Ale dzisiaj po obudzeniu ręcznik papierowy, na którym śpi szczur był CAŁY czerwony... Nasiąknięty krwią dosłownie... Przestraszyłam się, że szwy sobie rozerwał, obejrzałam go dokładnie, ale szwy są nienaruszone, on krwawi tam wyżej, wiadomo skąd. Ciągle się tam liże, widać, że go coś boli, bo chodzi zupełnie tak jak drugiego dnia po kastracji. Nie wiem, czy to jakieś powikłanie po zabiegu, czy coś zupełnie z tym niezwiązanego... weterynarze o tej godzinie już nie przyjmują w soboty, nie wiem, co mam robić, pomóżcie

