Opieka na oseskiem Dumbo
Moderator: Junior Moderator
Opieka na oseskiem Dumbo
Witam. Na wstępie poinformuje was o celu mojej wizyty. Od kilku lat zajmuje się terrarystyką(pająki i te sprawy). Ostatnio kupiłem węża i powiem wprost-najlepszy wzrost jest na szczurach. Wczoraj zakupiłem oseska Dumbo ale finał tej sprawy jest taki, że zamiast zadowolonej samicy mam dodatkową buźkę do wykarmienia. Osesek jest owłosiony(nie tak jak dorosłe), uszy zaczynają mu odstawać, lata na ślepo po pojemniku oczka jeszcze zamknięte. Podałem mu mleko w proszku z odrobiną żółtka i mleka krowiego. Ale nie wiem co dalej- masuje mu brzuszek i myję wacikiem(matko do czego to doszło).
ps.Uwagi moralne zachowajcie dla siebie każdy hoduje to co lubi i nic na to nie poradzimy. Wy je hodujecie my nimi karmimy. Może to straszne ale tak to działa
ps.Uwagi moralne zachowajcie dla siebie każdy hoduje to co lubi i nic na to nie poradzimy. Wy je hodujecie my nimi karmimy. Może to straszne ale tak to działa
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Hej, to tu masz temat o odkarmianiu młodych: http://szczury.org/viewtopic.php?f=32&t ... k&start=75
Powodzenia, bo to niełatwa sprawa.
Powodzenia, bo to niełatwa sprawa.
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
A skąd jestes?? Najlepsza dla maluszka byłaby mama zastępcza, poczytaj temat w razie pytań pytaj. Maluszek powinien mieć ciepło i właśnie masowany brzuszek.
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Mało komu udaje się odchować oseska...
Jednak jeśli Ci się to uda, nie dawaj go dla węża. Zwierzak oswojony i przekonany do człowieka już nie nadaje się na skarmienie. To jest taka sama różnica jak nasze psy, których na mięso się nie zabija i psy hodowane na mięso w chinach czy gdzie tam, które nie znają miłości i ciepła ze strony ludzi.
Na mrożonych nie byłoby problemu.
Jednak jeśli Ci się to uda, nie dawaj go dla węża. Zwierzak oswojony i przekonany do człowieka już nie nadaje się na skarmienie. To jest taka sama różnica jak nasze psy, których na mięso się nie zabija i psy hodowane na mięso w chinach czy gdzie tam, które nie znają miłości i ciepła ze strony ludzi.
Na mrożonych nie byłoby problemu.
![Obrazek](http://img801.imageshack.us/img801/1941/z3n5x8zu.jpg)
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Akurat wyleguje się pod żarówą. Brzuszek miał masowany nast. karmienie po 17. Jak zdechnie nie podam wężowi możecie być spokojne.
-
- Posty: 8060
- Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
- Lokalizacja: Kraków/Warszawa
- Kontakt:
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
raczej chodziło o to, żebyś go nie dał wężowi jak uda się malucha odchować, nie jak 'zdechnie'.
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
A moje niedopatrzenie. Ile czasu ma być pod żarówą? Kilka godzin?
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Ciepło musi mieć całą dobę. Ale musisz uważać żeby nie przegrzać.
![Obrazek](http://img801.imageshack.us/img801/1941/z3n5x8zu.jpg)
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
A moze jesli go odchowasz daj go do adopcji taki uratowany oswojony i kochajacy ludzi ogonek szybko znajdzie super domek. A na karme go szkoda (choc mi osobiscie kazdego szkoda, ale nie bede oceniac)
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Odchowywałam oseska od pierwszych godzin życia (matka nie miała pokarmu), przeżył 2 doby - ten Twój ma większe szanse na przeżycie. Całkiem możliwe, że odkarmisz, ale to jest cholernie męczące.
Maluszka trzeba karmić co 2h, najlepiej mlekiem dla kociąt typu Beaphar Kitty Milk (w zoologach puszka takiego ok 25zł), można też dawać pełnotłuste mleko w proszku pomieszane z żółtkiem i wodą (konsystencja mleka skondensowanego). Karmisz strzykawką lub kroplomierzem, dając kropelkę na pyszczek (na usta, uwaga na nosek, bo łatwo malucha przytopić), maluch powinien ciamkać i ją wciągnąć. Staraj się nie karmić malucha na plecach, tylko albo trzymając go pionowo, albo w poziomie, ale brzuchem do góry. Jak już nakarmisz, odwracasz go na plecy i masujesz wacikiem zanurzonym w ciepłej wodzie, aż się wypróżni (przy zmianie mleka dostanie rozwolnienia, trzeba to robić stopniowo - mieszasz mleko dla kociąt wg instrukcji i pierwszy posiłek podajesz rozwodniony w proporcjach 1:5, kolejny 1:4, kolejny 1:3 i tak dalej - nie podajesz od razu normalnego stężenia). Jak już masz go umytego i nakarmionego (widać po jego lewej biały półksiężyc pod skórą brzucha, a w dole brzucha nie ma ciemnej nitki w jelitach), to najlepiej uwić mu np w kartoniku gniazdo - bierzesz cienki kocyk polarowy, kawałek flaneli, stary podkoszulek bawełniany - cokolwiek, byleby nie miało nitek, w które może się zaplątać - i na dno pudełka dajesz butelkę z gorącą wodą, owijasz ją częścią tego materiału, a resztą wykładasz pudełko. Ważne, żeby w pudełku były ciepłe i chłodniejsze miejsca, żeby malec miał wybór, jeśli jest za ciepło lub za zimno. Kładziesz go w okolicach butelki i przykrywasz jeszcze jedną warstwą materiału, ale delikatnie, tylko tyle, żeby mógł się zakopać i był przykryty.
Na co trzeba zwrócić uwagę:
- ile zjada (tu przydaje się strzykawka z podziałką)
- czy wypróżnia się przy każdym posiłku (i czy kupa jest taka sama czy np. pojawiły się bąbelki, zmieniła się konsystencja albo kolor)
- czy nie jest mu za zimno/za ciepło (szklana lub plastikowa butelka trzyma ciepło ok 1.5h, termofor oczywiście dłużej) - sprawdzaj temperaturę co jakiś czas
- przed wzięciem malucha do rąk trzeba je oczywiście umyć, najlepiej w ciepłej wodzie, żeby nie dotykać go zimnymi dłońmi
- jedzenie musi mieć taką temperaturę, żeby kropla wylana na nadgarstek nie wydawała się ani ciepła (delikatne szczypanie), ani zimna
Napisz skąd jesteś, może znajdzie się dla niego mamka albo (jeśli możesz go dowieźć do Krakowa) mogłabym go przejąć.
Maluszka trzeba karmić co 2h, najlepiej mlekiem dla kociąt typu Beaphar Kitty Milk (w zoologach puszka takiego ok 25zł), można też dawać pełnotłuste mleko w proszku pomieszane z żółtkiem i wodą (konsystencja mleka skondensowanego). Karmisz strzykawką lub kroplomierzem, dając kropelkę na pyszczek (na usta, uwaga na nosek, bo łatwo malucha przytopić), maluch powinien ciamkać i ją wciągnąć. Staraj się nie karmić malucha na plecach, tylko albo trzymając go pionowo, albo w poziomie, ale brzuchem do góry. Jak już nakarmisz, odwracasz go na plecy i masujesz wacikiem zanurzonym w ciepłej wodzie, aż się wypróżni (przy zmianie mleka dostanie rozwolnienia, trzeba to robić stopniowo - mieszasz mleko dla kociąt wg instrukcji i pierwszy posiłek podajesz rozwodniony w proporcjach 1:5, kolejny 1:4, kolejny 1:3 i tak dalej - nie podajesz od razu normalnego stężenia). Jak już masz go umytego i nakarmionego (widać po jego lewej biały półksiężyc pod skórą brzucha, a w dole brzucha nie ma ciemnej nitki w jelitach), to najlepiej uwić mu np w kartoniku gniazdo - bierzesz cienki kocyk polarowy, kawałek flaneli, stary podkoszulek bawełniany - cokolwiek, byleby nie miało nitek, w które może się zaplątać - i na dno pudełka dajesz butelkę z gorącą wodą, owijasz ją częścią tego materiału, a resztą wykładasz pudełko. Ważne, żeby w pudełku były ciepłe i chłodniejsze miejsca, żeby malec miał wybór, jeśli jest za ciepło lub za zimno. Kładziesz go w okolicach butelki i przykrywasz jeszcze jedną warstwą materiału, ale delikatnie, tylko tyle, żeby mógł się zakopać i był przykryty.
Na co trzeba zwrócić uwagę:
- ile zjada (tu przydaje się strzykawka z podziałką)
- czy wypróżnia się przy każdym posiłku (i czy kupa jest taka sama czy np. pojawiły się bąbelki, zmieniła się konsystencja albo kolor)
- czy nie jest mu za zimno/za ciepło (szklana lub plastikowa butelka trzyma ciepło ok 1.5h, termofor oczywiście dłużej) - sprawdzaj temperaturę co jakiś czas
- przed wzięciem malucha do rąk trzeba je oczywiście umyć, najlepiej w ciepłej wodzie, żeby nie dotykać go zimnymi dłońmi
- jedzenie musi mieć taką temperaturę, żeby kropla wylana na nadgarstek nie wydawała się ani ciepła (delikatne szczypanie), ani zimna
Napisz skąd jesteś, może znajdzie się dla niego mamka albo (jeśli możesz go dowieźć do Krakowa) mogłabym go przejąć.
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
A, no i piszesz, że jest ślepy, ale łazi, ma futro i odstają mu uszka, tak? Wygląda tak jak ten? https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/ ... 9011_n.jpg
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Rajuna coś takiego tylko Jerry
ma jasne futerko. Co do karmienia to karmię co 3 godz.
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Czyli ma ok 12-13 dni, szanse na przeżycie w tym wieku są już spore. Wczoraj jak pisałam o jasnym półksiężycu jakoś nie zajarzyłam, że to-to ma już futro i nie widać
I mleka chyba też już nie musisz tak bardzo rozcieńczać, powinno wystarczyć jak dasz 1:3. 1:2, 1:1 i wg opisu na opakowaniu.
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Hertz, Kokos, Tina, Wydra, Merrill, Resa, Sówka, Rina, Iwan Groźny, Guarana, Pchła, Szachrajka, Rudzik
- last.drop.of.blood
- Posty: 702
- Rejestracja: ndz mar 18, 2012 2:36 pm
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Jeżeli dałoby się go przewieść do Limanowej, to służę mamą zastępczą... ![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Moi przyjaciele:
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
-szczurki: Ate[*], Fames[*], Echo, Nemezis
-koty: Perle, Franek[*]
-psy: Kropka, Cosmo
-ptaki: Papuga, Emilka (kura)[*]
GRECKIE BOGINIE- http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=35487
Re: Opieka na oseskiem Dumbo
Qrde i mam problem po karmieniu się załatwia, ale jest problem z kupką. Żywotny jest, lecz nie wiem ile starczy mu sił.