Strona 1 z 3

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: pt mar 11, 2005 10:43 pm
autor: krwiopij
nie bylo mnie przy niej, kiedy odchodzila... znalazlam jej cialko jeszcze cieple i nie zesztywniale... nie mam do siebie zalu o to - nigdy nie lubila, zeby dotykac ja i glaskac i nie chciala, zebym byla obok... zostawilam ja tam, gdzie czula sie bezpieczna - w klebowisku szmatek i papierkow za moja kanapa... kiedy przyszlam nakarmic ja waniliowym budyniem, ona juz nie zyla... nie dala rady, poddala sie... szatanek lezal przytulony do niej... mam nadzieje, ze nie bolalo i ze teraz jest juz wszytsko dobrze... ona nie miala nawet dwoch lat...

Obrazek
...for she's going home
nothing can stop her now...

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 5:57 am
autor: Meggy
za każdym razem jak czytam jakiś temat z tego działu to mi smutno - to niesprawiedliwe że maluchy odchodzą w tragiczny sposób, rzadko który ze starości, większość przez choroby... ale gdy zwierzak umiera i nie można powiedzieć, co było przyczyną i czy można było podjąć jakąś walkę to biorę na ręce moje maluchy i proszę los, żeby ich to nie spotkało, żeby mnie to nie spotkało... bo najgorszym uczuciem jest bezsilność...

trzymaj się krwiopijko, mam nadzieję, że uda Ci się zrobić sekcję i przyczyny śmierci będą znane...

[*] za Dotkę...

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 6:45 am
autor: moni
O Boże... tak mi przykro.Przez myśl mi nie przeszło,że tak to się moze skończyć.
Wykruszają się te nasze stadka... :cry:
Trzymaj się krwiopijko.
Ściskam Cię mocno :(

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 6:49 am
autor: Lulu
tak mi przykro :(

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 7:32 am
autor: Dona
a jednak... nietety... :cry:... [']

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 9:44 am
autor: czarny mag
:(:(:(:(:(:(:(:( strasznie mi przykro [']

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 9:45 am
autor: Fea
Przykro mi i jednocześnie jestem zła, sama nie wiem, na co. Chyba dlatego, że nasze zwierzątka żyją zawsze za krótko. Nie cierpię umierania i miałam nadzieję, że Dotka jednak wyzdrowieje... Ale na pewno bardzo się starałaś. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło.

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 9:54 am
autor: GoHa
Nawet mi do glowy nie przyszlo ze to moze sie tak zakonczyc.... SMutno mi... Twe szczurki sa mi b. bliskie z opowiesci. Trzymaj sie... :( [*] [*] [*]

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 10:59 am
autor: ADA
:cry: :cry: :cry: :cry:
To takie rozwalające :?
Nie umiem cię pocieszyć Krwiopiju kochany, od 2 marca sama przeżywam pełne zwątpienia załamanie. Odeszła Sali Śrubka, z pięciu dziewczynek zostały mi trzy i dwie z nich mają guza.
Twoje życie ze szczurkami zaczęło się mniej więcej w podobnym okresie co moje, ja coraz częściej zastanawiam się czy powinnam mieć kolejne szczurki, na śmierć bliskich nie można się uodpornić niestety(?)
I pamiętaj, wcale nie musisz być dzielna, to naprawdę potwornie dołujące :cry:

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 11:07 am
autor: Agata
O boże...
['] widać, Dotce spieszno było do swojej mamy...
Trzymaj się, krwiopijko... :*

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 11:09 am
autor: WildMoon
Biedna mala Dotka... Tyle troski, dobrej opieki i milosci... A jednak odeszla za teczowy most. :( :cry:
Misku ostatnio strasznie kichala, gruchala i swiszczala przez dwa dni, ale w trzeci dzien jej jakims cudem przeszlo, a wlasnie co chcielismy z nia pojsc do weta. Dzisiaj juz drugi dzien bez symptomow i mala jest nadzwyczaj ruchliwa. Oczywiscie sie ciesze ze jej przeszlo, ale nie wiem... czy to nie jedynie cisza przed burza (?) :( Strasznie sie boje. Wiem co czujesz...
Tak nam przykro... Trzymaj sie krwiopijko.

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 11:20 am
autor: limba
Strasznie mo przykro Krwiopijku... :cry: :cry: trzymalam mocno kciuki zeby mala z tego wyszla...to jest takie cholernie nie fair... :cry: :cry: [']

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 11:29 am
autor: Mageda
mi jest także przykro :cry:
prawie każdy z nas stracił swojego małego przyjeciela i wie co przeżywasz :cry:
3maj się :cry: :cry:

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 11:41 am
autor: czarny mag
JA z was tutaj wszystkich jeszcze niestraciłóem szczurka i niewiem co to za bol ale mimo wszystko współczuje. :(

dotka (12 marca 2005 ok. 1:00)...

: sob mar 12, 2005 12:11 pm
autor: krwiopij
dziekuje wszystkim za slowa wsparcia... doteczki nie ma juz miedzy nami, ale wyglada na to, ze to dopiero przegrana bitwa, a wojna wciaz trwa - wiekszosc stada kicha... oby to nie byl zaden wirus...