Strona 1 z 1

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: wt lis 30, 2004 6:58 pm
autor: nan
Jestem totalnie zalamana, jakos mi dzisiaj ciezko wierzyc, ze cos jeszcze bedzie dobrze :( Moj Lunek- koteczek z niewydolnymi nerkami i watroba- ma ostatnio problemy z kregoslupem, zle chodzi, nie moze skakac :( bardzo cierpi, juz ponad miesiac jest na srodkach przeciwbolowych :( Jutro czeka Go inwazyjne i skomplikowane, ryzykowne dosc badanie- mielografia czyli rtg kregoslupa z kontrastem. beda mu tez pobierac plyn mozgowo-rdzeniowy :( Wszystko musi sie odbyc pod narkoza- ogromne ryzyko przy jego wieku i stanie ogolnym :cry: Zwlaszcza ze ostatnie badanie moczu tragiczne- nie wiem nawet czy anestezjolog go znieczuli, moze kaza nam przelozyc jeszcze termin :( Boje sie bardzo bardzo bardzo, nawet ciezko to wyrazic :cry: :cry: :cry: Nie moge Go stracic :cry: :cry: :cry:

Nie mam jednak wyjscia, to jest konieczna procedura, jesli chce dobrze dla niego. To w koncu On jest najwazniejszy. Musze podjac ryzyko. Ale jestem przerazona :cry: :cry: :cry: Moj Skarbek Koci, Mruczace Cudenko....

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: wt lis 30, 2004 7:03 pm
autor: pomarańczowy jelcz
Biedaczek...
:sad:
Trzymajcie sie jakos...wszystko sie ulozy...
:sad:
trzymamy kciuki...

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: wt lis 30, 2004 8:43 pm
autor: krwiopij
mocno trzymam kciuki za lunka... badz dzielna, nan...

p.s. jak czuje sie twiggy? jest poprawa?

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: śr gru 01, 2004 2:10 pm
autor: nan
Badanie zostalo przelozone na razie na czas nieokreslony- decyzja lekarza rowadzacego, wykonujacego badanie i anestezjologa. Po prostu- Luniak nie kwalifikuje sie do narkozy w tym momencie :( W moczu duzo bialka, krwinek, waleczkow- cos nie gra mocno w nerkach, moze jakas infekcja jest? W kaxdym razie- Lunek musi sie przeplukac jeszcze, pewnie pobrac antybiotyk i moze wowczas znow sprobujemy- za tydzien moze? Sama nie wiem juz co o tym sadze, z jednej strony sie przeciez ciesze (no bo jak, w koncu jest ze mna :D ) z drugiej martwie sie ze zaczelo sie pogarszac i nie wiadomo, czy jeszcze wroci do poprzedniego stanu nerek :(

Twiggy- moja jaszczurcia tez czeka na operacje prawdopodobnie. Ma stluszczona watrobe i od dawna nie jadla- musimy podreperowac najpierw jej stan ogolny, aby w ogole byla szansa...czuje sie lepiej, tyle chociaz dobrego :wink:

och, nie mam juz sily :cry: Bede dawac znac co z Luniakiem....kciuki bardzo nam potrzebne...

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: śr gru 01, 2004 5:33 pm
autor: Masterton
nan, a w jakim wieku jest koteczek? (bo ja troszkę nie w temacie)
strasznie mi szkoda zwierzaka, ja też mam kota z chorymi nerkami, na szczęście udało nam się opanować chorobę na początkowym etapie,
trzymam mocno kciuki za kociaka

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: śr gru 01, 2004 6:20 pm
autor: nan
Lunek ma troszku ponad 8 lat, choroba zdiagnozowana i leczona od roku. Lunio ma kroplowki co 2-3 dni z Furosemidem, tak juz z 8 miesiecy i wyniki nie sa tragiczne ale i nie sa dobre :( I teraz te paskudne waleczki w moczu, one sie pojawiaja, jak naprawde kiepsko z nerkami jest :( Lunek lezy i mruczy a ja usiluje nie ryczec...

prosze trzymajcie kciuki za Lunka...

: śr gru 01, 2004 7:14 pm
autor: Masterton
To strasznie boli, że kot choruje, ja mam też 11 letnią syjamkę, jak narazie jest zdrowa (odpukać), ale boję się co może być za jakiś czas...
Trzymam Lunka za łapkę i życzę mu wszystkiego dobrego (wiem, łatwo powiedzieć...)