Strona 1 z 3
Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 1:43 pm
autor: dochmikowaa.
Mam dwa szczury, Skippera i Rica. Rico jest bardzo ruchliwy. Skipper to przeciwieństwo Rica. Baardzo dużo śpi. mam też wrażenie, że ma nastroszone futerko

Nie wiem, czy brać go do weta. Wiem, że wtedy stresem będzie dla niego wyciąganie z klatki (panicznie boi się wyjść, boi się nawet zejść z pięterka w klatce :/) Ze mną jest jako tako oswojony. Liże mnie, podgryza a nawet zasypia na ręce, oczywiście, jak włoże ją do klatki.
Nie wiem co mam robić. Dzisiaj tak czy siak jade do weta, bo jade z psem do szczepienia, więc mogę go zabrać.
Tylko czy jest sens? Żeby też malucha nie stresować

Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:01 pm
autor: akzi
Polecam do tego czasu ogrzac trochę malca, ponieważ nastroszine futro moze byc oznaką niskiej temperatury
nalej do buteleczki jakiejś ciepłej wody wsadź ja z nim do transporterka przykryj ręcznikiem i niech siedzi
napisz skąd jesteś.
raczej nie powinno się chodzić ze szczurami do osiedlowych wetów bo oni często bardzoej szkodza niz pomagają.
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:11 pm
autor: dochmikowaa.
Ja jestem z Bielska-Białej.
A nie będzie dla niego stresem, jak go wyciągne na siłe?
I czy wtedy muszę wyciągać też Rica, żeby siedzieli sobie razem?
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:15 pm
autor: akzi
juz nie rób z niego jakiejś pipy, jeżeli się tak o niego boisz , boisz się wyciągnąć dotknąć gdzieś wziąć to się nie dziw ze on cały czas sie wszytskiego boi
nie powinno byc dla niego stresem to że położy się obok czegoś ciepłego w ciemnym transporterku , i to ciepłe coś sprawi ze zrobi mu się lepiej
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:20 pm
autor: dochmikowaa.
Niczego z niego nie robie. Może po prostu o niego bardzo dbam i nie chcę, aby się bał.
Mnie się nie boi, ponieważ zasypia mi na ręcę.
A Rico jakoś od razu niczego się nie bał, a teraz sam wychodzi z klatki

Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:21 pm
autor: dochmikowaa.
A tak wg. to czy ja kiedyś pisałam że boje się go dotknąć?

Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:22 pm
autor: noovaa
Objawy które opisałaś mogą wskazywać na wiele chorób ( nawet zapalenie płuc, czy problemy sercowe ), należy iść z nim do weterynarza od gryzoni, niezależnie od tego czy lubi być wyjmowany czy nie

.
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:22 pm
autor: akzi
robisz to dla jego dobra więc to czy bedzie sie bał czy nie powinno byc mniej ważne.
napisz skąd jesteś , musisz iść do weta który zajmuje sie gryzoniami
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:24 pm
autor: akzi
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:25 pm
autor: dochmikowaa.
Pisałam już
Jestem z Bielska-Białej.
Szukałam takiego specjalnego weta w pobliżu, ale nie znalazłam

Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:26 pm
autor: dochmikowaa.
akzi, dziękuje za ten link.
Poszukam i wybiorę się do któregoś z nich
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:26 pm
autor: akzi
tutaj też cos jest
dość stary temat ale moze jeszcze pracują tam ci weci, zadzwoń zapytaj
http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t ... 2a#p331449
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:28 pm
autor: akzi
http://szczury.org/viewtopic.php?f=13&t ... 2a#p248204
tutaj doś staaare ale tez możesz zapytac czy weterynarz jeszcze pracuje w razie czego może ci powiedzą gdzie się przeniósł.
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:42 pm
autor: dochmikowaa.
Spisałam sobie trzech weterynarzy i jak tylko mama wróci z pracy, to najprawdopodobniej pojedziemy do któregoś.
Bardzo dziękuję za pomoc.
Chciałam jeszcze zapytać, bo jak chciałam go wyciągnąć i już go trzymałam na ręce, to po pierwsze się wyrywał (bał się) a po drugie co go trzymam to robi kupke
To jest spowodowane tym że sie boi, czy tym że np. boli go brzuszek?
Re: Jechać do weterynarza? :(
: pt lut 01, 2013 2:43 pm
autor: akzi
tym ze się boi, musisz z nimi spędzac jak najwięcej czasu, sa u ciebie juz tydzień a nadal na ciebie kupkają, musisz je bardziej oswoić ze sobą.