A tak na serio, to jest bardzo przyjacielski, sam pcha się na ręce, mizia się i biega jak szalony po klatce, przy czym rozwala, co popadnie. Wywraca miseczki, koszyczek, trociny chwyta w pyszczek i przenosi z miejsca na miejsce. Zasmakował w jabłku z naszego ogrodu i cierpliwie wyczekuje towarzysza, który pojawi się (jak mniemam) w tym miesiącu.
Tutaj zdjęcie naszego bohatera

http://www.tinypic.pl/0168qwuwikno
Jakość słaba, ale tak to jest, kiedy zdjęcie robi się średniowieczną wersją tostera ;/