Ukochani za TM oraz Filipek i Hades : )
: pn kwie 22, 2013 4:07 pm
				
				Postanowiłam, że zrobię taki temacik, by przypieczętować fakt iż jestem szczurzą mamuśką:), 
Jednakże zaczniemy od ukochanych, których już ze mną nie ma...
Pierwszym zwierzątkiem, był pies rasy shih-tzu, Maja która ku ogromnej rozpaczy całej rodziny odeszła 2 miesiące temu. Była u nas w rodzinie odkąd pamiętam, jakieś 12 lat. Była szczęśliwym, przyjacielskim psem, choć bardzo upartym Niestety wykryto u niej cukrzyce, a u starego psa, to powolna śmierć, nerki już jej wysiadły, a wątroba już ledwo chodziła, więc byliśmy zmuszeni ją uśpić.
 Niestety wykryto u niej cukrzyce, a u starego psa, to powolna śmierć, nerki już jej wysiadły, a wątroba już ledwo chodziła, więc byliśmy zmuszeni ją uśpić. 
 

Kiedy Maja jeszcze z nami była, pojawił się u mnie chomik syryjski (wcześniej była faza na dżungarskie, ale to była porażka). Nazywała się Hedwiga i była wyjątkowo inteligenta jak na swój gatunek , Bardzo kontaktowa, oswajanie zajęło jeden dzień, zawsze była chętna na mizianko
, Bardzo kontaktowa, oswajanie zajęło jeden dzień, zawsze była chętna na mizianko  . Odeszła śmiercią naturalną w wieku ponad 2 lat.
. Odeszła śmiercią naturalną w wieku ponad 2 lat.

Wcześniej była jeszcze świnka morska rozetka o imieniu Gucio, do której bardzo się przywiązałam, niestety żyła może 2 miesiące , miała jakąś wrodzoną chorobę płuc, która zupełnie nagle i bez uprzedzenia zabrała Gucia za TM, zdjęć nie mogłam żadnych znaleźć
Po odejściu Mai w domu zrobiło się strasznie cicho, ponuro... Przynajmniej ja miałam takie odczucie. Wiedziałam, że nie wytrzymam długo bez żadnego pupila w domu, więc jak się otrząsnęłam z szoku po śmierci psa, zaczęłam dawać rodzicom do zrozumienia, że nasza przygoda ze zwierzętami jeszcze się nie skończyła. Od dawna wiedzieli, że chce mieć szczury, ale mama nawet nie chciała o tym słyszeć, lecz po baaaardzo długich rozmowach i namowach udało się 
 
Tym sposobem pojawił się u mnie Filip i Hades, bracia z popularnej "sklepowej ciąży". Są u mnie dopiero trzy dni.

Są to dwa kapturki, Filip ma dłuższy pasek(na zdjęciu widać jego tyłek ) i jest trochę większy, dominuje Hadesa, wszystkie bójki wygrywa, do jedzenia zawsze pierwszy
 ) i jest trochę większy, dominuje Hadesa, wszystkie bójki wygrywa, do jedzenia zawsze pierwszy  Od początku nie bał się z mojej ręki, a za jogurt wszedł by nawet na sufit.
 Od początku nie bał się z mojej ręki, a za jogurt wszedł by nawet na sufit.
Hades z kolei to wstydliwy i strachliwy mały szczurek, ale bardzo sprytny. Powoli oswaja się z moją ręką, raz nawet w przypływie niesamowitej odwagi wspiął się na moją rękę i wszedł na klatkę. Niestety nagle zdał sobie sprawę co zrobił i wystrzelił jak rakieta przed siebie... w ostatniej chwili go złapałam, zleciał by na ..... Nieźle się przestraszył, przez cały dzień nie chciał nawet powąchać mojej ręki, na szczęście już jest OK
 Nieźle się przestraszył, przez cały dzień nie chciał nawet powąchać mojej ręki, na szczęście już jest OK 
Będę tu pisać o naszych przygodach i postępach, dam więcej zdjęć itp., a nuż komuś zachce się czytać
			Jednakże zaczniemy od ukochanych, których już ze mną nie ma...
Pierwszym zwierzątkiem, był pies rasy shih-tzu, Maja która ku ogromnej rozpaczy całej rodziny odeszła 2 miesiące temu. Była u nas w rodzinie odkąd pamiętam, jakieś 12 lat. Była szczęśliwym, przyjacielskim psem, choć bardzo upartym
 Niestety wykryto u niej cukrzyce, a u starego psa, to powolna śmierć, nerki już jej wysiadły, a wątroba już ledwo chodziła, więc byliśmy zmuszeni ją uśpić.
 Niestety wykryto u niej cukrzyce, a u starego psa, to powolna śmierć, nerki już jej wysiadły, a wątroba już ledwo chodziła, więc byliśmy zmuszeni ją uśpić. 
Kiedy Maja jeszcze z nami była, pojawił się u mnie chomik syryjski (wcześniej była faza na dżungarskie, ale to była porażka). Nazywała się Hedwiga i była wyjątkowo inteligenta jak na swój gatunek
 , Bardzo kontaktowa, oswajanie zajęło jeden dzień, zawsze była chętna na mizianko
, Bardzo kontaktowa, oswajanie zajęło jeden dzień, zawsze była chętna na mizianko  . Odeszła śmiercią naturalną w wieku ponad 2 lat.
. Odeszła śmiercią naturalną w wieku ponad 2 lat.
Wcześniej była jeszcze świnka morska rozetka o imieniu Gucio, do której bardzo się przywiązałam, niestety żyła może 2 miesiące , miała jakąś wrodzoną chorobę płuc, która zupełnie nagle i bez uprzedzenia zabrała Gucia za TM, zdjęć nie mogłam żadnych znaleźć

Po odejściu Mai w domu zrobiło się strasznie cicho, ponuro... Przynajmniej ja miałam takie odczucie. Wiedziałam, że nie wytrzymam długo bez żadnego pupila w domu, więc jak się otrząsnęłam z szoku po śmierci psa, zaczęłam dawać rodzicom do zrozumienia, że nasza przygoda ze zwierzętami jeszcze się nie skończyła. Od dawna wiedzieli, że chce mieć szczury, ale mama nawet nie chciała o tym słyszeć, lecz po baaaardzo długich rozmowach i namowach udało się
 
 Tym sposobem pojawił się u mnie Filip i Hades, bracia z popularnej "sklepowej ciąży". Są u mnie dopiero trzy dni.

Są to dwa kapturki, Filip ma dłuższy pasek(na zdjęciu widać jego tyłek
 ) i jest trochę większy, dominuje Hadesa, wszystkie bójki wygrywa, do jedzenia zawsze pierwszy
 ) i jest trochę większy, dominuje Hadesa, wszystkie bójki wygrywa, do jedzenia zawsze pierwszy  Od początku nie bał się z mojej ręki, a za jogurt wszedł by nawet na sufit.
 Od początku nie bał się z mojej ręki, a za jogurt wszedł by nawet na sufit.Hades z kolei to wstydliwy i strachliwy mały szczurek, ale bardzo sprytny. Powoli oswaja się z moją ręką, raz nawet w przypływie niesamowitej odwagi wspiął się na moją rękę i wszedł na klatkę. Niestety nagle zdał sobie sprawę co zrobił i wystrzelił jak rakieta przed siebie... w ostatniej chwili go złapałam, zleciał by na .....
 Nieźle się przestraszył, przez cały dzień nie chciał nawet powąchać mojej ręki, na szczęście już jest OK
 Nieźle się przestraszył, przez cały dzień nie chciał nawet powąchać mojej ręki, na szczęście już jest OK 
Będę tu pisać o naszych przygodach i postępach, dam więcej zdjęć itp., a nuż komuś zachce się czytać


 
 








