Witam Was,
W niedziele po południu (3 dni temu) kupiliśmy 2,5 miesięcznego szczurka - samczyk - Robin
Szczurek został kupiony w sklepie zoologicznym - był tam trzymany z innymi szczurkami.
Kupiliśmy dużą 3 piętrową klatkę, jedzenie, ściółkę itp. szczurek po wpuszczeniu w niedziele do przygotowanej klatki bał się zejść na niższe piętra i przez ok 2 godziny siedział na górze. Jeszcze w niedziele odważył się zejść niżej - i jak tylko poczuł wygodną (nie to co kratki wyżej) ściółkę zaczął się oswajać z nowym otoczeniem. W niedziele tylko go obserwowaliśmy, nie przeszkadzaliśmy mu, zaczął zwiedzać, robić sobie legowisko w rajstopie, jadł dużo i pił z poidełka. W poniedziałek kupiliśmy cheeriosy jako przynęta/nagroda do oswajania i 2 razy w ciągu tego dnia (2 dzień posiadania) otwieraliśmy klatkę i kładliśmy cheerios na ziemi, zamykaliśmy klatkę. Szczurek jak tylko spróbował cheeriosa widać, że bardzo mu posmakowały

We wtorek dalej kładliśmy cheeriosa na ziemi ale widać było że szczurek od razu do niego podchodzi aby go zabrać i nie boi się ręki. Wczoraj szczurek wziął nam cheeriosa z ręki - w sensie zabrał go

nie bał się ręki ale był uważny. Widząc, że szczurek nie bardzo boi się samej ręki dałem mu cheeriosa położonego na dłoni - powąchał rękę, delikatnie złapał ją ząbkami no i zabrał smakołyk. Wszystko było ok, nie wykazywał większego strachu, widać było, że nie odbiera ręki ani nas jako zagrożenia. Jeszcze tego samego dnia zachęcony efektami oswajania wsadziłem rękę do klatki (powolne, spokojne ruchy) tym razem bez smakołyka powąchał, złapał ząbkami i nie przestraszył się. Później kilka razy przyłożyliśmy palce do kratek klatki powąchał je i w pewnym momencie odwrócił się i zamarł - nie ruszał się i siedział. Zdziwieni trochę tym siedzieliśmy dłuższy czas przy klatce dość cicho i obserwowaliśmy. Szczurek tak jakby się zawiesił, odpłynął (nie spał miał otwarte oczka). Trwało to dość długo - kilkadziesiąt minut. Chcąc go "odwiesić" powoli otworzyliśmy klatkę i podsunęliśmy mu pod nos jego ulubionego cheeriosa - i nic nawet nie drgnął, nie reagował żadnym najdrobniejszym ruchem, nawet gdy cheerios dotykał jego noska. Położyłem smakołyk mu pod łapkami i (pierwszy raz) delikatnie, jednym palcem pogłaskałem go przez kilka sekund po główce - szczurek cały czas nawet nie drgnął. Zamknąłem klatkę i odszedłem. Od wczoraj szczurek zachowuje się dziwnie - siedzi raczej nie ruchomo, nie jest taki ruchliwy, nie wykłada się na swojej skarpetce jak na początku. Często się właśnie zawiesza na kilkanaście kilkadziesiąt minut. NIe buja się wtedy, brak jakby odbierania bodźców zewnętrznych.
Czy szczurek przestraszył się palców przykładanych do kratek klatki (od tamtego momentu mniej więcej to się zaczęło - już tak oczywiście nie robimy). Trochę nas to zmartwiło bo szczurek zaczynał łapać kontakt i widać było że przestaje się bać. A teraz jest bardziej spięty i często nieruchomy jakby był przestraszony. Wiem że szczurek jest u nas dopiero 3 dzień (dzisiaj damy mu spokój) , ale czy ktoś z Was spotkał się z takim zawieszaniem się szczurka i kompletnym brakiem reakcji na bodźce zewnętrzne? Czy jest to oznaka strachu czy czegoś innego?
Proszę o pomoc
