Strona 5 z 5

Re: Arureos Poznań

: wt paź 20, 2015 4:04 pm
autor: PaniCiurowa
Jak dla mnie to to rozmnożenie w ogóle jest jedną wielką farsą. :)

Re: Arureos Poznań

: śr paź 21, 2015 2:29 pm
autor: Tigrisaki
Ojej, ale się działo. Ja tu z kotem do weterynarza jeżdżę, nie mam czasu na forum zajrzeć, parę dni mnie nie ma i już taki pojazd :D. Aż ciężko mi naraz się do wszystkiego odnieść, więc będzie nie po kolei ale chaotycznie.
Po pierwsze, mam pojęcie o tym co robię, niestety sama teoria to za mało, w praktyce więc przekonuję się jak to jest być hodowcą. I nie kosztem zwierząt, bo patrząc po zdjęciach rodowodowych hodowli moje ogonki mają genialne warunki. Nie zaczęłam hodowli od tak sobie. Planowałam to, zastanawiałam się jakie szczury bym chciała rozmnażać, co chcę uzyskać.

Po raz kolejny powtórzę. To że szczur nie ma rodowodu nie znaczy, że jest mniej zdrowy. Myślę, że 15 szczurków w miocie z czego 14 przeżyło świadczy o zdrowiu matki.

Geny. Nie jestem w stanie na oko stwierdzić jaki genotyp ma matka czy ojciec, natomiast widząc potomstwo, co nieco da się wywnioskować. Jeśli gdzieś są błędy, wskażcie je, po to wrzuciłam ten opis.
Normalna, mówienie o kimś w trzeciej osobie, jest nie miłe. Poza tym, tak zakupię szczurka z Czeskiej hodowli jak tylko urodzi się ten, którego bym chciała. "super przemyślane linie" owszem będą, owszem pod szyldem zagranicznego stowarzyszenia. Jeśli nie związki i stowarzyszenia świadczą o umiejętnościach, to dlaczego tak bardzo wszystkim zależy, żeby hodowca był zrzeszony. Nie mam doświadczenia. na początku nikt go nie ma. Czeski związek jest wystarczająco wymagający, żebym musiała odpowiadać na setki pytań. po wstąpieniu do niego jest się mocno kontrolowanym, o czym ostrzegli mnie na początku rozmowy. Ile w tym prawdy, nie wiem, dopiero się przekonam jeśli mnie przyjmą.
W zoologach można spotkać wiele naprawdę fajnych odmian, bo hurtownicy też sprowadzają z zagranicy różne odmiany :)
Czy Oxymoron jest chocolate agouti? Nie wiem. Zdaję się na Was. Wrzucę zdjęcia maluchów, może dzięki temu trochę się rozjaśni.

Re: Arureos Poznań

: śr paź 21, 2015 2:47 pm
autor: smeg
Przeżycie przez szczura 3 tygodni to jeszcze nie wyznacznik zdrowia - schody zaczną się na starość, wtedy dopiero może okazać się, czy i jakie choroby rodzice nieśli w genach. Dlatego tak wałkujemy w kółko konieczność znajomości rodowodów - to nie tylko zdrowie i warunki Twoich szczurów w tym konkretnym momencie decydują o jakości hodowli, ale głównie zdrowie szczurów z Twoich miotów w przyszłości, w ich starszym wieku. Dobrymi warunkami i silną matką zapewniasz im dobry start, ale to nie wystarczy, żeby mówić o dobrze prowadzonej hodowli.

To, że szczur nie ma rodowodu, nie musi znaczyć, że jest mniej zdrowy. Ale brak rodowodu znaczy, że mniej wiesz o jego zdrowiu, ewentualne choroby są większą niewiadomą.

To samo jeśli chodzi o określenie odmiany - futro danej odmiany może być "ładne" albo "brzydkie" - czyli bardziej lub mniej zgodne ze standardem. Dlatego niektóre nieoczywiste odmiany trudno określić wyłącznie po wyglądzie, bez zaglądania w rodowód. Czasem z wyglądu wydaje się, że szczur jest chocolate, a to tylko zrudziały czarny :P Rodowód pomaga wykluczyć takie nieścisłości - kiedy na postawie odmian przodków stwierdzimy, że młode nie mają prawa nieść genu chocolate.

Czy czeski związek pozwala członkom na rozmnażanie nierodowodowych szczurów?

Re: Arureos Poznań

: śr paź 21, 2015 2:52 pm
autor: Malachit
Generalnie do wszystkich - naprawdę miałam nadzieję, że dyskusja utrzyma się na przyzwoitym poziomie i wszelkie argumenty będą miały merytoryczne poparcie - proszę, nie pozbawiajcie mnie złudzeń ;)

Co zaś z mojego osobistego punktu widzenia - świetnie rozumiem, że komuś może nie pasować wstępowanie do konkretnego związku, każdy ma swoje odczucia i doświadczenia. Nie wydaje mi się też, żeby akurat polski związek był tym najlepszym na świecie, a wszystkie inne były gorsze. Dalej - skoro w Polsce nie ma alternatywy to jak najbardziej można szukać jej za granicą.

Tigrisaki - ze szczurami niestety jest tak, że do pewnego wieku większość jest zdrowa, również kłopoty z miotem pojawiają się rzadko (szczury są gatunkiem nastawionym na szybką reprodukcję, dlatego u większości samic nie pojawiają się problemy na tym tle). Problem w tym, że większość uwarunkowań genetycznych wychodzi dopiero pod koniec życia szczurów lub staje się przyczyną ich zgonu. I to stanowi powód, dla których warto znać rodowód rozmnażanych szczurów, bo wystarczy określić przyczyny śmierci szczurów w danej linii, żeby móc określić choroby związane z daną populacją. Wierzę, że wiesz o tym wszystkim.
Zgadzam się ze smeg, że najważniejsze jest to, żebyś chciała się uczyć i pogłębiała wiedzę. Jeszcze dużo przed tobą, bo genetyka nie jest taką prostą sprawą (o czym chyba wszyscy wiedzą, ale ku przestrodze potomnych przypominam). Nie obraź się, ale w naszym odczuciu masz wiedzę nieco powierzchowną, choć mam nadzieję, że uda ci się ją uzupełnić, choćby tak jak wspomniała smeg dzięki pomocy innych członków stowarzyszenia ;)

Re: Arureos Poznań

: śr paź 21, 2015 3:50 pm
autor: Tigrisaki
Dziękuję za Twoje słowa Malachit. pierwsze od dawna po których nie chciało mi się płakać i rzucić wszystkiego. mam wiedzę powierzchowną, zgadza się i tak, uczę się i chcę się uczyć, ale w takiej atmosferze wyrzutów i zarzutów jest ciężko.
Dlatego wspomniałam o tym, że ilość młodych jest pewnym wyznacznikiem bo wystarczy wejść na pierwszą lepszą hodowlę żeby zobaczyć jak mało szczurków rodzi się w miocie i jak mało przeżywa te pierwsze 30 dni.
Jasne, że choroby wychodzą później. Dlatego w umowie adopcyjnej jest zawarta konieczność informowania mnie o tym co się dzieje ze zdrowiem ogona. Powoli pula tej wiedzy będzie się powiększać.
Czeski związek podchodzi do tego bardziej na luzie. Możesz być zrzeszony i rozmnażać nie rodowodowe szczury, ale nie ma wtedy pod tym "podpisu" stowarzyszenia. Od rozmnażania się zaczyna. Jeśli chce się mieć zarejestrowaną hodowlę w związku trzeba mieć za sobą pięć miotów, w tym trzy rodowodowe o ile dobrze pamiętam.
W moim przekonaniu warunki jakie mają szczury w hodowli to podstawa tego jaka jest hodowla.
Czytam. Książki akademickie i to co znajdę w internecie. W planach są studia, jak tylko wyzdrowieję.

Re: Arureos Poznań

: czw paź 22, 2015 10:08 pm
autor: Tigrisaki
Zdjęcia szczurków sprzed paru dni. Aparat słaby to i zdjęcia nie najlepsze.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Arureos Poznań

: ndz paź 25, 2015 3:01 pm
autor: Tigrisaki
Małe szczurki ciągle rosną i mają ogromny apetyt
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dzisiaj w ramach poznawania świata dostały miskę z niskim poziomem wody i kawałkami orzechów w niej zanurzonymi. Pierwsze próby były komiczne ale potem wyławianie kawałeczków wychodziło im coraz sprawniej.
Dalej włażą pod brzuch mamy, ale nie wiem czy ona je ciągle karmi.

Re: Arureos Poznań

: pn lis 02, 2015 9:16 pm
autor: normalna
Znowu będzie, że się czepiam... >:D
Czy mogę wiedzieć w jakiego typu (nazwa, wymiary) klatce mieszka mamusia z maluchami?
Fajne maluchy, mam nadzieję, że znajdą dobre domki :D
A jakiej są płci? Jak wygląda proces adopcji/zakupu?

Re: Arureos Poznań

: pn lis 02, 2015 11:19 pm
autor: Tigrisaki
Czepiać się masz prawo, bo klatka mogła by być większa. 35 szerokość, 55 długość i 45 wysokość. Tak mniej więcej. 8 chłopców których zostało ma teraz już inną klatkę o podobnych wymiarach, a dziewczynka została z mamą, do której wprowadziła się też siostra. Szczurki, które już oddałam, oddałam jednej rodzinie mającej już jednego szczurka. Któregoś dnia przyszli do sklepu i po krótkiej rozmowie dałam im nr telefonu z informacją, że szczur sam być nie może. Przyjechały, obejrzały i zamiast jednej wzięły dwie. Opowiedziałam im o łączeniu, przekazałam czym są karmione, obejrzały mamę i tatę , zapytały o choroby i o weterynarza. Druga rodzina to para, która miała dwa szczury, ale jeden po dwóch dniach od zakupu zdechł. Przyszli do sklepu, opowiedziałam im o szczurkach, wsiedliśmy w samochód i reszta podobnie.
Miałabym opory dać szczurka komuś, kogo nie będę widywać raz na jakiś czas. Czym innym jest oddać szczurka stałym klientom, z którymi się ma kontakt, inaczej komuś z drugiego końca Polski.
Jeśli ktoś z forumowiczów chciałby ode mnie szczurka, będę prosiła o podpisanie umowy adopcyjnej. Trochę mnie to uspokoi co do dalszych losów.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że rozstanie z dzieciakami będzie aż tak trudne.


Przy okazji pochwalę się, że Czeski Związek hodowców przyjął mnie do swojego grona, co oficjalnie potwierdzone zostanie, kiedy poczta wywiąże się z zadania dostarczenia dokumentów