Krecinka.. miała 2 latka i 7 miesięcy..
wczoraj znalazłam ją w ciężkim stanie, nie kontaktowała... dzisiaj było lepiej, a potem znowu gorzej...
okazało się, że miała powiększoną macicę i w jednym rogu wyczuwalny, spory guz... bardzo bolał ją brzuszek, kąsała, ja chciał ją ktoś dotknąć..
powinna być operowana, ale z racji jej wieku i ciężkiego stanu rokowania były bardzo złe, podjęłyśmy decyzję o eutanazji, żeby skrócić jej cierpienia..
bardzo mi ciężko, byłam pewna, że Kreta spokojnie dociągnie trzech lat...
kolejny maluch, kolejna czarna seria...
leć maluszku [*]
.
