Szczurcia jest zdrowa i aktywna, cała jest popielata tylko brzuszek ma biały, sierść ma gęstą i błyszczącą, uszka dumbo.
Gacek przebywa w Nowym Targu ale mogę ją przywieźć do Krakowa.
Zależy mi żeby znalazła ciepły i kochający domek, gdzie będzie miała towarzystwo innych szczurków.
A teraz powód mojej decyzji (piszę to ze łzami w oczach):
Moje stadko liczyło 4 szczurzyce, kochane i rozpieszczane. W sierpniu 2013 odeszła od nas 2 letnia Niteczka (prawdopodobnie guz przysadki mózgowej), a 3 dni temu odeszła półroczna Kropeczka (rozsiany i wielki nowotwór jelita). Zostały mi tylko Gacek i Kluseczka, która ma już 2,5 roku. Nie byłoby problemu ale Kluska też niedługo odejdzie. Jest z nią źle, ma guza na brzuchu, z którego co jakiś czas leje się krew, z dnia na dzień jest coraz gorzej, teraz już nie wychodzi z domku, sika pod siebie, mało je i mało pije, ma duże problemy z poruszaniem się. Weterynarz zalecił eutanazję ale dopóki Kluska sama je i pije to chcę żeby żyła. Ona sama będzie wiedziała kiedy odejść. Czuję jednak, że to nastąpi na dniach. Wtedy Gacek zostanie sama... Kilka dni temu straciła siostrę, z którą się bawiła i szalała po mieszkaniu. Teraz widać, że jest jej źle. Zaczepia Kluskę ale ona tylko piszczy, żeby dała jej spokój. Nie chcę być egoistką i trzymać ją samą bo się do niej przywiązałam. Ona nie potrzebuje mnie (człowieka) tylko innych szczurów, czego nie mogę jej dać... Strasznie przeżywam choroby swoich szczurów, nie mówiąc już o ich śmierci. Długo dochodzę do siebie, tracąc przy okazji na wadze i zdrowiu. Nie chcę mieć więcej szczurów, nie jestem w stanie, nie mam w sobie takiej siły żeby patrzeć na kolejne odejścia. Dlatego właśnie szukam nowego domu dla Gacka KONIECZNIE z innymi szczurkami. Wtedy będzie szczęśliwa...
ma już zapewniony nowy domek. Teraz tylko szukamy dla niej koleżanki 
