, dachowca Salema i 3 małe dziewuszki szczurze, przypadkiem trafiły do mnie do domu ( z zoologa , moze nie bezpośrednio, ale od znajomej w zoologu pracującej) więc troche perypetii z nimi jest, wszołów nie dostrzegliśmy ale dwie mniejsze były przeziębione, dostają doustnie nie-pamiętam-już-co-od-weterynarza i po kilku dniach kuracji nie ma juz tyle kichania, juz biegają i nie ma porfiryny. Co prawda martwimy się w domu ,że jedna z nich (Krysia )jest dosyć gruba i może być kinder-niespodzianką, załącze zdjęcia to będziecie wiedzieć.
A teraz się przedstawiamy

Krysia-grubasek



Jadzia-hiperszczur(nie da sie jej zrobic normalnego zdjecia ;p )



Hania-chorowitek ( i najspokojniejsza , i sama zjada leki ze strzykawki


no i troche grupowych :
klatka, w niej krysia i salem-kot

od lewej : Hania i Jadzia

od lewej: Jadzia i Hania


od lewej: Krysia, Jadzia, Hania

No i to porównanie brzuszków, bo troszkę panikuję czy Krystyna nie będzie mamą(wiem, mogłam to sobie uroić , bo rownie dobrze mogla tak przytyć) :
od góry : Krysia, Jadzia, Hania
