Kuku :D
: wt mar 12, 2013 5:21 pm
Witam wszystkich mam na imię Madzia i mam aż 17 latek. 
Z ciekawości chodząc po necie znalazłam to forum więc warto się przywitać i poczytać pare ciekawych wiadomości na temat ogonków
4 latka temu postanowiłam właśnie kupić sobie pociechę więc zdecydowałam się na szczurka
Malutka śnieżynka z czarną łatką na pyszczku
Od razu gdy ją zobaczyłam zakochałam się i nie patrzałam już na nic innego ^ ^
Zaprzyjaźniłyśmy się już po paru godzinkach. Spokojniutka ale również szalona niestety nie mam już jej zdjęć więc nie mam możliwości pokazania ..
Po upływie paru miesięcy zdecydowałam się na kolejnego malucha była to również samiczka biała z brązowymi łatkami
Bez problemu ogonki zakumplowały się oraz dzieliły domkiem lecz myślałam , że z tym będzie problem
Codziennie otwierałam klatkę by czmykały sobie po domku chociaż zawsze wdrapywały się na łóżko no i oczywiście wygłupiały się jak szalone . Biała zwała się Migotka
kolejna Harutka dziwne imię dla futrzaka ale jakoś tak jej pasowało więc tak zostało..^ ^
Zaś po upływie czasu zauważyłam , że Harutka robiła się coraz grubsza chodzi mi o brzuszek zdziwiłam się więc poszłam z nią do weterynarza co ten nic nie powiedział stwierdził po prostu bym jej nie wypuszczała z klatki .. posłuchałam się go i tak właśnie robiłam szkoda było mi jej strasznie ... Po paru tyg zrobiła się z niej kula otworzyłam klatkę pozwalając jej wyjść . Straciłam ją na chwilkę z oczu by pójść po jakiś smakołyk .. a tu proszę po chwili wchodzę do pokoju a tu niespodzianka Harutka właśnie zaczęła rodzić ?o.O pierwszy .. drugi .. trzeci .. czwarty .. doszło do 12 lecz ostatni niestety [*]... Byłam w wielkim szoku nie wiedziałam co robić
Migotkę przeniosłam do innej klatki bo bałam się , że może zrobić krzywdę młodym a Harutce zrobiłam większy kącik w większej klatce . Szalone pare miesięcy budziłam się po nocach bo małe jakimś cudem uciekały z klatki no ale cóż maluchy to maluchy zawsze rozbrykane mogłam cieszyć się , że spokojnie po upływie czasu wracały na miejsce 
Małe zostały oddane w dobre ręce wraz z Migotką i Harutką bo niestety musiałam wyjechać .. ciężko mi było się z nimi rozstać ale w końcu musiałam dołek przez pare dni no ale jakoś się pozbierałam
Teraz akutalnie mam maluszka ma około 3 miesięcy nie wiem dokładnie ile Pani ze sklepu zapomniała mi powiedzieć
Lecz tydzień temu była inna pociecha którą również kupiłam w zoologicznym na początku wszystko było idealnie bawił się pozwalał brać na rączki siedział na ramieniu .. po 3 dniach zauważyłam , że ciężko oddycha to było rano .. od razu się zerwałam i pojechałam do wenetyrnarza który powiedział mi , że nic nie da się zrobić .. jedynym wyjściem będzie uśpienie ogonka by się nie męczył .. znowu było mi ciężko łezki od razu naleciały do oczy .. lecz no zgodziłam się bo nie mogłam patrzeć jak cierpi po czym dowiedziałam się , że był chory ..
No i jak pisałam wyżej .. aktualnie mam kolejnego maluszka biało-czarny zwie się Hamtaro
Słodki futrzak kolejny szaleniec z którym mam juz większe problemy
Ciężko bo ciężko ale jak to malec po paru miesiącach powinno już być lepiej cholerka da się na chwile złapać w rękę po chwili ucieka z powrotem do klatki hahaha "pod hamak" ^ ^ Otwieram mu klatkę pozwalam wyjść by zapoznał się z terenem oczywiście okupkać musi
.. Mam nadzieje , że wszystko będzie dobrze .. Rozpisałam się jak głupia haha
No ale trudno już .. Miło mi was poznać
a co do zdjęcia aktualnego maluszka postaram się zrobić w jak najszybszym czasie .. Buziaki ; *

Z ciekawości chodząc po necie znalazłam to forum więc warto się przywitać i poczytać pare ciekawych wiadomości na temat ogonków

4 latka temu postanowiłam właśnie kupić sobie pociechę więc zdecydowałam się na szczurka

Malutka śnieżynka z czarną łatką na pyszczku

Zaprzyjaźniłyśmy się już po paru godzinkach. Spokojniutka ale również szalona niestety nie mam już jej zdjęć więc nie mam możliwości pokazania ..
Po upływie paru miesięcy zdecydowałam się na kolejnego malucha była to również samiczka biała z brązowymi łatkami

Bez problemu ogonki zakumplowały się oraz dzieliły domkiem lecz myślałam , że z tym będzie problem

Codziennie otwierałam klatkę by czmykały sobie po domku chociaż zawsze wdrapywały się na łóżko no i oczywiście wygłupiały się jak szalone . Biała zwała się Migotka

Zaś po upływie czasu zauważyłam , że Harutka robiła się coraz grubsza chodzi mi o brzuszek zdziwiłam się więc poszłam z nią do weterynarza co ten nic nie powiedział stwierdził po prostu bym jej nie wypuszczała z klatki .. posłuchałam się go i tak właśnie robiłam szkoda było mi jej strasznie ... Po paru tyg zrobiła się z niej kula otworzyłam klatkę pozwalając jej wyjść . Straciłam ją na chwilkę z oczu by pójść po jakiś smakołyk .. a tu proszę po chwili wchodzę do pokoju a tu niespodzianka Harutka właśnie zaczęła rodzić ?o.O pierwszy .. drugi .. trzeci .. czwarty .. doszło do 12 lecz ostatni niestety [*]... Byłam w wielkim szoku nie wiedziałam co robić


Małe zostały oddane w dobre ręce wraz z Migotką i Harutką bo niestety musiałam wyjechać .. ciężko mi było się z nimi rozstać ale w końcu musiałam dołek przez pare dni no ale jakoś się pozbierałam

Teraz akutalnie mam maluszka ma około 3 miesięcy nie wiem dokładnie ile Pani ze sklepu zapomniała mi powiedzieć

Lecz tydzień temu była inna pociecha którą również kupiłam w zoologicznym na początku wszystko było idealnie bawił się pozwalał brać na rączki siedział na ramieniu .. po 3 dniach zauważyłam , że ciężko oddycha to było rano .. od razu się zerwałam i pojechałam do wenetyrnarza który powiedział mi , że nic nie da się zrobić .. jedynym wyjściem będzie uśpienie ogonka by się nie męczył .. znowu było mi ciężko łezki od razu naleciały do oczy .. lecz no zgodziłam się bo nie mogłam patrzeć jak cierpi po czym dowiedziałam się , że był chory ..
No i jak pisałam wyżej .. aktualnie mam kolejnego maluszka biało-czarny zwie się Hamtaro




