Moja siostra wzięła dzisiaj od koleżanki, która miała uczulenie, szczurka (oczywiście bez wiedzy mamy), który podobno miał już iść do węża. Niestety problem jest taki, że po akcjach z chomikami (którym sprzątały raz na ruski rok) babcia kategorycznie nie zgadza się żeby miały jakiegokolwiek gryzonia, więc została oddelegowana z Edziem (tak ma na imię szczurek) do ojca, gdzie może zostać jedynie do środy. Chłopczyk jest w Zakopanem i tu pojawia się kolejny problem, ponieważ najprawdopodobniej nie będzie możliwości dowozu dalej niż do okolicznych miasteczek (siostry samej nie puszczą, a mama nie ma czasu). Ja studiuję ponad 500 km od domu i dopiero na święta albo weekend majowy będę zjeżdżać, więc nie mam możliwości się tym zająć :/
Edzio podobno jest oswojony, ma 3 miesiące.

Ze mną: Namiśka i Malutka + 9 bezimiennych

Odeszły: Nana, Gigi, Vivka, Frutka