Mam na imię Ania, szczury pokochałam już 10 lat temu, trochę czasu zajęło mi przekonanie mamy do tych cudownych stworzeń ale były z nami od 2005 roku. Mama po kilku tygodniach z wielkiej przeciwniczki stała się największą fanką. Jednak szczurze życie jest kruche. I teraz nie ma z nami żadnego ogonka, wobec czego bardzo
chciałabym przygarnąć dwie lub trzy samiczki.
Mieszkam w Czeladzi (woj. Śląskie)
@: pleani@gmail.com
gg: 4784699
telefon: 507 027 672
[Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
Moderator: Junior Moderator
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=41696 maluchy w Zabrzu
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=41730 w Katowicach
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=41730 w Katowicach
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=41740
Do Czeladzi po wcześniejszym uzgodnieniu mogłabym Ci je nawet sama zawieźć.
Do Czeladzi po wcześniejszym uzgodnieniu mogłabym Ci je nawet sama zawieźć.
"Nie dbam o to, co ludzie myślą, albo mówią o mnie, wiem kim jestem. "
http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow ... .php?t=132
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=36490
http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow ... .php?t=132
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=36490
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
Hej, chwilę tu nie zaglądałam.
Po zamieszczeniu ogłoszenia zadzwoniła do mnie pewna Pani, że ma szczura - znajdę, nie może go zatrzymać i pilnie szuka kogoś kto się nim zajmie. No to wzięłam. Jako, że chciałam samiczki, trafił się samiec. Dość młody, słodziutki, no i na dodatek szczur. Nie można się oprzeć.
Nadal chcę zaadoptować dla niego koleżanki jednak w tej chwili jest za wcześnie. Skończyliśmy kwarantannę, jutro idziemy do weterynarza na kontrolę i najprawdopodobniej Eryczek zostanie już wykastrowany (jest już dość stabilny, nie chowa się panicznie jak to miało miejsce na początku ale nadal jest agresywny w stosunku do mnie, a ściślej - nienawidzi palców). Nie wiem co ktoś mu zrobił i jaką ma za sobą przeszłość, wiem jak trudne były dla nas obojga ostatnie prawie trzy tygodnie.
Kiedy uda nam się już ustabilizować emocjonalnie i hormonalnie szczura dam znać. Tymczasem wolałabym nie ryzykować wprowadzania kolejnych szczurów.
Mam nadzieję, że niebawem będzie gotowy na stworzenie stada z koleżankami i nie będzie im zagrażał ciążami. Tymczasem czekamy na zabieg, później gojenie ran i wreszcie na efekt. Mam nadzieję, że już niedługo...
Trzymajcie proszę kciuki za Eryczka.
Po zamieszczeniu ogłoszenia zadzwoniła do mnie pewna Pani, że ma szczura - znajdę, nie może go zatrzymać i pilnie szuka kogoś kto się nim zajmie. No to wzięłam. Jako, że chciałam samiczki, trafił się samiec. Dość młody, słodziutki, no i na dodatek szczur. Nie można się oprzeć.
Nadal chcę zaadoptować dla niego koleżanki jednak w tej chwili jest za wcześnie. Skończyliśmy kwarantannę, jutro idziemy do weterynarza na kontrolę i najprawdopodobniej Eryczek zostanie już wykastrowany (jest już dość stabilny, nie chowa się panicznie jak to miało miejsce na początku ale nadal jest agresywny w stosunku do mnie, a ściślej - nienawidzi palców). Nie wiem co ktoś mu zrobił i jaką ma za sobą przeszłość, wiem jak trudne były dla nas obojga ostatnie prawie trzy tygodnie.
Kiedy uda nam się już ustabilizować emocjonalnie i hormonalnie szczura dam znać. Tymczasem wolałabym nie ryzykować wprowadzania kolejnych szczurów.
Mam nadzieję, że niebawem będzie gotowy na stworzenie stada z koleżankami i nie będzie im zagrażał ciążami. Tymczasem czekamy na zabieg, później gojenie ran i wreszcie na efekt. Mam nadzieję, że już niedługo...
Trzymajcie proszę kciuki za Eryczka.
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
Eryczek wrócił do domu, czuje się całkiem dobrze, ma tylko dwa szwy (poprzedni Eryczek dorobił się pięciu).
Pan doktor powiedział, że za ok 10-14 dni można zacząć łączyć Eryczka z koleżankami w stadko, do tego czasu powinien, wg. slów pana doktora, wyparować testosteron i ryzyko nieplanowanego zapłodnienia zniknie.
Także za ok dwa tygodnie chętnie przyjmiemy pod swój dach śliczne szczurcie.
Pan doktor powiedział, że za ok 10-14 dni można zacząć łączyć Eryczka z koleżankami w stadko, do tego czasu powinien, wg. slów pana doktora, wyparować testosteron i ryzyko nieplanowanego zapłodnienia zniknie.
Także za ok dwa tygodnie chętnie przyjmiemy pod swój dach śliczne szczurcie.
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
Już wiadomo, wszystko poszło zgodnie z planem i agresja wyparowała z Eryczka wraz z nadmiarem testosteronu.
Teraz szybko się zaprzyjaźniamy, a Eryczek z niecierpliwością czeka na szczurze towarzystwo.
Szukamy dwóch samiczek, które stworzą z Eryczkiem wesołe małe stadko.
Teraz szybko się zaprzyjaźniamy, a Eryczek z niecierpliwością czeka na szczurze towarzystwo.
Szukamy dwóch samiczek, które stworzą z Eryczkiem wesołe małe stadko.
Re: [Czeladź] Zaadoptuję dwie lub trzy samiczki.
Dzisiaj dołączyły do nas Nymeeria i Kawka. Także już nieaktualne.