![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/1744/7b70f98d8ac283e7m.jpg)
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/1745/9df3a55197bc2960m.jpg)
Szczur-indywidualista, wszystko sam byś zrobił, nawet klatkę chciałeś sam sprzątać. Nie akceptowałeś innych szczurów, nas tym bardziej. Mogłam tylko patrzeć jak słodko śpisz, miskę wyciągać, gdy Ty byłeś piętro niżej, bądź spałeś w hamaczku. Zawsze czujny i gotowy do ataku. Pamiętam, jak mnie udziabałeś w palec - nie chciałam Ci krzywdy zrobić synku, ale się bałeś, a ja Ci wybaczyłam. Choć bolało. Co z tego? Teraz serce boli, żal i smutek je ściskają. Dobrze, że przyjechałam w sobotę do Was, mogłam się na Ciebie popatrzeć, choć w Twoich oczach nie było już blasku młodości. Adoptowałam Cię rok temu we wrześniu.
Szczur gryzący, który nie akceptuje stada - nikt nie był chętny na takiego łobuza. Jednak zaryzykowałam i nie żałuję ani jednej chwili spędzonej z Tobą. Nauczyłam się wiele dzięki Tobie. Nie każdy szczur musi być przytulakiem, są też takie, które chcą mieć święty spokój. Ty byłeś takim ogonem, kochałam Cię najmocniej jak tylko potrafiłam wredoto mała. Miałeś dożyć 3 lat synku.
A dzisiaj nadszedł ten dzień, w którym chcieliśmy Ci pomóc, żebyś mógł zasnąć i podreptać sobie za Tęczowy Most. Nie spodziewałam się, że z dnia na dzień się rozchorujesz. Tyle leków, bolesne ukłucia, znosiłeś wszystko dzielnie. Nigdy nie chorowałeś, aż do momentu, w którym przyszła choroba i Cię pokonała. Poddałeś się, bo ile można walczyć? Całe życie walczyłeś o swoje, było Ci ciężko, aż w końcu odnalazłeś spokój w naszym domu.
Syneczku, tuptusiu kochany, kiedyś się spotkamy za Tęczowym Mostem.