Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Shady Lane
Posty: 279
Rejestracja: sob cze 04, 2005 4:53 am

Moje ma?e stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: Shady Lane »

Różnie u mnie ze szczurami bywało... Na razie stanęło na 5 (2 chłopaków i 3 dziewczynki )
A było to tak ... Kiedy miałam 5 szczurów, pewnego dnia Kaja odeszła ... Rozkleiłam sie ... Zachowałam sie bardzo nieodpowiedzialnie i dziecinnie i to doprowadziło do późniejszych komplikacji. Otórz Kaję trzeba było wyjąć z klatki. Ale ja się rozkleiłam i nie mogłam, po prostu nie byłam w stanie tego zrobic. To była moja pierwsza, najukochańsza szczurzyca. Mama krzyczy, ja płacze... W końcu decyduje się, że ją wyjmuję. Próbuje. Kończy się wymiotami i tym, że uciekam i zamykam się w łazience. Kaje wyjmuje mama.
Potem decyzja, że musze oddać wszystkie szczury. Po płaczu i pertraktacjach moge zostawić sobie jednego. Po dalszych namowach mogę zostawić 2.
A potem najgorsze. Jak na zawołanie wszystkie szczury dostają mykoplazmozy. Po pewnym czasie Buffy umiera. Zostają 3 chore szczurzyce. W tym czasie 3 szczury kuzynki tez chorują. Postanawiamy umieścić je u mnie, żeby jej reszta stada się nie zaraziła. Tym sposobem mam 5 szczurów chorych na mykoplazmoze.
A "szczurzy zakaz"?. Jedyne, co w tym dobre to to, że został całkowicie zniesiony. Znowu mogę sama regulowac ilosć szczurów trzymanych w domu. Oczywiście jest jeden warunek - gdy zdechną, mama nie przykłada do nich ręki".
W tym temacie będe opisywała na bierząco, co się z maluchami dzieje.
Awatar użytkownika
Zirrael
Posty: 1347
Rejestracja: wt paź 04, 2005 1:12 pm
Lokalizacja: Warszawa

Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: Zirrael »

Shady Lane każdy by się rozkleił... ja nawet nie chcę sobie czegoś takiego wyobrażać, bo mi łzy stają w oczach... Trzymam kciuki coby ciurcie zdrowiały... Musi być lepiej :!:
Ostatnio zmieniony wt lis 08, 2005 1:29 pm przez Zirrael, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
turybiusz
Posty: 354
Rejestracja: wt lis 01, 2005 3:00 pm

Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: turybiusz »

Ja mam stadko szczurków zarażonych wirusem. Wiem jak ciężko jest opiekować się chorymi szczurzymi przyjaciółmi, zwłaszcza, że walkę o życie nie zawsze daje się wygrać...
Trzymam kciuki za Twoje stadko! Mam nadzieję, że Ci się uda!!!
...
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: sachma »

co do pierwszego szczurka to mnie odrazu rzucona na gleboka wode... Sal umieral na moich rekach... wiec dla mnie klopotem bylo go odlozyc gdy juz umarl... nie potrafilam.. tak bardzo chcialam zeby sie obudzil i znow zaczol oddychac.. trzymalam go az stal sie zupelnie zimny.. a i tak z ciezkim secem odlozylam jego male cialko do pudelka..

wierze ze szczurcie wyzdrowieja, trzymaj sie!
Obrazek
Shady Lane
Posty: 279
Rejestracja: sob cze 04, 2005 4:53 am

Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: Shady Lane »

Chyba im sie polepsza.
Wycieki z oczek i noska się zmniejszyły, zaczęły w miarę ładnie jeść (Tylko Lore musze nadal karmic strzykawką).

Generalnie humorki lepsze, zwłaszcza u facetów. Cały czas się między sobą kotłują i przepychaja się z miejsca na miejsce, a to chyba dobry znak, bo wróciły im siły.

A Klara właśnie obgryza mi stopy. Znaczy że zdrowieje chyba...
przyjazna_maja
Posty: 48
Rejestracja: śr lis 02, 2005 5:01 pm

Moje małe stadko chorych na mykoplazmoze.

Post autor: przyjazna_maja »

bedzie ok. :wink:
przepraszam...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”