Jestem Lutek. Mam prawie 6 lat. Do mojej Pani trafiłem nie całe 5 lat temu. Teraz wam ona napisze jak się u niej znalazłem

Był piękny letni dzień. Bawiłam się zbratem w chowanego. Nagle usłyszałam ,,Chcecie drugiego psa?". Wyskoczyłam z kryjówki i poszłam sprawdzić o co chodzi. Razem z moją koleżanką na drodze stał czarny kundelek. Od razu podbiegł do mnie i zaczął się pieścić. Był wychudzony. Ale przecież nie mogliśmy go tak po prostu wziąć! Zdecydowaliśmy, że zostanie na noc na dworze. Jeśli rano będzie, może z nami zamieszkać, jeśli nie, to znaczy, że ma swoją rodzine... Został! Jest! Byłam bardzo szczęśliwa





