Mam mojego szczura już prawie rok. Nigdy nie było z nim problemów, był spokojny, ewentualnie szalał w nocy w swojej klatce jak na szczura przystało. Jednak od jakiegoś czasu moi rodzice powiedzieli mi, że gdy mnie nie było, a oni dawali mu jeść to przy wkładaniu miseczki z jedzeniem gryzł i drapał rękę do krwi. Nie wierzyłam w to jakoś, mój Fifuś by tego nie zrobił

Jednak wczoraj gdy dałam mu miseczkę to się przekonałam. Wskoczył cały na moją rękę, drapał ją i gryzł do krwi. Bardzo boleśnie. Naprawdę się przestraszyłam... Gdy nakrzyczałam na niego jakby znieruchomiał, czekał, bał się. Potem już było ok, znowu mogłam go brać na ręce, wyciągać z klatki, bawić się i nic.
Jednak dzisiaj było znowu to samo... Mam całą zadrapaną do krwi ręke, boje się mu dawać jeść. Za kare ściągnęła mu półeczki z klatki, gdy na niego krzyczę wydaje się jakby nie wiedział co zrobił... Nie wiem co się dzieje, proszę o pomoc bo moi rodzice już sie denerwują, gdy mi szczur robi krzywdę.