Z przyczyn niezależnych ode mnie jestem zmuszona oddać mojego 1,5 rocznego szczurka(samiec).
Malec w tym roku stracił swoich dwóch kolegów i został sam,a do tego moja alergia na szczury się tak pogłębiła
że nie jestem w stanie go dotykać,brać na ręce i już w sumie przebywać z nim w pomieszczeniu (katar,wysypka i ciągłe kichanie niedługo mnie wykończą).
Mały od zawsze lubił towarzystwo,ma swój świat i jest ostrożny,trochę płochliwy. Nigdy nie ugryzł.
Niech ktoś się nad nim zlituję,błagam.
Nie chciałabym go oddawać w niepowołane ręce dlatego zgłaszam się z pomocą do was.
Jestem ze Szczecinka (k.Koszalina)


