Pięć świń i trzy ogonki.
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Canon i świńska gromada
Witam bardzo serdecznie.
Jestem tutaj nowa, ale szczurki w moim życiu gościły zawsze. Moja pasja, od dzieciństwa. Jeszcze przed moimi narodzinami moja mama posiadała szczurki, tak też wychowałam się dorastając z oganiastymi. W moim życiu przewinęło się 9 szczurków. Po ostatnim odejściu Czesława załamałam się i zrezygnowałam z posiadania szczurków. Zbyt wielki ból, człowiek przyzwyczaja się i nagle musi się żegnać. Nagle, bo nie odczuwa uciekającego czasu.
Tak też zaparłam się i idąc do zoologicznego wybrałam... świnkę morską. Dosłownie wyglądającą jak mój ostatni szczurek, jedynie większa i bez ogonka. Chciałam zwierzątko, które będzie żyło dłużej niż 3 standardowe lata.
I tak rozpoczęła się moja przygoda ze świnkami morskimi. Poszło bardzo szybko, potrzebna parka dla Dudy więc pojawił się Mops, który został odebrany przeze mnie w zoologu - w opłakanym stanie, niestety zmarł i w rozpaczy przygarnęłam kolejną świnkę po przejściach, a potem znowu kolejną i znowu. Rasowe, ale porzucone i niekochane. Cóż da genetyka, piękne korzenie, jeżeli brak miłości.
Moja teraźniejsza gromada:
Jednak mimo tego, że świniaczki są bardzo pocieszne, rozrywkowe i kontaktowe brakowało mi czegoś. Tego noszenia w polarku, na ramieniu. Początkowo łapałam się na tym, że niosłam śwince serek homogenizowany zamiast papryki, którą zostawiłam na blacie. Nieźle musiałam się przyzwyczajać do nowej sytuacji. I tak, po dwóch latach przełamałam się. Jutro jadę po Canona. Ogoniastego fuzz albinoska. Jestem tak podekscytowana, że nie potrafię spać. Ciągle coś mebluję, urządzam i przestawiam.
Planuję go trzymać tymczasowo w klatce 75tce, po moich świnkach. Kolejno na liście zakupów znajduje się szynszylówka bądź gigantyczny Ferplast (kto wie, czy na jednym szczurku się skończy )
A tutaj zdjęcie willi moich prosiąt i przyszłe mieszkanko Canona.
Jestem tutaj nowa, ale szczurki w moim życiu gościły zawsze. Moja pasja, od dzieciństwa. Jeszcze przed moimi narodzinami moja mama posiadała szczurki, tak też wychowałam się dorastając z oganiastymi. W moim życiu przewinęło się 9 szczurków. Po ostatnim odejściu Czesława załamałam się i zrezygnowałam z posiadania szczurków. Zbyt wielki ból, człowiek przyzwyczaja się i nagle musi się żegnać. Nagle, bo nie odczuwa uciekającego czasu.
Tak też zaparłam się i idąc do zoologicznego wybrałam... świnkę morską. Dosłownie wyglądającą jak mój ostatni szczurek, jedynie większa i bez ogonka. Chciałam zwierzątko, które będzie żyło dłużej niż 3 standardowe lata.
I tak rozpoczęła się moja przygoda ze świnkami morskimi. Poszło bardzo szybko, potrzebna parka dla Dudy więc pojawił się Mops, który został odebrany przeze mnie w zoologu - w opłakanym stanie, niestety zmarł i w rozpaczy przygarnęłam kolejną świnkę po przejściach, a potem znowu kolejną i znowu. Rasowe, ale porzucone i niekochane. Cóż da genetyka, piękne korzenie, jeżeli brak miłości.
Moja teraźniejsza gromada:
Jednak mimo tego, że świniaczki są bardzo pocieszne, rozrywkowe i kontaktowe brakowało mi czegoś. Tego noszenia w polarku, na ramieniu. Początkowo łapałam się na tym, że niosłam śwince serek homogenizowany zamiast papryki, którą zostawiłam na blacie. Nieźle musiałam się przyzwyczajać do nowej sytuacji. I tak, po dwóch latach przełamałam się. Jutro jadę po Canona. Ogoniastego fuzz albinoska. Jestem tak podekscytowana, że nie potrafię spać. Ciągle coś mebluję, urządzam i przestawiam.
Planuję go trzymać tymczasowo w klatce 75tce, po moich świnkach. Kolejno na liście zakupów znajduje się szynszylówka bądź gigantyczny Ferplast (kto wie, czy na jednym szczurku się skończy )
A tutaj zdjęcie willi moich prosiąt i przyszłe mieszkanko Canona.
Re: Canon i świńska gromada
Śliczne stadko . Łysolkowate świnki morskie wyglądają jak małe hipopotamy <3
Fajnie by było, jakby Canon miał szczurzego przyjaciela
Czekam na relację z przyjazdu Łysola do domu ;p
Fajnie by było, jakby Canon miał szczurzego przyjaciela
Czekam na relację z przyjazdu Łysola do domu ;p
Re: Canon i świńska gromada
Oj, wyglądają jak małe hipcie Zakochałam się w tej rasie, jest przekochana bo uwielbia się tulić. Od zawsze marzył mi się fuzz, no i wylądowałam ze skinny
Oczywiście, będę rozmyślała nad kolejnym szczurkiem, aby ten nie był samotny. Zawsze miałam parki bądź trojaczki. To tylko kwestia czasu O 16 już będzie w moim transporterku, nie mogę się doczekać!
Oczywiście, będę rozmyślała nad kolejnym szczurkiem, aby ten nie był samotny. Zawsze miałam parki bądź trojaczki. To tylko kwestia czasu O 16 już będzie w moim transporterku, nie mogę się doczekać!
- madziastan
- Posty: 1467
- Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
- Numer GG: 8345513
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Canon i świńska gromada
Śliczne stadko Kciukam za łączenie szczurów!
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Re: Canon i świńska gromada
No więc Canonek trafił już do mojego domku, czas na nowe fotki Leci mu porfiryna z oczek, ma męski łupież i ranki po walce z innymi szczurami. DOjdziemy do ładu! Oczywiście już dostałam za swoje, za moją głupotę. Miałam ręce z serka i od razu dziabnął. Je, już pije i biega po klatce. Gryzie kładkę i siura wszędzie gdzie może
Re: Canon i świńska gromada
jaki kochany łysolek <3
Re: Canon i świńska gromada
Tak więc podsumowanie dzisiejszego dnia: dwa razy zapnięta, sprawdzona zębami setki razy. Za każdym razem jak miziam Canona to zaraz idzie spać. Puszczony na łóżku lata, biega, sprawdza przez 5 minut a następnie kładzie się i śpi. Ostatnia fotka przedstawia jak Canon zachowuje się w klatce, raz śpi rozłożony, a raz śpi wisząc na kratach
Re: Canon i świńska gromada
śpioszek ^^
Re: Canon i świńska gromada
Pięknego masz tego szczurka
Re: Canon i świńska gromada
Bardzo ciekawy ten twój Canon
Z tym zasypianiem moze taki ma charakter, "tu podrap, tam pogłaskaj", albo tak radzi sobie z zmianą otoczenia??
W każdym bądź razie powodzenia z nim i czekamy na kolejne relacje
Z tym zasypianiem moze taki ma charakter, "tu podrap, tam pogłaskaj", albo tak radzi sobie z zmianą otoczenia??
W każdym bądź razie powodzenia z nim i czekamy na kolejne relacje
Re: Canon i świńska gromada
Użarł mnie wczoraj i dzisiaj, wybiera takie najbardziej krwawe miejsca, że zaczynam się go bać. Dzisiaj nie umiałam zatamować krwawienia, capnął mnie w opuszek małego palca wżynając się pod paznokcia, jak tylko wzięłam rękę z klatki i machęłam nią ta zachlapałam całą podłogę. Ściskałam i tamowałam, ale nic. Wczoraj zać przy paznokciu palca wskazującego, też krwawiło, ale nie aż tak. Lubi siedzieć mi na szyi, ale boję się, że mnie dziabnie, a on raczej nie oszczędza się w sile gryzienia. Mam nadzieję, że mu to przejdzie. Takie zachowanie jedynie w klatce, poza klatką capie zębami ale nie do krwi, nawet to nie boli
Re: Canon i świńska gromada
Broni swojego terytorium? Tak mi się wydaje ...
Re: Canon i świńska gromada
Ciągle śpimy
Re: Canon i świńska gromada
Śpioszek . Jak tam z gryzieniem?
Re: Canon i świńska gromada
Kochani, Canonek doszedł do siebie. Jest już zdrowy, nie ma żółtego nalotu, nie gryzie i mnie uwielbia. Jest jednak niewidomy, nie przeszkadza mu to w bieganiu za mną i wąchaniu gdzie jestem. Nadal pracujemy nad charakterem, ale jest o niebo lepiej.
Canonka próbowałam łączyć z innymi szczurami, najpierw z młodziakiem, potem ze starszym. Jeszcze kolejny raz spróbowałam z parką samców - efekt ten sam. Niestety pozostaje jedynakiem. Postaram się go jeszcze łączyć. Dziwne jest to, że na zapach szczura na ręce nie rzuca się, a na szczura w normalnej postaci od razu się rzuca.
Canonka próbowałam łączyć z innymi szczurami, najpierw z młodziakiem, potem ze starszym. Jeszcze kolejny raz spróbowałam z parką samców - efekt ten sam. Niestety pozostaje jedynakiem. Postaram się go jeszcze łączyć. Dziwne jest to, że na zapach szczura na ręce nie rzuca się, a na szczura w normalnej postaci od razu się rzuca.