Moja znajoma kupiła dwie samice, jedna dziewczyna z niespodzianką. Poleciłam uśpić cały miot bądź zostawić dwa maluszki. Może gdyby na te chwile tak ogromna liczba ogonów nie szukała domów można by tego uniknąć... Ale śledzę na bieżąco adopcje i jest tego od groma po prostu więc decyzja zapadła. Pomogłam w wyborze dwóch samiczek, nie mam 100 % pewności, że dobrze trafiłam dlatego na razie płeć pod znakiem zapytania. Ponieważ będę pośredniczyć w adopcji i wybierać odpowiednie domki wszelkie pytania proszę kierować na PW. Obowiązuje umowa adopcyjna, w razie wątpliwości co do osoby adoptującej również wizyta przedadopcyjna. Jeśli maluszki okażą się tej samej płci pierwszeństwo mają domki oferujące adopcję dwóch (oczywiście jeśli warunki będą zadowalające). Nie decyduje kolejność zgłoszeń!
Zdjęcie klusek na tę chwilę:
Nie jestem pewna co to za kropki na pyszczkach. Jutro dowiem się czy to tylko jakiś brudek czy strupki.
Złe wieści samica słabo zajmowała się młodymi, ciągle trzeba było podkładać je do gniazda bo je gubiła. Dziewczyna też to czyniła, ale musiała wyjechać na 2 dni i małe zostały z jej chłopakiem. Nie dostał instruktażu co z tym robić ;/ i po jej powrocie maluszki już nie żyły[*]... W zaistniałej sytuacji temat do zamknięcia.