
Z ciekawości chodząc po necie znalazłam to forum więc warto się przywitać i poczytać pare ciekawych wiadomości na temat ogonków

4 latka temu postanowiłam właśnie kupić sobie pociechę więc zdecydowałam się na szczurka

Malutka śnieżynka z czarną łatką na pyszczku

Zaprzyjaźniłyśmy się już po paru godzinkach. Spokojniutka ale również szalona niestety nie mam już jej zdjęć więc nie mam możliwości pokazania ..
Po upływie paru miesięcy zdecydowałam się na kolejnego malucha była to również samiczka biała z brązowymi łatkami

Bez problemu ogonki zakumplowały się oraz dzieliły domkiem lecz myślałam , że z tym będzie problem

Codziennie otwierałam klatkę by czmykały sobie po domku chociaż zawsze wdrapywały się na łóżko no i oczywiście wygłupiały się jak szalone . Biała zwała się Migotka

Zaś po upływie czasu zauważyłam , że Harutka robiła się coraz grubsza chodzi mi o brzuszek zdziwiłam się więc poszłam z nią do weterynarza co ten nic nie powiedział stwierdził po prostu bym jej nie wypuszczała z klatki .. posłuchałam się go i tak właśnie robiłam szkoda było mi jej strasznie ... Po paru tyg zrobiła się z niej kula otworzyłam klatkę pozwalając jej wyjść . Straciłam ją na chwilkę z oczu by pójść po jakiś smakołyk .. a tu proszę po chwili wchodzę do pokoju a tu niespodzianka Harutka właśnie zaczęła rodzić ?o.O pierwszy .. drugi .. trzeci .. czwarty .. doszło do 12 lecz ostatni niestety [*]... Byłam w wielkim szoku nie wiedziałam co robić


Małe zostały oddane w dobre ręce wraz z Migotką i Harutką bo niestety musiałam wyjechać .. ciężko mi było się z nimi rozstać ale w końcu musiałam dołek przez pare dni no ale jakoś się pozbierałam

Teraz akutalnie mam maluszka ma około 3 miesięcy nie wiem dokładnie ile Pani ze sklepu zapomniała mi powiedzieć

Lecz tydzień temu była inna pociecha którą również kupiłam w zoologicznym na początku wszystko było idealnie bawił się pozwalał brać na rączki siedział na ramieniu .. po 3 dniach zauważyłam , że ciężko oddycha to było rano .. od razu się zerwałam i pojechałam do wenetyrnarza który powiedział mi , że nic nie da się zrobić .. jedynym wyjściem będzie uśpienie ogonka by się nie męczył .. znowu było mi ciężko łezki od razu naleciały do oczy .. lecz no zgodziłam się bo nie mogłam patrzeć jak cierpi po czym dowiedziałam się , że był chory ..
No i jak pisałam wyżej .. aktualnie mam kolejnego maluszka biało-czarny zwie się Hamtaro




