Witam serdecznie, przedstawiam Ciapę, mojego pierwszego ogona: szczurka z przeszłością.
Moja szczurka ma już rok, dostałam ją od koleżanki 6 dni temu. Koleżanka była zmuszona zostawić ją wcześniej z innym człowiekiem i niestety szczura była sama w klatce, niekoniecznie karmiona.. może nawet i nie pojona. Przygarnęłam biedulkę trochę wychudzoną, z klatką, świeżą ściółką (trociny w walcowatych granulkach, jakkolwiek się to nazywa

), nową karmą. Do poidła dodałam krople witamin, kupiłam wapno, którego nawet nie ruszyła. Zdecydowanie przybrała na wadze, robi już dużo więcej bobków niż w pierwsze dwa dni. Jednak odkąd ją dostałam ma lekko wyłysiały grzbiet, w tym miejscu małe blado pomarańczowe plamki, kicha i się drapie. 2 dni później wymieniłam ściółkę na żwirek bentonitowy, kicha mniej, jednak dalej kicha. Zrobiłam jej piętro w klatce i rękaw. Sierść nad ogonem ma przebarwioną w brudny pomarańcz, chciałam więc ją wykąpać ale nie była tym zbyt zainteresowana, skończyło się to na przegłaskaniu ją wodą po czym strasznie się drapała.
Nigdy nie była oswajana ani wychowywana, mimo to nie ma żadnego problemu z kontaktem z ludźmi. Obwącha, poliże, połazi po karku, od pierwszego dnia podgryzała mi paznokcie i ładowała się na kolana. Zbyt żwawa nie była ale bardzo pozytywna, teraz jej zachowanie trochę mnie niepokoi. Trzeciego dnia stała się dużo bardziej ruchliwa. Wypuszczam ją na rozłożoną kanapę (po domu nie mogę) i miałam nadzieję, że po prostu oswoiła się z terenem, ale dzisiaj nie mogłam z nią wytrzymać. Jest bardzo nerwowa, ale nie boi się. Biega wszędzie, wącha wszystko i w powietrze, ma nerwowe ruchy, biegnie tu, nagle tam, potem znowu tu, łazi po mnie nieostrożnie wbijając pazurki. Reaguje tylko na smakołyki, które je w pośpiechu, najczęściej chowając się w jakiś kąt (wcześniej jadła tam, gdzie dostała). Zaczęła podgryzać palce, ręce, stopy, nos czy usta, gryzie kraty, czasem ubrania. Biega jakby czegoś szukała. Raz udało mi się ją udobruchać, wystawiała się do drapania i po 10 minutach pieszczot zasnęła. Wcześniej dawała oznaki radości, wyłupywała oczka, szczękała ząbkami (tylko z przyjemności, nie z bólu czy stresu, czytałam już o tym

),a teraz jakby nie miała na to czasu, bo musi biegać. Kiedy wraca do klatki natychmiast ląduje w misce i je. Byłoby ok, gdyby nie to, że przy każdym powrocie do klatki je szybko i dużo, jakby nie jadła cały dzień, zamiast tylko skubnąć co nieco. Zostawiłam ją na 2 noce, wróciłam wczoraj i w klatce zastałam hamaczek i rękaw obgryzione i podziurawione, a bardzo je lubiła. Przeważnie w klatce jest spokojna. Miałam nadzieję, że musi się wybiegać i wyszumieć, ale jej się to nie nudzi. Wiem, że szczury mają różne charaktery, niektóre są bardzo ruchliwe, ale ona wręcz szaleje. Do tego wyczułam dzisiaj pod palcem malutkie strupki za uszami po bokach. Martwię się, że to wszystko składa się na jakąś poważniejszą chorobę. Obejrzałam ją całą dzisiaj (ząbki,oczy, uszy itp.) i wszystko inne jest w porządku. Przeglądam forum od tych 6 dni i znalazłam odpowiedzi na wiele pytań, jednak żadnego zbliżonego tematu do jej zachowania nie znalazłam. Podejrzewam, że jedną z pierwszych odpowiedzi będzie propozycja znalezienia jej towarzyszki, myślę nad tym. Wolałabym nie mieć teraz drugiego ogona na głowie, ale jeśli ma to znacznie pomóc...
Kichanie, drapanie, strupki, łysinka, plamy na skórze (może to być nawet brud), przebarwienie futerka, ADHD, gryzienie, nerwowe jedzenie. Może mówi to coś komuś?
Niecierpliwie czekamy na odpowiedzi
