Zauważyłam dzisiaj że jedna moja szczurka (fuzz wiec wszystko dobrze widac) jest cała podrapana a pod ogonkiem ma długą, zakrwawioną ranę. Myślałam na początku że to podrapanie, ale kiedy wzięłam ją na kanapę i obserwowałam kiedy się wylizywała zauważyłam że rana jest strasznie głęboka... i ciągle sączy się z niej krew. Dałam ją do mniejszej klatki, żeby była sama i teraz biedactwo siedzi ciągle skulone na pręcikach, zamiast położyć się na materacu który jej włożyłam do klatki i ogólnie widać że musi cierpieć
Chciałam się was poradzić co mam z tym zrobić, czy zostawić ją samej sobie i czekać aż się wyliże, czy może trzeba ją wziąć do weta? Kurcze, przeraziła mnie trochę ta ranka, bo nigdy żadna nie zrobiła drugiej czegoś takiego
