Strona 1 z 1

Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: sob mar 16, 2013 3:44 am
autor: Nefretari
Nie lubię wylewności na forum, ale wyję i gdzieś muszę wyładować mój ekshibicjonizm emocjonalny.

Dwa tygodnie temu na pewnej ulicy w Krakowie przyjechały dwie szczurki. Najpierw wzięłam Blankę która jak szczurze dziecię ciekawskie biegało mi po płaszczu po czym wcisnęło się pod szal i wystawiło łebek pod moją szyją.
A potem wzięłam Blu. I to chyba była miłość od pierwszego wejrzenia.

Blu miała rankę. Przez parę dni po konsultacji z moją matką (byłym wetem i członkiem związku kynologów który dodatkowo prowadził hodowlę mini ratlerów -obecnie na emeryturze) próbowałam sama doprowadzić szyjkę i rankę Blu do zdrowia.
W końcu uderzyłam do przychodni weterynaryjnej w której kazano dalej smarować szyjkę i rankę, zaaplikowano anybiotyk i kazano podawać dalej. Na kontroli w pon teoretycznie było lepiej. Ale jak się okazało wczoraj- urosła jej gula z boku policzka.
Dziś poszłam do innego weta , który zacewnikował i pobrał mocz i krew do badania. Okazało się że ropień na szyjce spowodował spływanie ropy do gardła - tak jak ten drugi na policzku- oraz doszło prawdopodobnie do przekroczenia bariery krew/tkanka w związku z czym okazało się że wynikło ogólnoustrojowe zakażenie organizmu a nerki padają.

Jaka była Blu? Była spokojna, z wielką cierpliwością przyjmowała dezynfekowanie ranki i podawanie antybiotyku, choć nerwowo reagowała jak się próbowało zajrzeć jak ranka się goi - nie lubiła tego... Potrafiła położyć się i spać ze mną albo z moją młodszą córką na łóżku, wywalała się kołami do góry, albo leżała na boku przytulona do moich pleców czy ramienia z łapkami zaciśniętymi w piąstki. Była tak kochana. Uzyskała miano pupila choć nie chciałam jej wyróżniać. Taki miziak, przytulak. Jak była na moim łóżku to już w zeszłym tygodniu jak ja leżałam na łóżku a młoda wychodziła z pokoju to Blu potrafiła biec do końca łóżka i tam na skraju wypatrywać kiedy młoda wróci i na odwrót. A jak się położyłą i nie zauważyła nieobecności którejś z nas i jak się podeszło na skraj łózka i zawołało Blu wydając przez zęby "ccc" to podbiegała w podskokach - ja wiem? jak koza?

Te dwa tygodnie były wyjątkowe. I nawet gdybym wiedziała że to wszystko tak się skończy, nie zrezygnowałabym. Pomimo tego że wyję jak głupia.

Musiałam to napisać. Bo to był wyjątkowy szczur. Pewnie każde z Was tak określa swoje. i napewno ma rację. Ale moja Blu była najbardziej wyjątkowa z tych które mam...
Chcę wierzyć że biega teraz jak ta koza, że nic jej nie boli, że szaleje z innymi szczurami...
Kiedyś takie teksty wydawały mi się dziecinne. Od dziś już nie...

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: sob mar 16, 2013 10:27 am
autor: xiao-he
[*] :'(

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: sob mar 16, 2013 12:02 pm
autor: unipaks
Ogromnie mi przykro :( Trzymaj się jakoś...
dla Blu [*]

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: sob mar 16, 2013 5:28 pm
autor: Ksyna
leć [*]
rozumiem co czujesz :(

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: ndz mar 17, 2013 7:24 pm
autor: RemedyForIgnorance
Współczuję [*] :(

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: pn mar 18, 2013 12:59 am
autor: norbert19929
Kochane maleństwo :'( tak nagle odeszła ślicznotka [*]

Kasiu trzymaj się

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: czw mar 21, 2013 8:15 am
autor: gabka
Biedna Bluśka [*]...
Miała chociaż tyle szczęscia,że w ostatnich 2 tygodniach życia trafiła na siebie.
"Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem ... "

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: czw mar 21, 2013 8:15 am
autor: gabka
gabka pisze:Biedna Bluśka [*]...
Miała chociaż tyle szczęscia,że w ostatnich 2 tygodniach życia trafiła na Ciebie.
"Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się na Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.

Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.

To ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na twoją twarz, twoje ręce znów pieszczą ukochany łeb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak długo opuścił twe życie, ale nigdy nie opuścił twego serca.

A potem przekraczacie Tęczowy Most - już razem ... "

Re: Blu- która jako pierwsza ukradła mi serce.

: wt mar 26, 2013 1:05 am
autor: treehouse
:(