Strona 1 z 24

Zostałem ja - Robin i mały klusek

: ndz paź 28, 2012 4:06 pm
autor: harleyquinn
Długo się do tego przymierzałam, ale chyba założę n a s z wątek. Zaczęło się tak, że chciałam mieć szczurka... tak po prostu. Zwierzaki te podobały mi się i na początku rzeczywiście było to dla mnie swego rodzaju widzimisię. Tak, więc (niestety) w zoologicznym zakupiłam Ryana (imię po aktorze Ryanie Goslingu :D) - dopiero wtedy zaczęłam się interesować bardziej dogłębnie szczurkami, ich nawykami, zachowaniami, itp. Biedaczek był wystraszony, bardzo długo zajęło mi oswajanie go i w pewnym sensie mam nauczkę (zoologiczny) ale teraz nie wyobrażam sobie, abym miała innego szczurka :)! Ryan jest bardzo spokojny, ostrożny i całkowicie ufa tylko mi i mojej mamie.

Dopiero po czasie dowiedziałam się, że Ryanek m u s i mieć towarzysza. I chociaż wcześniej wymarzyłam sobie pięknego dumbo, za drugim razem nie zwracałam kompletnie uwagi na umaszczenie itp. szczurka. I tak ze sprawdzonego miejsca dołączył do nas bardzo ruchliwy husky - Robin (jedna z moich ulubionych postaci z Batmana, która była w dzieciństwie akrobatą - a szczurek tez wykonuje również dziwny rzeczy ze swoim ciałem :D). Chociaż Robin jest całkowitym przeciwieństwem Ryana (nadpobudliwy, wejdzie w każdy zakamarek, szybki) z ich połączeniem nie miałam większego problemu. Początku gryźli się i obydwoje mieli strupki po bitwach, ale teraz od dłuższego czasu wszystko ucichło i żyje im się razem rewelacyjnie :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Akrobata, mówiłam :d
Obrazek wycieczka po biurku Pani
Obrazek słodziak
Obrazek najlepiej się schować gdzieś :D
Obrazek też chcę coś napisać!
Obrazek

Jak na razie planuję mieć kolejnego szczurka, ale zaczekam z tym kilka miesięcy. Jak pozjadam wszystkie rozumy to sprawię im towarzysza i pewnie większą klatkę. Jak będę miała nowe zdjątka, będę zamieszczać :)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: ndz paź 28, 2012 9:09 pm
autor: akzi
jakie dwa łobuziaki :) pasują do siebie nie mogłaś tradić lepiej :D są cudowni

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: ndz paź 28, 2012 9:19 pm
autor: Camellia
Śliczne pyszczki :) Mam nadzieję, że już żadnych bitew nie będzie, tylko i wyłącznie dozgonna przyjaźń ;)

P.S. uważaj na trociny: w klatce może szybciej śmierdziuchać i gorzej się to wymienia, a na dodatek szczurki mogą się uczulić.

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: pn paź 29, 2012 5:57 pm
autor: harleyquinn
Camellia pisze:Śliczne pyszczki :) Mam nadzieję, że już żadnych bitew nie będzie, tylko i wyłącznie dozgonna przyjaźń ;)

P.S. uważaj na trociny: w klatce może szybciej śmierdziuchać i gorzej się to wymienia, a na dodatek szczurki mogą się uczulić.
Z trocinami za niedługo się żegnamy. Dużo osób polecało mi żwirek bentonitowy i to właśnie an niego się przerzucę, jak na razie nie mam pieniążków nic. Dziękuję :)

Ps. Superowe imię Scrappy :D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt paź 30, 2012 8:03 pm
autor: harleyquinn
Niestety, dzisiaj Ryanek miał dwa strupki oraz świeżą rankę. Po delikatnych oględzinach spędzili trochę czasu na neutralnym terenie, a ja w tamtym czasie wyczyściłam każdy cal klatki. Wystrój pozmieniany (a raczej licha jego część, ponieważ wszystkie "dodatki" z klatki wyciągnęłam) i mam nadzieję, że bójki tak złe w skutkach się skończą (w końcu!), Zdjęcie sprzed sekundy:
Obrazek

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt paź 30, 2012 8:05 pm
autor: harleyquinn
Ps. Niesmaczne kupki zauważyłam po wykonaniu zdjęcia...

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: wt paź 30, 2012 8:19 pm
autor: Klaudiaaa
Ale słodkie stworzenia ...Normalnie widok jak z obrazka :* .

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: śr paź 31, 2012 8:51 pm
autor: margot1408
Śliczni są, wymiziaj :) i super zdjęcia, szczególnie drugie, to z języczkiem ;D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: czw lis 01, 2012 10:43 am
autor: madziastan
Pieknosci! :)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: czw lis 01, 2012 9:11 pm
autor: jamajkaaa
śliczni są ;D
jeśli chodzi o podłoże to ja nie polecam żwirku bentonitowego, moje dziewczyny kichały od niego bo on mocno pyli. Zdecydowanie lepszy jest żwirek drewniany.

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: czw lis 01, 2012 10:48 pm
autor: harleyquinn
jamajkaaa pisze: jeśli chodzi o podłoże to ja nie polecam żwirku bentonitowego, moje dziewczyny kichały od niego bo on mocno pyli. Zdecydowanie lepszy jest żwirek drewniany.
U mnie jest to, że podłoże klatki mam drewniane. Czy kupki będą na tym żwirku, a siuśki zostaną wsiąknięte? Przepraszam za głupie pytanie, ale wolę się upewnić przed zakupem :)

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: czw lis 01, 2012 11:15 pm
autor: jamajkaaa
tak, dokładnie tak będzie ;) ja przeważnie kupuję ten http://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu ... .1439.html bardzo dobrze chłonie.

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: sob lis 03, 2012 7:04 pm
autor: harleyquinn
Przed chwilą chłopaki miały taki wybieg, że zaraz później padły i poszły spać :)

Obrazek
Obrazek Ryanek jak zwykle mógłby siedzieć pod kołdrą i tam się samotnie myć i sikać na prześcieradło Pani...

a TERAZ sesyjka mycia Robina, jestem taka zadowolona z tych PRZEsłodkich zdjęć:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

A na deser pochwalę się (robione przez moją mamę, z odrobiną mojej pomocy):

Obrazek

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: sob lis 03, 2012 7:08 pm
autor: jamajkaaa
harleyquinn pisze:Obrazek
jaki piękny języczek ;D

Re: Ryan & Robin, czyli moja futrzasta przygoda.

: sob lis 03, 2012 7:10 pm
autor: harleyquinn
A dziękujemy bardzo :)