 Póki co zaliczyliśmy kłótnię o poidełko pt. "a właśnie, że nie, bo to JA teraz piję!" a tak to względny spokój
 Póki co zaliczyliśmy kłótnię o poidełko pt. "a właśnie, że nie, bo to JA teraz piję!" a tak to względny spokój 
Życzcie mi powodzenia we współpracy z chłopakami

Moderator: Junior Moderator
 
		
		 Póki co zaliczyliśmy kłótnię o poidełko pt. "a właśnie, że nie, bo to JA teraz piję!" a tak to względny spokój
 Póki co zaliczyliśmy kłótnię o poidełko pt. "a właśnie, że nie, bo to JA teraz piję!" a tak to względny spokój 

 Wycałuj chłopaków
 Wycałuj chłopaków 

 ), znikła prawie cała miska jedzenia i pół kolby (tak, wiem że tuczą, ale to tak na osłodę stresu podróży) i pół butelki wody wyparowało. News dnia - panowie gardzą żurawiną.  Zdjęcia będą jutro, jak tylko zaświeci słońce i chłopcy się wyżyją i postanowią pokluskować razem w objęciach Morfeusza.
 ), znikła prawie cała miska jedzenia i pół kolby (tak, wiem że tuczą, ale to tak na osłodę stresu podróży) i pół butelki wody wyparowało. News dnia - panowie gardzą żurawiną.  Zdjęcia będą jutro, jak tylko zaświeci słońce i chłopcy się wyżyją i postanowią pokluskować razem w objęciach Morfeusza.
 : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38909
 : http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38909 Ot, jedna stoi obok drugiej i piją.
 Ot, jedna stoi obok drugiej i piją.  
 
 Póki co Zyzio wydaje się być spokojniejszy (pulsował oczkami w czasie drzemki na półce!) - nie gryzie, pomidorka z ręki bierze delikatnie, żeby tylko mnie nie uszkodzić i nawet za szmatką goni tylko przez chwilę i mało agresywnie. Za to Florek - na pierwszy rzut oka kluska jakich mało, ale wyłazi z niego diabeł. Jest większy od Zyzia, rzuca się na wszystko co jest w obrębie klatki. Gryzie paluchy, nawet zaatakował łyżeczkę z jogurtem. Wydaje mi się, że póki co się boi i reaguje agresją. Myślałam, że gryzie też brata, ale on raczej wywala go na plecy i iska, turlając biednym piszczącym Zyźkiem
  Póki co Zyzio wydaje się być spokojniejszy (pulsował oczkami w czasie drzemki na półce!) - nie gryzie, pomidorka z ręki bierze delikatnie, żeby tylko mnie nie uszkodzić i nawet za szmatką goni tylko przez chwilę i mało agresywnie. Za to Florek - na pierwszy rzut oka kluska jakich mało, ale wyłazi z niego diabeł. Jest większy od Zyzia, rzuca się na wszystko co jest w obrębie klatki. Gryzie paluchy, nawet zaatakował łyżeczkę z jogurtem. Wydaje mi się, że póki co się boi i reaguje agresją. Myślałam, że gryzie też brata, ale on raczej wywala go na plecy i iska, turlając biednym piszczącym Zyźkiem  Patrząc na strzępy szmatki do gonienia śmiem zakładać, że ma kocią naturę - raz cię kocham a raz nienawidzę
 Patrząc na strzępy szmatki do gonienia śmiem zakładać, że ma kocią naturę - raz cię kocham a raz nienawidzę  Myślicie, że taki charakterek czy raczej obrona przez atak?
  Myślicie, że taki charakterek czy raczej obrona przez atak?