem względnie bezproblemowym dzieckiem wyłączając imprezowy tryb życia
.
Tylko mam też kilka pytań trochę z innej beczki, poza pytaniami jak zreformować niereformowalnych rodziców
... Nie mam 12, 13 czy 14 lat - nie mam nic do młodszych, po prostu widzę przepaść emocjonalną między mną sprzed 3-5 lat a mną obecnie - i chcę do tego podejść bardziej odpowiedzialnie, bo może się okazać, że w ogóle nie opłaca mi się próbować.
Co z wyjazdem na studia? To nie byłby zbyt duży stres dla szczurów (jeśli pojadę do brata, gdzie mam najbliżej, godzinna podróż w busie lub 1,5 godziny w autobusie)? Jak się zabrać z tym wszystkim samemu - klatka, transporter + wszystko co wewnątrz klatki?
Jeśli gdzieś wyjadę albo zdarzy się, że nie będzie mnie kilka dni w domu (nie wiem, nawet i wizyta w szpitalu, zdarza się) - szczury mogą wytrzymać te kilka dni bez wybiegów, ale ze zmianą wody, jedzenia i wybierania odchodów z klatki? Wiem, że takich sytuacji powinno się unikać, ale różne rzeczy się zdarzają.
Jeśli w pokoju jesienią i zimą mam poniżej 20 stopni (tak ok. 18-20), to dla szczurów za zimno? Nie ma przeciągów, po prostu rzadko włączam kaloryfery.
I w zasadzie tyle, także prosiłabym o odpowiedzi na pierwsze (o uszczurawianie) i kolejne moje pytania
.

Na szczury "choruję" przynajmniej od 4-5 lat, rodzice oczywiście się jak się nie zgadzali tak nie zgadzają się nadal. Część pieniędzy z osiemnastki chcę przeznaczyć na porządną klatkę i wyprawkę, dlatego akcję-uszczurawianie chcę zacząć znowu

Zastanawiam się nad postawieniem ich przed faktem dokonanym - mam własny pokój, do którego rodzice rzadko wchodzą, dość ascetycznie urządzony bo lubię minimalizm więc przerabianie pokoju na bezpieczny dla szczurów nie trwałoby długo. Mam miejsce na klatkę i wybiegi, wolny czas, zajmuję się psem, dobrze się uczę, jestem względnie bezproblemowym dzieckiem wyłączając imprezowy tryb życia

Tylko mam też kilka pytań trochę z innej beczki, poza pytaniami jak zreformować niereformowalnych rodziców

Co z wyjazdem na studia? To nie byłby zbyt duży stres dla szczurów (jeśli pojadę do brata, gdzie mam najbliżej, godzinna podróż w busie lub 1,5 godziny w autobusie)? Jak się zabrać z tym wszystkim samemu - klatka, transporter + wszystko co wewnątrz klatki?
Jeśli gdzieś wyjadę albo zdarzy się, że nie będzie mnie kilka dni w domu (nie wiem, nawet i wizyta w szpitalu, zdarza się) - szczury mogą wytrzymać te kilka dni bez wybiegów, ale ze zmianą wody, jedzenia i wybierania odchodów z klatki? Wiem, że takich sytuacji powinno się unikać, ale różne rzeczy się zdarzają.
Jeśli w pokoju jesienią i zimą mam poniżej 20 stopni (tak ok. 18-20), to dla szczurów za zimno? Nie ma przeciągów, po prostu rzadko włączam kaloryfery.
I w zasadzie tyle, także prosiłabym o odpowiedzi na pierwsze (o uszczurawianie) i kolejne moje pytania
