Arureos Poznań

[Tigrisaki]

Szanowni forumowicze,
mam przyjemność podzielić się z Wami faktem, że po raz pierwszy w mojej hodowli szczura spodziewa się młodych.
Mama o imieniu Aluzja, black irish american, uszy standard - ciekawska, ruchliwa (nawet pomimo ogromnego brzucha), chętnie daje się brać na ręce. Podejrzewam ją o futro velvet, ale pewności nie mam.
Tata ma na imię Oxymoron, umaszczenie chocolate agouti, uszy standard. Przyjacielski, ale pod warunkiem, że się go za dużo nie dotyka. Chętnie będzie leżał na kolanach do momentu aż nie będzie dłużej mógł znieść głaskania. Powiedziałabym, że lubi żyć obok człowieka, a nie razem z nim. Łakomczuch

Rozwiązania spodziewam się najpóźniej w poniedziałek, dokładną datę trudno mi określić, bo dla pewności zapłodnienia szczurki mieszkały ze sobą pięć dni.

Osoby chętne zapraszam do kontaktu, a jak tylko będzie możliwość to potomstwo sfotografuję i wrzucę, żeby się pochwalić
Póki co zdjęcie mamy:

[PaniCiurowa]

SHSRP?
I jak to, nie masz rodowodu samicy, że "podejrzewasz"?

[Tigrisaki]

Waham się jeśli chodzi o przyłączenie się do SHSRP, nie do końca zgadzam się z założeniami Stowarzyszenia. Przeraża mnie również biurokracja organizacji.
Nie, rodowodu nie ma. W rodzinie nic by na to nie wskazywało, ale jej futro jest tak cudownie lśniące w porównaniu do reszty stada...

[Paul_Julian]

Jeśli nie zgadzasz sie z założeniami Stowarzyszenia i przerażą Cię biurokracja tej organizacji, to niestety, ale masz pseudohodowlę. Futerko to jedno, a co z genetyką? Jest najważniejsza w tym wszystkim, i to nie ze względu na rodowód, ale ze względu na zdrowie.
Nie na darmo SHSRP ma takie restrykcje.

[Tigrisaki]

Pisząc tutaj zdawałam sobie sprawę, że to co robię będzie nazywane pseudohodowlą, nie szkodzi, to tylko nazwa. Ważne, że szczury mają dobrze : ).
Jeśli chodzi o genetykę, znam podstawy. Nie rozmnażam bezmyślnie . Samce mają swoją klatkę, samice swoją ( właściwie to trzy różne, bo nie wszystkie się lubią).
Czytając o hodowlach rodowodowych, trudno nie odnieść wrażenia, że pomimo rodowodu ciągle idzie coś nie tak i to częściej niż mi się zdarzyło spotkać w przypadku szczurów nie rodowodowych.

[Tigrisaki]

Urodziły się. Wychodzi na to, że dzień przed czasem. Jest dziewięć młodych. Wszystkie są już w gnieździe, wszystkie umyła i ułożyła. Czy oprócz karmienia Beaphar Care + Rat i dawania białka w postaci jajka, mięsa, twarożku mam robić coś jeszcze? Aluzja podczas porodu (od 4.10 do 5.30) wyglądała na zagubioną, ale teraz mam wrażenie, że wie co robi.

[smeg]

Odezwij się do Basi z hodowli Zirrael Rattery - z pewnych powodów też nie chciała dołączyć do SHSRP, ale swoją hodowlę zarejestrowała w czeskim związku. Ma dużą wiedzę, być może zechce się nią podzielić.

Właściciele szczurów rodowodowych najczęściej są bardziej świadomi jeśli chodzi o ich leczenie, może stąd wrażenie, że chorób jest więcej - podczas gdy wielu właścicieli szczurków z zoologa stwierdza, że po prostu umarły "ze starości". Wymóg przeprowadzenia sekcji zwłok po śmierci praktycznie wyklucza takie przypadki, niestety prawie zawsze szczur umiera "na coś", tylko że nie-hodowcom najczęściej taka wiedza nic nie daje i wolą żyć w nieświadomości.

[smeg]

Nie, rodowodu nie ma. W rodzinie nic by na to nie wskazywało, ale jej futro jest tak cudownie lśniące w porównaniu do reszty stada...

Nie ma takiej odmiany jak velvet - jest velveteen, ale nie charakteryzuje się lśnieniem, tylko falistością futra, czasem wręcz jego szorstkością. Lśniące futro potencjalnie mogłoby oznaczać odmianę satin (o przezroczystym włosie), ale raczej nie spotyka się takich szczurów w Polsce, więc przypuszczam, że to po prostu zadbany standard

[Tigrisaki]

O. Dziękuję za odpowiedź! Faktycznie chodziło mi o satin.
Na pewno odezwę się do Zirrael. Przyznam się, że wchodziłam na stronę tej hodowli milion razy.
Jeśli chodzi o sekcje zwłok umówiłam się z panią weterynarz, że w razie potrzeby nie będzie problemu z przeprowadzeniem, bo tym również się zajmują w przychodni.
Żeby nie było niedomówień. Nie zamierzam zarabiać na hodowli. Wydaje mi się, że na takiej porządnej hodowli szczurów nie da się zarobić. Miesięczny koszt utrzymania przerósł moje najśmielsze wyliczenia, a wszystko zamawiam z hurtowni, więc o połowę taniej niż w sklepach. Kurczak, obiadki dla niemowląt, nabiał, karma podstawowa, żwirek i weterynarz... Choć z tym ostatnim nie narzekam, bo babeczka za wizyty kontrolne i tak bierze ode mnie śmieszne pieniądze.

No ale dość. Maluchy przyssały się porządnie do mamy, a sama Aluzja zdaje się czuć dobrze. Wyszła nawet na chwilkę z klatki się przywitać. Z tego co zdołałam zobaczyć i policzyć, maluchów jest trzynaście!. Sześcioro jest już zamówionych, więc zostaje druga połowa
Jakieś porady?

[olgapsiara]

Ile kosztują maluchy?
W jakiej miejscowości jest hodowla?

[smeg]

W jakiej miejscowości jest hodowla?

Czego w "Aureros Poznań" nie rozumiesz?

[olgapsiara]

Właśnie przed chwilą to zauważyłam i puknęłam się

[Paul_Julian]

Ile kosztują maluchy?
W jakiej miejscowości jest hodowla?

Olga, maluchy nie sa i nie będą na sprzedaż ani za darmo, poniewaz hodowla nie jest zrzeszona w SHSRP ( Regulamin pkt. 13 częsci 6 ) http://szczury.org/viewtopic.php?f=33&t=5

[Tigrisaki]

O, czyli albo jest się w SHSRP i wtedy można sprzedawać i oddawać, albo się nie jest i nie ma znaczenia cała reszta, liczy się tylko ten jeden fakt. Cóż tego nie doczytałam.

Swoją drogą maluchów doliczyłam się w końcu piętnastu. Ostatnią godzinę spędziłyśmy na budowie gniazda. Aluzja przynosiła materiały a ja jej wkładałam. Próbowała też z moją bluzą. W połowie pokoju się poddała Dziwi mnie, że przed porodem w ogóle o budowaniu gniazda nie było mowy.

[Paul_Julian]

Smeg juz dobrze wytłumaczyła dlaczego jest ten zakaz. Przede wszystkim zajmujemy się pomaganiem tych, których nikt nie chce, kinderniespodziankom, sklepowym pomyłkom jesli chodzi o płeć, szczurkom wyrzuconym na śmietnik itd.

http://szczury.org/viewtopic.php?p=1018876#p1018876

Osoby, które chca adoptowac od nas ( z forum i fundacji pomagających) szczurki, w wiekszosci przechodza procedure adopcyjną , wypełniają ankietę itd. Żeby miec pewność, że trafią w dobre ręce. Niestety, zdarzały sie wyłudzenia na karmę dla gadów