Kavi
: wt wrz 03, 2013 9:23 pm
Raz czuję spokój, że jest już bezpieczny, po chwili rozpacz, że już go nie ma. Czuję mrowienie w nosie za każdym razem, kiedy o nim myślę. Cały czas mam wrażenie, że z pustej klatki coś zaszeleści i Kavi wyjdzie ze sterty papieru. Czas uporządkować myśli, zaczynając od tej pustej klatki.Sky pisze:![]()
![]()
Raz na szczurze pokolenie trafia się szczur niezwykły.
Taki był właśnie Kavi. On był mój, a ja byłam Jego.
Zawsze mówi się, że wszystkie swoje pupile kocha się jednakowo, zawsze również wiemy, że to nie prawda, bo trafia się jeden, który skrada nasze serce i zajmuję w nim miejsce wyjątkowe, troszkę bardziej się zakorzeniając, niż pozostała reszta. Cookie był Tym pierwszym, a potem był Kavi, urzekająco do Cookiego podobny. Spędzaliśmy razem wiele czasu i w końcu stał się bardziej przywiązany do mnie, niż cała reszta. Trzymał całe stadko w kupie, był klejem łączącym Anouka i Muffina, zawsze tym najruchliwszym, najbardziej szalonym, wszędobylskim, odważnym i kochanym. Jako jedyny reagował na swoje imię i przybiegał wesoło na skinienie. Szybko się uczył, nie zawsze tego, co powinien.
Cierpiał, gdy straciliśmy Muffina, ale jeszcze bardziej cierpiał po stracie brata. Mimo wszystko nie poddawał się, a iskierki w jego oczach nadal wesoło błyskały. Do ostatniej chwili, do ostatniego tchu nie pokazywał, że coś może być nie tak. Blisko 4 razy myślałam, że go stracę i te 4 razy wracał wesoły mówiąc "Pańcia, co ty, przecież nic mi nie będzie".
Czekał, aż wrócę z wyjazdu. Kiedy wróciłam, wiedziałam, że długo to nie potrwa. Wieczne iskierki zgasły, było widać tylko zmęczenie, samotność, obojętność. Poczekałam z tym parę dni, w końcu z bólem zdecydowałam, że czas ulżyć Kaviemu. Dać mu opuścić wyniszczone ciałko, mimo tej łączącej nas więzi. Do ostatniej chwili ufał mi bezgranicznie, zasypiając w dłoni, iskając we śnie palce i kuląc się przy mnie.
Dzisiaj przed 11 Kavi zasnął. Był moim najdłużej żyjącym szczurem i tym, który spędził ze mną najwięcej czasu. W ostatnią podróż zabrał go mój TŻ, ja pożegnałam go w domu. Mam teraz nadzieję, że spotkał swoje stadko, Muffina i Anouka. Mam nadzieję, że wspomnisz mnie czasami. Wybacz mi, Kavi.