Strona 1 z 1

Ryjek (1.01.2012-1.05.2013)

: czw maja 02, 2013 8:27 pm
autor: valhalla
Moje Ryjątko... nie sądziłam, że mimo wszystko przydarzy nam się taka tragedia. To już piąty chłopak w ciągu 2 miesięcy. Był bratem Szkodnika, naszego wymarzonego haszczaka, który został u nas, choć mieliśmy mu szukać domu. Ryjkowi też szukaliśmy domu, ale on był trudnym szczurem. Przynajmniej na początku. Bał się ręki, gryzł. W dodatku nie był rozkoszną kluską, tylko 3-miesięcznym panem. W Warszawie był wówczas wysyp haszczaków do adopcji i Ryjkiem nikt się nie zainteresował. Oswajaliśmy go cierpliwie i wkrótce przestał gryźć, zaczął przychodzić do człowieka, szukać kontaktu. Nie mogliśmy go oddać. Nawet tak trudny szczurek ukradł nam serca i postanowiliśmy, że u nas zostanie.

Obrazek

Ryjek miał od zawsze problem z innymi szczurami. Na wybiegach dogadywał się z nimi nieźle, ale w klatce nie było mowy o spokoju. Daliśmy spokój z łączeniem, kiedy dogadał się ze Szkodnikiem. Mieszkali we dwóch i wydawali się bardzo zadowoleni. Szkodnik był nieśmiały, Ryjek - tchórzliwy, ale z ambicjami. Podporządkował sobie brata i kiedy to się stało, żyło im się już dobrze, w spokoju i zgodzie. Próbowaliśmy jeszcze parę razy łączenia w różnych sytuacjach, ale Ryjuś nie miał na to ochoty. Pogryzł Lizawkę, nawet zza krat fukał na szczury, które nie były "jego". Zimą trochę się uspokoiło i myśleliśmy, by dołączyć za jakiś czas obu białasków do stada czarnołebków. Potem były tylko tragedie, w różnych stadach...

Po odejściu Szkodnika zdecydowaliśmy się na kastrację Ryjka, ale na przeszkodzie stanęło nam leczenie przeziębienia, więc mieliśmy umawiać się na zabieg po długim weekendzie. Nie udało się doczekać... 3 tygodnie wcześniej Ryjek cudem został uratowany od zadławienia. Wczoraj już cud się nie zdarzył, Ryjek umarł - na wybiegu, przytulony do kumpli, z którymi nie chciał mieszkać, ale z którymi lubił biegać.

Obrazek

Ryjku, Ryjaszku, gdzie Ci było tak spieszno? Pewnie do Szkodnika... knułeś zawsze plany przeciwko Agutkom w głębi tej swojej białej, podstępnej łepetynki. Taki byłeś - skryty, przebiegły i nieufny, ale potrafiłeś też być wiernym i kochanym przyjacielem. Z ludzi tolerowałeś tylko "swoich", obcy Cię przerażali. Wielu rzeczy się bałeś, ale myślę, że póki miałeś z kim knuć i przeciwko komu, życie miało sens. Teraz znów ma. Jesteś tam, po drugiej stronie, ze Szkodnikiem i Agutami, z całym stadem, które znałeś, choć nie wszystkich kochałeś. Nam będzie brakować białej kulki, obu białych kulek. Nauczyłam się od Ciebie wiele o oswajaniu, szacunku i temu, że na wszystko trzeba zasłużyć. Będę pamiętać o tym i o wszystkich chwilach z Tobą. Leć, kochane Ryjątko, poiskaj Szkodnika i czekaj na samicę człowieka, która obiecała Ci dom i chciała zawsze dobrze dotrzymać słowa.

Re: Ryjek (1.01.2012-1.05.2013)

: czw maja 02, 2013 9:17 pm
autor: Afera
[*]

Re: Ryjek (1.01.2012-1.05.2013)

: pt maja 03, 2013 1:50 pm
autor: unipaks
[*] Za szybko, Ryjku... :(
współczuję, Vall...

Re: Ryjek (1.01.2012-1.05.2013)

: ndz maja 05, 2013 12:12 am
autor: akzi
leć (*) malutki :(

Re: Ryjek (1.01.2012-1.05.2013)

: pt maja 31, 2013 5:22 pm
autor: xiao-he
[*] :'(