Strona 1 z 1

Młody szczury ciągle "gada"

: czw kwie 04, 2013 8:27 am
autor: whisky
Od kilku dni mam nowego młodziaka, samca. Zaklimatyzował się bardzo dobrze, nie zdradza żadnych objawów chorobowych, tylko ciągle... wydaje odgłosy. Prycha, charczy cichutko, "pyka" przy spokojnym oddechu, popiskuje (ale nie jak szczur, tylko jak mały szczeniak, tak bardziej zawodzi...) i to nawet kiedy spokojnie sobie leży i nic złego się nie dzieje. Przysłuchiwałam mu się i wiem, że może też oddychać bez problemu bezdźwięcznie, ale nadal wydaje mi się, że coś za dużo nawija... ;)
Spotkaliście się w takim zachowaniem? Czy to objawy stresu? A może mogą świadczyć o infekcji górnych dróg oddechowych?

Re: Młody szczury ciągle "gada"

: czw kwie 04, 2013 8:57 am
autor: IHime
Wygląda to na infekcję, warto przejść się do weta, który zna się na szczurach i potrafi wysłuchać ewentualne problemy.

Re: Młody szczury ciągle "gada"

: śr kwie 10, 2013 4:18 pm
autor: przypadkowa
No, mój miał podobnie. Myślalam, że to reakcja uczuleniowa na ściółkę. Nie pomogły kilkukrotne zmiany, a objawy nasiliły się. Charakterystyczne "kichanie" i "prychanie" kilka razy pod rząd, widać było, że zaczęło to męczyć młodego. Weterynasz po dokładnym osłuchaniu od razu przepisał antybiotyk...

Re: Młody szczury ciągle "gada"

: pt kwie 12, 2013 8:29 am
autor: Nasha
Podpinam się pod pytanie... Z tymże moja panna takie różne dziwne odgłosy wydaje tylko i wyłącznie poza klatką, np jak biega po łóżku, prycha, charczy, ciągle przeciera nosek. Nasłuchiwałam już jak jest w klatce, i cisza. Możliwe żeby jej np przeszkadzał jakiś zapach (powiedzmy, proszek do prania) ?

Re: Młody szczury ciągle "gada"

: pt kwie 12, 2013 11:35 am
autor: Nakasha
Raczej nie. Na wybiegu może być bardziej pobudzona, aktywna, więc nasilają się problemy z oddechem. W przypadku kichania, świszczenia, pykania, itp., trzeba koniecznie iść do weta znającego się na szczurach, najczęściej kończy się to na antybiotyku.

Re: Młody szczury ciągle "gada"

: pt kwie 12, 2013 12:02 pm
autor: nienazwana
Ja również nie potrafiłam zlokalizować przyczyny pokichiwania i porfiryny u moich małych od początku ich przebywania u mnie (ponad 1 miesiąc dopiero). Usunełam siano na początku; kichanie się zmniejszyło. Po paru dniach usunęłam również drewaniany pylący żwirek i dałam ręczniki papierowe; kichanie się zmniejszyło ale nie ustało. W końcu tydzień temu nie zdzierżyłam i odwiedziłam dobrego weta. Dgn: początek zapalenia płuc u jednej a u drugiej ropnie w płucach. Trafiły do mnie już chore.
I dodatkowo jako bonusik robale!!!!! Usunięcie siana i żwirku jedynie spowodowało, że łatwiej im się oddychało i mniej kichały ale jednocześnie bardzo mnie zmyliło i o mało nie kosztowało ich życia :o .Teraz dostają antybiotyki, betaglukan, probiotyk, vibovit (mam w domu szpital :D ) i pomału dochodzą do siebie. Mam nadzieję że uratujemy im malutkie życia!!!!Ale mam nauczkę na przyszłość: nigdy nie bagatelizować kichania u szczurów, a już szczególnie młodych. Odwiedź weta dobrego, za sprawdzenie czy jest ok nie zapłacisz dużo. Uwierz, po moich małych też nie było widać, że były już u wrót Szczurzej Krainy Wiecznych Łowów. I nadal nie wiem czy nam się uda.........