Tito niedługo będzie mial 2 lata, i coraz bardziej słabnie. Problem zapewnie w tym ze jest naprawdę mega gruby, jego brat karmiony tak samo jest w świetnej formie. Ma słabe łapki, nie porusza sie zbyt szybko, nie daje sobie rady w klatce dlatego myslalam zeby dac go do mniejszej oddzielnej gdzie wszysrko będzie mial pod nosem, bo nie jest w stanie przemieszczac sie po piętrach. Na okrągło ma wydzieline z oczu i z nosa która codziennie mu wycieram, notorycznie też obgryza ściany ale myślę Że na to wystarczy sklepowe wapno. Ruszac sie nie chce, gdy go biorę wtula sie we mnie i śpi. Co mam robic, czym karmic i czy dobrze byloby go dac samego do odzielnei klatki?
