Dziekuję za wsparcie i dobre słowa

.
Z Helką lepiej faktycznie. Pani doktor powiedziała, że bardzo wcześnie zauważyliśmy objawy i zadziałaliśmy, więc rokowania są dobre. Mała dzisiaj cały dzień spokojnie śpi, przestała zgrzytać (bo też to ucho jej widocznie dolegało), wcina aż miło.
Je wolniej i jest troszkę słabsza, więc muszę ładować Zosię w tym czasie "do karceru" do transporterka, bo fryga wyżera swoje i jej

Dostałam pozwolenie od dr Godlewskiej na rozpieszczanie Helenki przez parę dni "niezdrowymi" smakołykami, więc nawet kawałeczek nietłustego domowej roboty naleśnika dostała, orzeszki i rodzynkę, kaszkę i psie żarcie, za które obydwie by się dały oskubać. Porusza się po klatce jakby pewniej, szybciej, nie kiwa nią tak, a przynajmniej mam taką nadzieję, i jedzenie zaczyna momentami "normalnie" trzymać w łapkach.Przy dawkach jakie dostała na początek leczenie cabaserem będzie wychodziło na miesiąc 40 zł, naprawdę obawiałam się, że będzie o wiele drożej. (mam jeszcze psa z epi i ostatnio na diagnostykę i leczenie poszła naprawdę masa kasy

).
Normalnie powiedziałam już mężowi, że następne czworonożne, jakie się pojawi w naszej rodzinie to będzie pluszowy królik na baterie duracell
/a znowu pewnie to ja przytargam jakąś obrzyganą bidę jak się trafi?/