mam problem ponieważ ponieważ na samym poczatku kwietnia kupiłam w sklepie zoologicznym dwie szczurki. Jedną nazwałam nymeria i ją kupiłam tydzień wcześniej niż drugą. Druga nazywa sie Kawka. Na początku sie mnie bały ale wchodziły do rękawa bluzy i razem sobie biegały pod bluzą. Teraz już sobie normalnie biegają po pokoju ale kawka sie jeszcze mnie boi mimo że minęły już 3 miesiące za każdym razem jak wchodze do pokoju kawka ucieka do tunelu czyli do swojego uubionego miejsca w klatce. Nymeria tego nie robi tylko spokojnie sie na mnie patrzy. Często je wypuszczam do mojego pokoju na 2 - 3h żeby sobie biegały, i wtedy biegają po mnie ale tak jakbym była tylko częścią łóżka jak sie ruszę albo spróbuje je pogłaskac uciekają na drugi koniec pokoju mimo że im krzywdy nigdy nie zrobiłam. Jak je łapie to strasznie sie boją ale musze je czasami wsadzic do klatki. piszczą wyrywają sie mimo żę ja je tylko kłade powoli na drzwiczki klatki żeby same sobie tam weszły. One nie wchodzą tylko uciekają ode mnie jakbym je torturowała. Czy już zawsze tek bedzie? Nie będę mogła ich pokłaskać bo bedą ode mnie uciekac i jedyny kontakt jaki bede z nimi miała to żeby je obserwować i dawać jeść? Oswajałam je za pomocą jogurtów na łyżeczkce itd. ale one sie mnie teraz nie boją, tylko mojej ręki \. jak jadły z łyżeczki to je głaskałam ale one tego jakby nie zauważały. proszę o pomoc
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)